Przejdź do treści
Źródło artykułu

Szybowcowa wyprawa do Namibii - dzień 3

Dziś już wszystko poszło znacznie sprawniej. Pogoda co prawda podobna ale nasza gotowość bojowa była bliska 100 procent. Zapowiadało się bezchmurnie, a na dodatek Bernd postraszył nas, że dziś termika siądzie około 17tej. Wyznaczyliśmy sobie trasę trójkąta 700 km z możliwością dołożenia kilometrów.

Start na kierunku 08 więc trzeba było pociągnąć szybowce na przeciwny skraj lotniska. Pierwszy punkt na wschodzie. Odchodzę zaraz po wykręceniu. Niestety Krzysztof i Tomek mają jakieś problemy z silnikiem więc praktycznie lecę sam. Na bezchmurnej osiągam pierwszy punkt zwrotny. Następnie nawrót i przez lotnisko kieruję się na Kante. Nad pasmem gór pojawiają się płaskie cumulusy. Zaliczam drugi punkt zwrotny i z nadzieją ruszam wzdłuż pasma Kante na południe. Chmurki owszem są ale noszenia pod nimi nie przekraczają 2 m/sek. Na końcu pierwszego pasma wykręcam 4500 m (nad poziom morza) i rzucam się na długi, 50 kilometrowy przeskok.


Trzej muszkieterowie: Jurek, Krzysiek i Tomek jadą na start

Nad drugim pasmem znów widać chmurki. Tam jest mój trzeci punkt zwrotny. Zaliczam go na wysokości około 4000 m i ruszam w drogę powrotna. LX pokazuje 285 km. Jest 16:15 więc czasu dość sporo by wrócić do domu. Pomny wcześniejszych doświadczeń nie obieram kursu do Kiripotib tylko lecę na północ wzdłuż pasma Kante. Tu pojedyncze chmury dają noszenia do 3 m/sek. Na 150 kilometrze do domu łapię 3-4 m/sek i wykręcam dolot. Teraz następuję godzinny, majestatyczny lot w kierunku lotniska. Osiągam cel na 500 metrach i wykręcam się na 2000 metrów nad poziom. Robię jeszcze mały docel powrót by zyskać kilometry i 20 minut przed zachodem słońca miękko ląduje na pasie naszego lotniska.


Kante z powietrza – strona zachodnia z pustynią piaszczystą

Lot był ciekawy. Nie powiem, po trzecim punkcie było trochę emocji. Pilot samotny pośród gór i pustyni czuje się trochę nieswojo. Jest to co prawda chleb powszedni w Namibii ale każdemu wolno mieć chwile zadumy połączonej z lekiem. Wszak jest się zaledwie małym ziarenkiem w przestworzach pokrywających ten odludny kraj. Wynik dzisiejszego dnia dobry. To nastraja bojowo na kolejne dni. A prognozy są optymistyczne więc jeszcze powalczymy.

JK

Krótki filmik pokazujący Kante z lotu ptaka:

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony