Przejdź do treści
Wrak odnalezionego samolotu - końcówka ogona (fot. Jarosław Tomczak)

Zatopiony MiG-15 w jednym z jezior, w pobliżu Szczecina odnaleziony

GEMO - Grupa Eksploracyjna Miesięcznika Odkrywca poinformowała, że Dariusz de Lorm (Darek Franz), z którym stale współpracują, wspólnie z przyjaciółmi z akcji Jezioro tajemnic udokumentował zatopiony w jednym z jezior, w pobliżu Szczecina, wrak radzieckiego samolotu myśliwskiego MiG-15 (prawdopodobnie w wersji dwuosobowej).

Dzięki wsparciu sonaru udało się ustalić rozmieszczenie fragmentów zniszczonego odrzutowca, leżącego na ok. 20 metrowej głębokości. Samolot należał prawdopodobnie do radzieckich sił powietrznych i uległ katastrofie w latach 50. XX wieku. Na dnie zostały zlokalizowane m.in. fragmenty kadłuba (na zdjęciu wyraźnie widoczna końcówka ogona z charakterystycznym łączeniem ze statecznikami pionowym i poziomymi), skrzydła, silnika i oderwane przednie koło. Zapraszamy pasjonatów lotnictwa do identyfikacji poszczególnych fragmentów Miga prezentowanych na zdjęciach na profilu FB GEMO. Zdjęcia TUTAJ.

Grupie Eksploracyjnej Miesięcznika Odkrywca udało się ustaliś nieco szczegółów dotyczących odnalezionego samolotu. Wrak samolotu to najprawdopodobniej pozostałości MiG-15 UTI, który uderzył w wodę wiosną 1953 lub 1954 roku.

MiG-15 UTI to dwuosobowa wersja treningowa, używana do szkolenia i egzaminowania pilotów myśliwskich. Samoloty te produkowano w ZSRR i Czechosłowacji. Podstawowymi różnicami, w stosunku do bojowej wersji MiG-15, była zmniejszona objętość głównego zbiornika paliwa, zredukowane uzbrojenie i przebudowana kabina mogąca pomieścić kursanta oraz instruktora.


MiG-15 UTI w locie (fot. Tadekptaku (praca własna)/CC BY 3.0/Wikimedia Commons)

Według chorążego sztabowego Jarosława Tomczaka, który przesłał swoją opinię Dariuszowi de Lorm, samolot rozbił się w lipcu 1952 roku podczas egzaminu starszego lejtnanta Sołominowa. W samolocie leciał również pułkownik Bałakin – dowódca 239 Baranowickiej Dywizji Lotnictwa Myśliwskiego.

Grupie Eksploracyjnej Miesięcznika Odkrywca udało się dotrzeć do wspomnień Władymira Wojnowicza jednego z mechaników służących w 159 Noworosyjskim Pułku Lotnictwa Myśliwskiego Gwardii, pod dowództwem podpułkownika Iwana Barbina (wchodzącego w skład 239 Dywizji).

Władymir Wojnowicz opublikował kilka opowiadań i książkę pt. "Autoportret", w której wspomina lata swojej służby w pułku. Autor podaje, iż katastrofa nastąpiła wiosną, wraz z początkiem jego służby w pułku, do którego został skierowany tuż po zakończeniu szkoły lotniczej w marcu 1953 roku.

Samolot szkolny, wraz z pilotującym go starszym porucznikiem (nie zapamiętał jego nazwiska) i pułkownikiem Bałakinem wpadł w płaski korkociąg, z którego nie wyszli. „Katapultowali się i opadli na spadochronach na środek jeziora. Była jeszcze wiosna – woda lodowata. Porucznika, który rozebrał się, złapał skurcz (i utonął). Pięćdziesięcioletni pułkownik nie rozebrał się i nie zdjął butów i tylko na brzegu stracił przytomność”.

Znaleźli go miejscowi rybacy. Ciało młodszego oficera zostało wywiezione do Rosji zgodnie z ówczesnym regulaminem Armii Radzieckiej. Oficerowie, którzy zginęli w jednostkach poza granicami byli przewożeni w cynkowych trumnach do Rosji. (W odróżnieniu od szeregowych i podoficerów, których chowano w miejscu śmierci).

Czy zadokumentowany w styczniu 2018 roku MiG to właśnie pozostałość po tym wydarzeniu? Z pewnością stan jego zachowania, rozbicie samolotu i rozrzucenie części świadczą o gwałtownym uderzeniu w wodę, pasującym do opisywanych okoliczności. Prezentowana na zdjęciach owiewka, odnaleziona wiele lat temu przez rybaków, również pochodzi z treningowej wersji MiG-15, z miejsca dla instruktora. Nie znamy również nazwiska pilota. Biorąc pod uwagę wspomnienia mechanika, nie mógł to być lejtnant Sołominow, który zginął 4 lipca 1952 roku.

Zdjęcia wykonali: Jarosław Tomczak, Darek Franz.

Więcej informacji na profilu facebookowym Grupy Eksploracyjnej Miesięcznika Odkrywca.

Poniżej  film z momentu odkrycia wraku samolotu odrzutowego który uległ katastrofie i spoczywa w jednym z zachodniopomorskich jezior. Materiał uzyskany dzięki uprzejmości szkoły Nurkowania ANDAtek.

FacebookTwitterWykop

Nasze strony