Centralny Port Lotniczy czy rozbudowa Okęcia?
Na największym polskim lotnisku przybywa samolotów szerokokadłubowych. Strefa non-Schengen powinna urosnąć. Ale nie może. Przewoźnik Air China ogłosił wczoraj, że ubiega się o pozwolenie na loty z Pekinu do Warszawy. Chodzi o cztery rejsy tygodniowo od jesieni, które miałyby być wykonywane samolotami Airbus A330-200.
Każdy zabiera na pokład 332 pasażerów. Z kolei Emirates szykuje się do wprowadzenia na połączenie między Dubajem i Warszawą airbusa A380, czyli największego samolotu pasażerskiego świata (517 pasażerów). A LOT na 2017 r. zaplanował odbiór dwóch ostatnich z ośmiu zamówionych B787, czyli dreamlinerów – po 252 miejsca na pokładzie każdy.
Teoretycznie Lotnisko Chopina ma jeszcze ponad 10 mln pasażerów rocznie zapasu przepustowości. Ale ponieważ zapotrzebowanie na sloty (godziny startów i lądowań) nie rozkłada się równomiernie, to duże samoloty przylatują „stadami” i zdarza się, że strefa non-Schengen się przytyka.
– Ruch lotniczy w Warszawie od lat rozwija się w tempie 5–7 proc., ale liczba operacji lotniczych od kilku lat utrzymuje się na stałym poziomie. A to oznacza, że przewoźnicy operują coraz większymi maszynami – tłumaczy Przemysław Przybylski, rzecznik Portów Lotniczych (PPL).
Czytaj całość artykułu na stronie www.biznes.gazetaprawna.pl
Komentarze