Kraków: jest helikopter, gorzej z lądowiskiem
W Krakowie rozpoczął służbę pierwszy w Polsce eurocopter, czyli jeden z najnowocześniejszych śmigłowców ratowniczych w Europie. Zastąpił wysłużone już śmigłowce Mi-2. Wczoraj wyleciał na pierwszy lot - do wypadku samochodowego.
Śmigłowiec umożliwi skuteczniejsze i szybsze ratowanie życia. - Maszyna porusza się z prędkością maksymalną około 240 km na godz., czyli prawie o 80 km szybciej niż jego poprzednik - mówi Wojciech Wiejak pilot maszyny. Jest w stanie w ciągu czterech minut dotrzeć na miejsce wypadku oddalone o 80 km od bazy. Może przelecieć 500 km bez tankowania, co zdecydowanie ułatwia akcje ratownicze - dodaje Wiejak.
Maszyna wyposażona jest w najnowocześniejszy sprzęt medyczny i techniczny. Na pokładzie znajduje się m.in. nowoczesny defibrylator, respirator oraz pompy infuzyjne. - Sprzęt ratujący życie na pokładzie tego śmigłowca jest porównywalny z tym znajdującym się w specjalistycznych karetkach - zaznacza Justyna Wojtecka, rzeczniczka Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Załoga składa się z pilota, lekarza oraz specjalistycznego ratownika medycznego. Piloci podkreślają także, iż ogromną przewagą eurocoptera nad jego poprzednikiem jest to, że może pracować także w nocy.
Niestety, na razie w całej Małopolsce nie ma ani jednego profesjonalnego lądowiska, które spełniałoby kryteria ratownictwa medycznego. Te, które funkcjonują przy szpitalach, wciąż nie mogą zapewnić śmigłowcom bezpiecznego lądowania w dzień i w nocy. Ponadto powinny one być blisko oddziałów ratunkowych, a tak nie jest. Kiedy to się zmieni? Nie wiadomo.
Całość artykułu na stronie Gazety Krakowskiej.
Komentarze