Enter Air - czterech Polaków w 10 lat zbudowało firmę z miliardowym obrotem
To największy i najszybciej zbudowany polski start-up. Skąd sukces Enter Air? – To jest pewna magia, którą wypracowaliśmy, żeby to dobrze działało – mówią założyciele.
Forbes: Dziś Enter Air to największy sukces branży lotniczej w Polsce. A jednak gdy zaczynaliście 10 lat temu, na rynku czarterów nie wiało optymizmem. Pożegnaliście się wówczas z likwidowanymi przez LOT liniami Centralwings. Te doświadczenia was nie zdeprymowały?
Marcin Kubrak, członek zarządu Enter Air, dyrektor operacji lotniczych: Rzeczywiście byliśmy wszyscy w Centralwings, ale nasze miejsca były tam różne: Andrzej i Grzegorz pierwsi zanurzyli ręce w tym projekcie, ale wcześniej odeszli. Ja byłem z kolei zwykłym pilotem i latałem jako kapitan, a Mariusz pracował w technice i pod koniec Centralwings był dyrektorem technicznym.
I ta porażka Centralwings niczego was nie nauczyła?
Andrzej Kobielski, członek zarządu Enter Air, dyrektor handlowy: Przeciwnie, bardzo wiele. Cały zamysł, pomysł i biznesplan na Enter Air tworzyliśmy już w 2005 roku, a będąc w Centralwings, widzieliśmy, co można zrobić nie tak. Wtedy trudno było jednak zainteresować inwestorów przedsięwzięciem lotniczym: wszystko szło w górę, na rynkach była górka, banki islandzkie dawały lepszą stopę zwrotu niż obciążony dużym ryzykiem projekt na kilka samolotów. Dlatego trzeba było to włożyć do szuflady. No a kiedy zniknął Centralwings, pojawiła się dziura na rynku. A biznesplan był cały czas żywy.
Czytaj całość artykułu na stronie www.forbes.pl
Komentarze