Służby ATC w USA nie zostaną sprywatyzowane
Przemysł lotniczy w Stanach Zjednoczonych odetchnął, ponieważ Kongres odrzucił ustawę, której przyjęcie oznaczałoby prywatyzację kontroli ruchu lotniczego. Przynajmniej na razie sytuacja została wyjaśniona.
Prywatyzacja ATC była priorytetem kongresmena Billa Shustera, szefa Komitetu Transportu i Infrastruktury, który przygotował zmiany w prawie mające umożliwić wydzielenie służb ATC i ich pracowników spod jurysdykcji FAA i przekazanie ich w prywatne ręce. Shuster jest znany ze swoich bliskich powiązań z Airlines for America (A4A), organizacją działającą na rzecz prywatyzacji służb ATC, z której prezesem i dyrektorem generalnym Nicholasem Calio, przez wiele lat opracowywał plan oddzielenia ATC od FAA.
Obaj argumentowali, że Agencja nie ma pomysłów na wdrożenie reform, a także funduszy na sprzęt i budynki, które wymagają natychmiastowej modernizacji. Dodatkowo FAA nie jest w stanie wdrożyć systemu nadzoru i kontroli ruchu lotniczego nowej generacji NextGen.
Amerykańscy politycy brali za przykład inne państwa, w których służby ATC zostały sprywatyzowane, przy jednoczesnym zachowaniu kontroli państwa i wysokich standardów bezpieczeństwa. Jednak przeciwko projektowi ustawy mocno protestowało środowisko lotnictwa ogólnego, sugerując, że usługi ATC w prywatnych rękach potencjalnie oznaczałyby większe finansowane ich z opłat użytkowników. Systemu kontroli ruchu lotniczego w USA składa się 230 jednostek terenowych i 15 tys. kontrolerów.
Komentarze