Turysta, który znalazł szczątki samolotu, poszukiwał rozwiązania tajemnicy lotu MH370
Człowiek, który u wybrzeży Mozambiku odnalazł element należący najprawdopodobniej do B777, od roku podróżuje po całym Oceanie Indyjskim w dążeniu do rozwiązania tajemnicy zaginionego samolotu Malaysia Airlines.
Blaine Gibson, amerykański prawnik z Seattle, finansuje swoją pasję z własnych środków i przemieszcza się w tym celu po całej Azji od Malediwów po Mauritius i Birmę. "Byłem bardzo zaangażowany w poszukiwanie samolotu Malaysia Airlines w ramach prywatnej inicjatywy i w żaden sposób nie dla zysku, czy też rozgłosu", tłumaczył.
Jak opowiadał, znalazł się w Kuala Lumpur, gdzie spotkał się z członkami rodzin zaginionych osób i to go zainspirowało. Od tamtego czasu odwiedził wiele krajów i spotkał się z osobami, które twierdziły, że znalazły szczątki samolotu na plażach. Wszystko po to, żeby odkryć prawdę.
"Większość ekspertów i grupy poszukiwawcze uważają, że samolot leciał na południe, a nie na północ", Gibson pisze na swoim blogu. "Jednakże przez tak długi okres poszukiwania na południowym obszarze Oceanu Indyjskiego nie udało się odkryć żadnego śladu", dodał.
Jednak jego ostatnie odkrycie nadeszło niespodziewanie, kiedy był na wakacjach w Mozambiku, co nie było w żaden sposób powiązane z jego poszukiwaniami, pomimo, że kraj ten leży nad Oceanem Indyjskim.
"To był mój 177-ty kraj, który odwiedziłem i znalazłem się tam jako turysta, ale ponieważ jestem bardzo pochłonięty tajemnicą lotu MH370, to pomyślałem, że dlaczego nie wziąć łodzi i nie zapytać miejscowych, gdzie ocean najczęściej wyrzuca coś na brzeg?"
Gibson i właściciel wyczarterowanej na weekend łodzi odnaleźli kawałek wraku na mieliźnie i według specjalistów, element ten najwyraźniej należy do B777, a tej chwili na całym świecie jest poszukiwany tylko jeden samolot tego typu – ten, który dwa lata temu wykonywał rejs MH370.
Inni są bardziej sceptyczni. Joao Abreu z Urzędu Lotnictwa Cywilnego Mozambiku powiedział, że element ten może należeć do "średniej wielkości samolotu", a nie B777. Gibson przekazał go władzom Mozambiku i teraz szczątki zostaną wysłane do Australii w celu przeprowadzenia dokładnych analiz. Mężczyzna podkreślał, że chce zachować ostrożność odnośnie potwierdzenia swojego znaleziska, jako, że może mieć ono duże znaczenie dla krewnych ofiar.
"Należy zrobić wszystko, co może pomóc doprowadzić do prawdy o tym, co się stało i pomóc rodzinom uzyskać odpowiedź na którą tak długo czekają i na którą zasługują, bez względu na to jaka ona jest", powiedział.
Zaginięcie lotu MH370 jest jedną z największych tajemnic lotnictwa. Samolot zniknął z radarów 8 marca 2014 r. podczas lotu z Kuala Lumpur w Malezji, do Pekinu, z 239 osobami na pokładzie.
Czytaj również:
Odnaleziono kolejne fragmenty samolotu mogące należeć do B772 Malaysia Airlines
Komentarze