Trzy porzucone B747 z Kuala Lumpur – od zapomnienia do drugiego życia
Wyobraź sobie nie jednego, lecz trzy porzucone Boeingi 747 stojące na lotnisku – dokładnie tak wyglądała sytuacja na lotnisku w Kuala Lumpur w 2015 roku, kiedy gazety wzywały nieznanych właścicieli trzech bezczynnych jumbo jetów, aby „przyszli je odebrać”.
Scena przypominała ogromny magazyn rzeczy znalezionych, z trio samolotów najwyraźniej pozostawionych przez swoich właścicieli.
W lokalnym ogłoszeniu poszukiwano „nieuchwytnego właściciela” maszyn o znakach rejestracyjnych TF-ARM, TF-ARN i TF-ARH, podając dokładne miejsca ich postoju na lotnisku w Kuala Lumpur oraz numer telefonu kontaktowego.
Malaysia Airports Holdings Berhad dało właścicielowi dwa tygodnie na odzyskanie samolotów, po czym — zgodnie z malezyjskimi przepisami lotniczymi — lotnisko mogło je sprzedać lub zagospodarować w inny sposób.
Co niezwykłe, trzy maszyny stały tam ponad rok, generując milionowe opłaty parkingowe, a mimo to pozostały na płycie lotniska długo po tym, jak historia trafiła do mediów.
Choć dzienniki z lat 2020–2021 sugerowały, że samoloty mogły zostać zezłomowane, tak się nie stało.
TF-ARM został przeniesiony do Nanchang w Chinach i przekształcony w eksponat szkoleniowy w Jiangxi Aviation Vocational and Technical College, z fikcyjnym malowaniem przypominającym Air Force One.
TF-ARN trafił do Zhoushan w prowincji Zhejiang i obecnie służy jako atrakcja szkoleniowa i rekreacyjna w Dinghai.
TF-ARH znalazł nowe życie w centrum Freeport A’Famosa Outlet w Melace, przekształcony w kawiarnię, lounge i przestrzeń handlową o nazwie „Coach Airways”.
W rezultacie zapomniane Boeingi 747 uniknęły złomowania i zostały ponownie wykorzystane, zamiast zostać rozebrane.
Komentarze