Wybierz logo dla lotniska w Świdniku
Trzy firmy zaprezentowały wczoraj swoje propozycje znaku graficznego dla Portu Lotniczego Lublin. Spośród Czytelnicy Dziennika Wschodniego wybiorą tę, która najbardziej przypadnie im do gustu. – Opinia mieszkańców będzie dla nas znacząca przy wyborze zwycięskiej firmy – deklarują władze portu.
Do konkursu na opracowanie znaku graficznego dla Portu Lotniczego Lublin zgłosiło się 20 firm. Spośród nich spółka wytypowała trzy, które przedstawiły wczoraj po jednej propozycji.
– O opinię na temat wybranych przez nas projektów postanowiliśmy zapytać mieszkańców Lubelszczyzny. Chcemy, żeby lublinianie utożsamiali się z lotniskiem, dlatego wynik ich głosowania będzie istotny przy dokonywaniu ostatecznego wyboru – podkreśla Piotr Jankowski, rzecznik PLL.
Pierwszą propozycję znaku graficznego zaprezentowała spółka Fama z Warszawy. Graficy postawili na trzy skojarzenia: nowoczesność, miejsce na mapie, czyli Brama Wschodu i tradycja. – W prostej, komunikatywnej formie zawarliśmy ekspresję ze sztuki ludowej i mozaiki pól widziane z okien samolotu. Skrzydło jest elementem, który nadaje dynamiki – tłumaczy Honorata Karapuda z Famy.
Drugą prezentację przygotowała firma No Hau z Krakowa. W tym projekcie najważniejsze jest nawiązanie do przedwojennej, lotniczej tradycji regionu. – Postanowiliśmy połączyć tradycję, czyli symbol pilota z nowoczesną czcionką zaprojektowaną specjalnie dla Portu Lotniczego Lublin. To odważna propozycja, ale lepszy projekt kreatywny, niż banalny – mówi Jakub Rogala z No Hau.
Trzecią propozycję logotypu przedstawił Krzysztof Rycher z Warszawy. Podkreślił, że w jego projekcie najważniejsze są emocje. – Bocian, który rzuca cień na pas startowy – oto moja propozycja logo. Graficznie to dwa trójkąty, dwa kwadraty, dwie kreski i jedna kropka. Wyróżniające się, czytelne, jasne w przekazie i skuteczne – wyjaśnia Krzysztof Rychter.
Która z tych trzech propozycji najbardziej przypadnie do gustu mieszkańcom Lubelszczyzny? Dowiemy się za dwa tygodnie. Głosowanie potrwa do 15 grudnia.
Pełna treść artykułu na stronie Dziennika Wschodniego.
Komentarze