Przejdź do treści
Krzysztof Janusz
Źródło artykułu

Z życia aeroklubów: Aeroklub w Świdniku - Utrudnieniem jest brak własnego lotniska…

O historii, działalności, planach na przyszłość Aeroklubu w Świdniku, a także infrastrukturze i dostępności miejscowego lotniska dla pilotów lotnictwa ogólnego, z Dyrektorem Aeroklubu rozmawia Marcin Ziółek.

Krzysztof Janusz – Dyrektor Aeroklubu Świdnik. Szkolenie szybowcowe rozpoczął w Aeroklubie Lubelskim w 1977 r. Dwukrotnie startował na Szybowcowych Mistrzostwach Polski Juniorów w Klasie Club i Standard. Posiada złotą odznakę szybowcową z jednym diamentem. W Aeroklubie Świdnik pracuje od 1987 r. jako  instruktor szybowcowy i samolotowy następnie Szef Wyszkolenia, a od 2000 jako dyrektor Aeroklubu. Współorganizator i uczestnik takich imprez lotniczych jak: Lubelskie Zimowe Zawody Samolotowe, Air Show Świdnik  93, Memoriał Janusza Kasperka, Rajd lotniczy im Tadeusza Góry Polska - Litwa. Posiada nalot ogólny na samolotach - 5300 godzin, na szybowcach -1400 godzin oraz  jako instruktor  - 3500 godzin. Pasjonat fotografii lotniczej. Autor wielu sesji air to air.

Marcin  Ziółek: Ilu pilotów skoczków dotychczas wyszkolił Aeroklub Świdnik?

Krzysztof Janusz: Aeroklub nasz powstał w 1952 roku i od tej pory nieprzerwanie szkolił kandydatów we wszystkich sekcjach. Myślę, że można mówić tu o wyszkoleniu ok. tysiąca pilotów i skoczków spadochronowych. Jako ciekawostkę mogę podać, że byliśmy pierwszym aeroklubem w Polsce posiadającym sekcję śmigłowcową i prowadzącym szkolenia śmigłowcowe na Mi-2. Były to lata osiemdziesiąte ubiegłego wieku. Wyszkoliło się wtedy wielu pilotów. Niektórzy latają na śmigłowcach do dzisiaj w Hiszpanii. Było to możliwe dzięki naszemu głównemu sponsorowi jakim w tamtych czasach była WSK PZL Świdnik. Mieliśmy wtedy łatwy dostęp do śmigłowców i szybowców produkowanych w fabryce obok co w znaczny sposób przekładało się na ilość szkolonych pilotów i skoczków.



MZ: Jaki procentowo jest udział w Aeroklubie komercyjnej działalności szkoleniowej, a jaki sportowej?

KJ: Myślę, że na tak postawione pytanie żaden z dyrektorów w Polsce nie potrafi jednoznacznie odpowiedzieć. W dzisiejszej rzeczywistości każde szkolenie jest już komercyjne. I w tym miejscu trzeba głośno i wyraźnie powiedzieć: Dwadzieścia lat temu skończyły się czasy, kiedy w aeroklubach mieliśmy taki luksus, że mogliśmy szkolić ogromne rzesze pilotów dla potrzeb sportu. Państwo dawało na to pieniądze i wyniki były zauważalne chociażby teraz. Przypomnę, że mamy w Polsce mistrzów Świata w każdej z dyscyplin lotniczych. Na ten sukces pracowaliśmy w dobrych czasach dla lotnictwa, ponieważ proces szkolenia dobrego zawodnika trwa od kilku do kilkunastu lat.



Nie chcę być złym prorokiem, ale na to jakie miejsca na zawodach Światowych zajmą nasi piloci jutro, pracujemy dzisiaj. A dzisiaj w aeroklubach ze względów finansowych coraz mniej ludzi wybiera sportową drogę. Z przykrością obserwuję jak sport szybowcowy chyli się ku upadkowi. Jeśli nie będzie szybkiej pomocy ze strony Państwa to w przyszłości nie mamy co marzyć o medalach. Musi się również zmienić polityka Aeroklubu Polskiego w stosunku do aeroklubów regionalnych. Myślę tu o większym zaangażowaniu w popieranie zawodów sportowych organizowanych przez Aerokluby regionalne. Aeroklub Świdnik należał do czołówki jeśli chodzi o współzawodnictwo sportowe. Ja przypomnę 1991 rok kiedy to piloci z Aeroklubu Świdnik  zdobyli wszystko co się dało na różnego rodzaju zawodach:

1. Janusz Kasperek – Mistrz Polski w Akrobacji Samolotowej;
2. Ilona Jaworska – Szybowcowa Mistrzyni Polski Kobiet;
3. Andrzej Choma – Szybowcowy Mistrz Polski Juniorów klasa Club;
4. Zbigniew Nieradka –Szybowcowy V-ce Mistrz Polski Juniorów klasa STD.

Zawody Szybowcowe III ligi w Radawcu:
I   miejsce – Longin Kuraś;
II  miejsce - Andrzej Choma;
III miejsce - Zbigniew Nieradka;

Aeroklub Świdnik wychował wielu znakomitych pilotów, wielokrotnych  Mistrzów Polski  i Świata takich jak: Stanisław, Ryszard i Janusz Kasperkowie, Waldemar i Ilona Jaworscy, Zbigniew Nieradka – aktualny Szybowcowy Mistrz Świata. Nasi modelarze rakietowi też należą do światowej czołówki. Nasi piloci szybowcowi zawsze zdobywali czołowe miejsca na zawodach w Polsce. 



MZ: Najważniejsze zdarzenie w dotychczasowej historii Aeroklubu i miejscowego lotniska?

KJ: Ważnych wydarzeń w 61- letniej historii Aeroklubu Świdnik było bardzo dużo. Nie sposób ich w kilku zdaniach wymienić. Myślę jednak, że inicjatywa naszego aeroklubu by w 1963 roku reaktywować po latach Lubelskie Zimowe Zawody Samolotowe była jednym z wydarzeń  godnych przypomnienia. To kontynuacja przedwojennych tradycji zimowego latania, jedynego takiego na Świecie. Nie ma chyba Mistrza Świata w lataniu precyzyjnym, który by nie startował w Lubelskich Zimowych Zawodach Samolotowych. Organizowane wspólnie z Aeroklubem Lubelskim są naszą specjalnością i wizytówką. 

Aeroklub nasz był też organizatorem w 1968 roku pierwszych w Polsce zawodów Śmigłowcowych. Zanim w naszym kraju nastała moda na wielkie pokazy i pikniki lotnicze organizowane co roku, Aeroklub Świdnik zorganizował wielkie Air Show w 1993 roku, które zgromadziło ponad 100 tysięcy ludzi.

Co roku dla uczczenia pamięci naszego znakomitego pilota  – Janusza Kasperka wielokrotnego Mistrza Polski i Świata w Akrobacji Samolotowej organizujemy zawody poświęcone jego pamięci – Memoriał Janusza Kasperka. A ostatnim ważnym wydarzeniem w naszej działalności było w tym roku zorganizowanie zgrupowania Narodowej Reprezentacji Francji w Akrobacji Samolotowej przed Mistrzostwami Europy. Bardzo byliśmy zaskoczeni tym, że wiedza na świecie o naszych tradycjach w akrobacji samolotowej jest większa niż w Polsce. Francuzi po treningu w Świdniku wygrali w Radomiu wszystko, co było możliwe, do czego małą cegiełkę przyłożyliśmy.  

Koniec pierwszej części wywiadu
Druga część wywiadu


W drugiej części naszej rozmowy z Panem Krzysztofem Januszem dowiecie się m.in o: czy lokalizacja lądowiska jest jego wadą czy zaletą, jakie plany inwestycyjne ma aeroklub, jakie atrakcje lokalne czekają na odwiedzających lądowisko w Świdniku.

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony