Środowisko lotnicze na Ukrainie się powiększa...
Po latach swoistego zauroczenia Zachodem, Polacy wreszcie zaczynają odkrywać na nowo przestworza za wschodnią granicą. Nie jest to jednak proste. O tym, jak wygląda ukraińska przestrzeń powietrzna, kto i jak może polecieć na Krym, jak przygotować się do lotu na Ukrainę oraz o rozwoju małego lotnictwa u naszych sąsiadów mówi w drugiej części wywiadu Prezes AOPA Ukraina - Gennadij Khazan. Rozmawia Paweł Kralewski.
Część pierwsza - tutaj
Paweł Kralewski: Jak wygląda sytuacja General Aviation na Ukrainie?
Gennadij Khazan: Zaczynamy latać na duże lotniska komunikacyjne. W 2000 roku po raz pierwszy poleciałem ze Lwowa do Połtawy i wylądowałem na międzynarodowym lotnisku komunikacyjnym, gdzie były 3 osoby, strażnik, dyrektor generalny i księgowa. To było wielkie coś, oni bardzo się dziwili i cieszyli, że jakiś samolot w ogóle przyleciał, bo u nich samolot robił 1 rejs na tydzień. Dużo latałem do Lwowa z aeroklubu lwowskiego, aby przyzwyczaić ich do tego, że przylatują do nich małe statki. Jestem pierwszym prywatnym pilotem ukraińskim, który legalnie zaczął latać poza granice Ukrainy i pierwsze odprawy celne odbywały się 3,5-4 godziny, w tej chwili 3-4 minuty. To jest moja satysfakcja i efekt mojej pracy.
PK: A jak zbudowana jest ukraińska przestrzeń powietrzna?
GK: Loty po Ukrainie zdecydowanie prościej się wykonuje niż w Polsce z jednego punktu widzenia: samego wykonywania lotów. Ale jest zdecydowanie ciężej niż u was pod względem procedur. W Polsce nie trzeba składać planu lotu na dobę przed lotem. Możecie zrobić to przez telefon lub nawet z powietrza. Jest luźniej, ale trudniej jest pod względem proceduralnym. Ja mogę podać trybem pilnym swój plan zamówienia na lot, ale 15 osób musi potem walczyć z papierami. Mogę ich oczywiście poprosić i oni to dla mnie zrobią. Tak jest w przestrzeni kontrolowanej. Poza nią muszę zadzwonić do straży przeciwlotniczej i nie ma żadnych ograniczeń, oczywiście oprócz nocy i trudnych warunków. Na początku ubiegłego miesiąca wprowadziliśmy z okazji Euro 2012 telekomunikację w języku angielskim w przestrzeni G. Już od dawna kładliśmy na to nacisk, ale wymagało to przygotowań. Kontrolerzy mogą już prowadzić korespondencję w języku angielskim. Dotychczas, według naszych przepisów nie musieli, ale mogli. To dla nas duży postęp.
PK: Ile statków powietrznych zarejestrowanych jest na Ukrainie?
GK: Według danych z zeszłego miesiąca jest ich 189. Niektóre z nich mają jednego użytkownika, a osobiście znam przypadek, gdzie jeden samolot ma 6 użytkowników.
PK: Czy środowisko General Aviation notuje ciągły wzrost?
GK: Powiem szczerze, że środowisko lotnicze na Ukrainie się powiększa i AOPA robi wszystko, aby tak się działo. Są ludzie, którzy nie lubią AOPY i nie chcą jej rozwoju i dużo przy tym mówią. Ale my idziemy swoją drogą. Nasz cel, to działać tak, aby wszystko odbywało się bezpiecznie, było zrozumiałe dla wszystkich pod względem procedur, wszyscy się do nich stosowali i aby procedur tych nie było zbyt dużo.
PK: Co powinien zrobić polski pilot, żeby polecieć na Ukrainę?
GK: Może otworzyć plan lotu i polecieć między lotniskami komunikacyjnymi, a jeśli chce lecieć w jakieś inne miejsce powinien zadzwonić do mnie. Polacy mogą bezwizowo przekraczać granicę z Ukrainą. Polski pilot otwiera plan lotu i na trzy dni przed tym musi złożyć pewne dokumenty, aby otrzymać odpowiednie zezwolenia. Nie mniej niż 3 dni przed planowanym lotem trzeba wypełnić specjalny blankiet, gdzie ma być wypisane imię i nazwisko, nr statku powietrznego, do kogo należy, trasa lotu, czas, przekroczenie granicy, na jakim poziomie, trasa powrotna. To ma być wysłane na odpowiedni numer fax-u do Kijowa do naszego ULC-u. Po otrzymaniu zezwolenia zawierającego odpowiednie znaki - (trzy litery delta, alfa, tango i 3 cyfry), które wpisuje się w 18 polu planu lotu. Oficjalnie dostaje się odpowiedź w ciągu trzech dni, ale można też się nie doczekać. Dlatego ludzie, którzy chcą przylecieć na Ukrainę dzwonią do mnie. Według nas wydawanie takich zezwoleń to jest naruszenie 4 paragrafu Międzynarodowej Konwencji Lotnictwa Cywilnego. U nas jednak takie przepisy istnieją, ale zadaniem AOPY jest z tym walczyć. Procedura wykonywania lotów w przestrzeni G, statków innych - nie ukraińskich, nie jest jeszcze do końca rozwiązana. Moim zdaniem, nie ma u nas prawidłowych przepisów, żeby piloci obcokrajowcy mogli latać w przestrzeni G. Jeżeli nie znasz co najmniej języka rosyjskiego, jest bardzo ciężko. Mamy dużą przestrzeń, bardzo mało statków i kiedy statek zbliża się do drugiego na 5 km jest to już tzw. stan alarmowy.
PK: Które lotnisko na Ukrainie poleciłby Pan pilotom jako warte odwiedzenia?
GK: Takie lotnisko jest we Lwowie. Jest ono przygotowane na przyjęcie pilotów i jeśli AOPA Poland zwróci się do mnie o pomoc dla kogoś, zawsze jestem chętny i z pewnością pomogę
PK: Jak jest z dostępnością paliwa na lotniskach?
GK: Na dzień dzisiejszy mogę zapewnić paliwo samochodowe. Paliwa lotniczego na Ukrainie nie ma.
PK: A jeśli samolot, który wybiera się na Ukrainę nie jest dopuszczony do latania na paliwie samochodowym?
GK: To będzie miał tyle paliwa ile jest w jego zbiornikach. Tak jest na dzień dzisiejszy. Od wielu lat staramy się o to, aby na Ukrainie był dostępny bezołowiowy szwedzki Avgas 91/96, ale niestety jest grono ludzi, którzy uważają, że jest to paliwo identyczne z samochodowym, z tą różnicą, że jest dwa razy droższe. A skoro tak, to według nich nie ma to większego sensu.
PK: Jak dolecieć na Krym?
GK: Trzeba zadzwonić najpierw do mnie*. Jeżeli chcemy lecieć na Ukrainę, to w pierwszej kolejności trzeba polecieć Lwów - Winnica - Odessa - Symferopol i wylądować na lotnisku międzynarodowym w Symferopolu. Jeśli chcemy lecieć np.: po lądowiskach aeroklubowych to taki przeciętny pilot „Kowalski” do Krymu nie doleci.
PK: Dlaczego?
GK: Bo musi załatwić zbyt wiele rzeczy, o których często nie wie. Powinien zwrócić się do polskiej AOPY, która poprosiłaby mnie o dołączenie tej osoby lub załogi do rajdu, który organizuję 1-2 razy do roku przez Ukrainę i wtedy może trafić na Krym. Wszyscy piloci polscy, którzy byli na Krymie latali tylko w ramach naszego rajdu AOPY.
PK: Czy piloci ukraińscy chętnie latają do Polski? A jeśli tak nie jest, to co możemy zrobić, żeby tak było?
GK: Kiedyś w latach 2002-2004 bardzo dużo lataliśmy po Polsce. Organizowaliśmy rajdy po Polsce, przez Góraszkę, całą Polskę aż do Gdańska, Gdyni, Jastarni, Jeleniej Góry, Zielonej Góry i wracaliśmy przez Kraków i Rzeszów na Ukrainę. Nasi piloci bardzo lubią latać do Polski. Ale niestety mamy problem, który jeden człowiek wymyślił dla drugiego człowieka. Ten problem, to wiza. Żeby trafić do Polski niestety trzeba ją mieć, a jest to często bardzo trudne. Trzeba poświęcić dużo czasu aby dostać wizę, chociażby jednorazową. Jesteśmy jednak pełni optymizmu.
Otrzymałem od Pana Błażeja Krupy – Prezesa KLT AOPA Poland potwierdzenie chęci pomocy w tej sprawie. Chcemy przekazać do AOPA Poland nazwiska wszystkich ukraińskich pilotów należących do AOPY, którzy chcą latać do polski, a ta będzie w naszym imieniu występować o wizy. Poza tym jestem bardzo dumny i szczęśliwy z bardzo pozytywnego nastawienia w stosunku do nas polskich pilotów. Od jakiegoś czasu otrzymujemy nieocenioną pomoc od polskich pilotów i mechaników. Wystarczy wasza chęć, jeśli będziecie chcieli nas widzieć i będziecie nas zapraszać, to my będziemy tu latać. Postaramy się uprościć procedury, aby móc odwiedzać Was częściej i aby polscy piloci częściej mogli odwiedzać Ukrainę. W tej chwili można wymienić nielicznych polskich pilotów, którzy latali po „naszym niebie”.
PK: Na koniec pytanie z dziedziny, która podobnie jak latanie łączy ludzi. Jakiego rodzaju muzyki Pan słucha?
GK: Jeśli nie podoba mi się jakaś muzyka, to po prostu nie będę jej słuchał. Kiedyś bardzo lubiłem Queen. U mnie muzyka musi być odpowiednia na każdą chwilę. Bardzo lubię starą polską muzykę z lat 30-tych. Nie lubię muzyki ciężkiej. Jestem już chyba za stary na Hevy metal, jest taki rosyjski zespół, który lubię, nazywa się „Aria” mają takie bardzo filozoficzne teksty, ale żeby ich słuchać i zrozumieć co śpiewają trzeba znać język rosyjski. Lubię też bardzo tzw. Klezmer, to taka przyjemna i nastrojowa muzyka żydowska.
*Telefon kontaktowy do Prezesa AOPA Ukraina, Gennadija Khazana, dostępny jest w redakcji dlapilota.pl
Czytaj również:
Bardzo chcemy, aby nasze lotnictwo się rozwijało...
Przypis redakcji:
Na przełomie września i października tego roku Gennadij Khazan weźmie udział w zlocie KTL AOPA Poland, podczas którego przedstawi na forum problemy z jakimi boryka się jego organizacja na Ukrainie.
W ramach zacieśniania stosunków w przyszłym roku KLT AOPA Poland i AOPA Ukraina zamierzają wspólnie zorganizować rajd na Krym. Aby przedsięwzięcie doszło do skutku konieczne jest rozwiązanie problemu związanego z paliwem. Przedstawiciele AOPA Ukraina zapewniają jednak, że postarają się przeciwstawić trudnościom i problem ten rozwiązać.
Komentarze