Problemy w niebie
Dziś przybliżymy Wam historię pilota weterana Jet Blue, o którego załamaniu nerwowym rozpisywały się gazety rok temu. W związku ze śledztwem prowadzonym w tej sprawie, z czasem światło dzienne ujrzały coraz to bardziej zaskakujące szczegóły związane z tymi przerażającym i niepokojącym zdarzeniem. Nie powinno być zaskoczeniem, że śledczy badali także jaką rolę mogły odegrać w tym incydencie zmęczenie, depresja, a także ewentualnie stosowane leki np. nasenne czy antydepresanty.
Pilot, kapitan i 12 letni weteran, który według wszelkich doniesień miał nieposzlakowaną opinię, zaczął dziwnie zachowywać się w kokpicie na początku lotu. W sposób nieskładny i chaotyczny odbył rozmowę z kontrolerem ruchu lotniczego na ziemi, a następnie opuścił kabinę. Według zeznań świadków biegał po pokładzie, krzycząc o możliwej awarii samolotu i zagrożeniu atakiem terrorystycznym. Na prośbę drugiego pilota, który odmówił wpuszczenia dziwnie zachowującego się kolegę, pasażerowie obezwładnili nieprzewidywalnego mężczyznę. Lot na trasie Nowy Jork – Las Vegas musiał zakończyć się awaryjnym lądowaniem w Teksasie, gdzie pilot został zatrzymany.
Ten incydent był jednoczesne smutny, niepokojący oraz przerażający i z pewnością napawa ogromną obawą podróżujących, ale przede wszystkim pilotów. Jest to także smutna historia dla pilota, który według wszystkich raportów miał przykładowy przebieg służby, a przez znajomych pilotów został opisany jako ‘niezwykle profesjonalny’. Niepokoi również częstotliwość pojawiania się problemów w branży lotniczej, zwłaszcza tych związanych ze snem, zmęczeniem i presją psychiczną.
Stale zmieniający się harmonogram zmian, długie godziny pracy i krótkie okresy odpoczynku sprzyjają powstawaniu schorzeniom związanym z zaburzeniem snu. Zdrowie personelu pokładowego i pilotów jest zagrożone przewlekłymi problemami ze snem, związane z tym problemy psychiczne, takie jak depresja i niepokój. National Sleep Foundation opublikowała w zeszłym roku sondaż, w którym badano sen osób zatrudnionych w transporcie. Wyniki jednoznacznie wskazują, że osoby zatrudnione w tej branży (w tym w lotnictwie), dostosowują swoje godziny snu do godziny pracy. Wśród badanych znalazła się również reprezentacja pilotów, a oto otrzymane wśród nich wyniki:
• 23% ankietowanych pilotów stwierdziło, że bezsenność dotknęła ich wydajność pracy w ciągu ostatniego tygodnia
• 20% przyznała, że w skutek braku snu zdarzyło im się popełnić ‘poważne’ błędy
• 50% pilotów stwierdziło, że rzadko lub nigdy nie śpią dobrze podczas pracy w nocy
• 37% twierdziło, że ich harmonogram pracy nie zapewnia odpowiedniej ilości czasu na zdrowy sen
• Tylko 6% ankietowanych pilotów pracuje według stałego harmonogramu pracy każdego dnia
Brak snu wzmaga zmęczenie, wpływa na ocenę sytuacji, stwarza problemy z pamięcią oraz uczeniem się, a także spowalnia czas reakcji. Istnieje również coraz więcej dowodów na związek między problemy ze snem i depresją, jak również pojawiania się stanów lękowych. Ostatnie badania skupiły się na skomplikowanych relacjach pomiędzy snem i depresją. Taka tematyka badań powinna być szczególnie interesująca dla osób pracujących w branży lotniczej, jak również każdej osoby pracującej w systemie zmianowym. W swoich działaniach badacze w szczególności skupili się na związku między zakłóceniem rytmu dobowego oraz występowaniem depresji i innych zaburzeń psychicznych.
Styl życia pilota Jet Blue zaangażowanego w wyżej wspomniany incydent, idealnie wpasowuje się w tematykę przeprowadzonych badań. Według doniesień współdzielił małe mieszkanie w Nowym Jorku z kilkoma pilotami i pracownikami personelu pokładowego. Takie mieszkania służą jako sypialnie, dając pilotom możliwość złapania paru godzin snu pomiędzy zmianami.
FAA wprowadziło niedawno pewne zmiany dotyczące regulacji czasu odpoczynku i czas wolnego pilotów, podnosząc minimalny czas pomiędzy zmianami do 10 godzin, z obowiązujących wcześniej 8 godzin. Jednakże te zmiany nie będą obowiązywać do 2014 roku.
Źródło: Internet
Kolejna zmiana jakiej podjęła się FAA dotyczy przepisów regulujących stosowanie leków na receptę (w tym na depresję), zezwalając pilotom na stosowanie 4 leków przeciwdepresyjnych. Zezwolenie na latanie podczas przyjmowania tych leków jest wydawane indywidualnie po konsultacji z lekarzem, a także zobowiązuje ich (lekarzy) do sprawowania nadzoru na pilotami. Wśród skutków ubocznych stosowania tych leków (określanych jako rzadkie, nie mniej jednak pojawiających się) można wyróżnić halucynacje i napady paniki. Niemal wszystkie środki nasenne są zabronione przez FFA, nie znaczy to jednak, że w rzeczywistości piloci nie stosują ich, próbując samodzielnie radzić sobie ze zmęczeniem. Leki nasenne mają swoje charakterystyczne działanie i specyficzne dla siebie efekty uboczne, wpływając na zachowanie. Ze względu na swoje działanie mogą być skutecznym narzędziem do walki z zaburzeniami snu, pod warunkiem, że są stosowane pod pilną kontrolą lekarza. Samowolne branie takich leków może być bardzo niebezpieczne, a przy zawodach o dużej odpowiedzialności jest bardzo lekkomyślne.
FFA zdecydowała się na wprowadzenie zmian w związku z kilkoma incydentami z ostatnich lat, które były związane ze zmęczeniem pilotów:
• W 2008 r., rejs, który miał wylądować w Minneapolis minął lotnisko o 150 mil, ponieważ obaj piloci zasnęli podczas lotu.
• Również w 2008 przypadek samolotu czarterowego, który rozbił się w Minnesocie, był powiązany ze zmęczeniem obu pilotów, wówczas śmierć poniosło 8 osób.
• Według późniejszych ustaleń katastrofa lotu komercyjnego w Buffalo, w stanie Nowy Jork, która zabrała życia wszystkich znajdujących się na pokładzie, była spowodowana częściowo zmęczeniem pilota.
Oczywiście problemy branży lotniczej nie ograniczają się do pilotów. Z podobnymi problemami borykają się również kontrolerzy ruchu lotniczego śpiącymi podczas służby. Tak jak w przypadku pilotów, FFA podniosła dla nich minimalny czas wolny pomiędzy zmianami, ograniczając możliwość wymiany zmian, kontroli harmonogramów osób pracujących na noce zmiany. Wszystkie te kroki mają na celu podniesienia bezpieczeństwa i pomoc w radzeniu sobie z problemami związanymi z brakiem snu i zmęczenia.
Z tego co widzimy, wysiłki podejmowane do tej pory są niewystarczające. Nie wiemy i być może nigdy się nie dowiemy co dokładnie stało za załamaniem nerwowym wspomnianego wcześniej pilota. Co jest jasne, to fakt, że branża boryka się z poważnymi problemami związanymi ze snem, zmęczeniem i trudach pracy w systemie zmianowym. Wymagają one pewnych i kompleksowych działań, a dopiero kolejne lata pokażą czy inicjatywy FAA są wystarczające.
Michael J. Breus
Źródło: www.psychologytoday.com
Komentarze