Przejdź do treści
Wieżą lotniska Warszawa Okęcie, fot. PAŻP
Źródło artykułu

PAŻP: „Procedury operacyjne były i będą tworzone przy udziale kontrolerów ruchu lotniczego...”

W związku z listem otwartym Związków Zawodowych Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej w sprawie Single Person Operations, który kilka dni temu publikowaliśmy na naszych łamach (link do Listu na dole artykułu), o stanowisko Agencji w tej kwestii zapytaliśmy Michała Mikołajczaka, dyrektora biura operacyjnego w PAŻP.

DlaPilota: W liście otwartym Związków Zawodowych Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej w sprawie Single Person Operations możemy przeczytać, że wprowadzenie SPO świadczy o dramatycznym braku zrozumienia zasad pracy operacyjnej przez kierownictwo Agencji. Dlaczego stanowiska ZZ i kierownictwa Agencji w tej kwestii są tak odmienne?

Michał Mikołajczak:
Przede wszystkim SPO to żadna nowość, a standard od wielu lat stosowany w wielu salach operacyjnych na świecie. Także w PAŻP stosujemy go od wielu lat.  Przy obecnym poziomie ruchu lotniczego w polskiej przestrzeni powietrznej – około 90% spadkach - praca na połączonych stanowiskach operacyjnych jest całkowicie bezpieczna dla ruchu lotniczego, co więcej jest pożądanym działaniem zarządczym.

Proces jest w Polsce realizowany, zgodnie ze światowymi standardami.

Po pierwsze – zasada – nic o nas bez nas. W procesie wprowadzania trybu pracy jednostanowiskowej od samego początku uczestniczą lokalni eksperci ds. bezpieczeństwa (Local Safety Expert), przeszkoleni w obszarze safety kontrolerzy ruchu lotniczego z organu którego zmiana dotyczy. Wszelkie okoliczności związane z pracą w tym trybie są analizowane z ich udziałem. Na tej podstawie już kilka lat temu m.in. opracowano procedury, a także wdrożono metody monitorowania aktywności personelu operacyjnego – wszystkie te działania odbywały się przy udziale kontrolerów ruchu lotniczego. Zarzut  o „dramatycznym braku zrozumienia zasad pracy” musiałby zatem dotyczyć samych krl, którzy pracowali przy zmianie tych zasad.

Po drugie, dokładne przygotowanie całego procesu. Od początku bazowaliśmy na  wiedzy i doświadczeniu KRL, zarówno krajowych, jak i z czołowych światowych agencji. Cały proces przygotowania i opracowywania metod zapewniania służby jednostanowiskowej oparliśmy na dokładnej analizie danych z ubiegłych lat dot. pracy na połączonych stanowiskach. Na tej podstawie opracowane zostały procedury minimalizujące potencjalne ryzyko.

Po trzecie, przejście przez proces zarządzania bezpieczeństwem.
Procedury bezpieczeństwa w Agencji nie dopuszczą do wdrożenia systemu pracy, który w mógłby wpłynąć na bezpieczeństwo w przestrzeni powietrznej w stopniu nieakceptowalnym. Ten sposób organizacji pracy wielokrotnie podlegał procesom oceny, weryfikacji i szacowania potencjalnych zagrożeń, badania możliwych okoliczności wystąpienia sytuacji niepożądanych, określania metod ich ograniczania i zapewnienia służby na najwyższym poziomie. Na podstawie takiego działania – usystematyzowanego i sformalizowanego, Polska Agencja Żeglugi Powietrznej określa w jaki sposób będzie zapewniana służba kontroli ruchu lotniczego. Współpraca z ekspertami ds. bezpieczeństwa skupia się na bezpieczeństwie tej zmiany.


Po czwarte, profesjonalny i kompetentny personel. Wszyscy KRL służby kontroli lotniska oraz służby kontroli zbliżania już w trakcie szkolenia są przygotowywani do pracy jednostanowiskowej. Podczas całego procesu szkolenia teoretycznego i symulatorowego praktykant realizuje zadania samodzielnie. Weryfikacja kompetencji na stanowisku operacyjnym, oprócz wiedzy obejmuje również kompetencje i umiejętności związane z samodzielną pracą na stanowisku. Praca w pojedynkę nie jest więc dla KRL nowością. Co więcej -  już podczas procesu rekrutacji na stanowisko kontrolera ruchu lotniczego wybierani są kandydaci o wysokim potencjale zarówno w kwestii umiejętności szybkiego podejmowania samodzielnych decyzji jak również odporności na stres.

Dlapilota.pl: Czyli redukcja całodziennej obsady i wprowadzenie dyżurów w tzw. trybie SPO (Single Person Operations), zapewnia odpowiedni poziom bezpieczeństwa użytkowników polskiej przestrzeni powietrznej?

MM:
Wprowadzone, w zgodzie ze światowymi standardami, zmniejszenie obsad może mieć wpływ na płynność ruchu, ale nie na bezpieczeństwo. Przy obecnym – dramatycznie niskim -  poziomie ruchu nie jest to jednak problem.

Podkreślę raz jeszcze - proces wprowadzania pracy jednostanowiskowej poddany był ocenie bezpieczeństwa. Cały personel KRL przechodzi obowiązkowe badania lotniczo-lekarskie potwierdzające bardzo dobry stan zdrowia, a każdorazowo przed podjęciem służby ocenia i zgłasza tzw. „fit for duty”. 

W okresie niskiego natężenia ruchu praca jednostanowiskowa nie przekracza granicy akceptowalnego ryzyka dla kontrolera, który pomyślnie przeszedł proces szkolenia w Ośrodku Szkolenia i zdał egzamin państwowy w warunkach pracy jednostanowiskowej.

Dlapilota.pl: Związki Zawodowe PAŻP akcentują również, że w niektórych przypadkach została wprowadzona zasada LPO (Lone Person Operations), co oznacza, że kontroler sprawujący nadzór nad przestrzenią powietrzną może być jedyną osobą na zmianie. Jakie procedury opracowano na wypadek jego chwilowej lub dłuższej niedyspozycji?

MM:
Taka zasada nie występuje ani w prawodawstwie unijnym ani polskim. W mojej ocenie ten termin powstał jedynie na potrzeby listu otwartego związków zawodowych.

Na przestrzeni lat w czołowych europejskich agencjach zarządzających przestrzenia powietrzną, w tym również w PAŻP zostały wypracowane i sprawdzone odpowiednie procedury, mające na celu ograniczenie potencjalnego ryzyka związanego z organizacją pracy - m.in. procedury monitorowania aktywności personelu na stanowiskach, jak również sposoby postępowania na wypadek wystąpienia incydentów lotniczych, niedyspozycji kontrolerów czy ich niedostępności.

Dotychczasowe doświadczenia wskazują, że działania te są właściwe i ograniczają do minimum ryzyko ewentualnego obniżenia poziomu bezpieczeństwa nie tylko ze względu na procedury, ale również profesjonalizm i przygotowanie kontrolerów do pełnionych obowiązków.


Dlapilota.pl: Czy kwestia wprowadzenia procedur SPO była w pełni konsultowana z kontrolerami?

MM:
Powtórzę – z pełną odpowiedzialnością - w obszarze bezpiecznego wdrożenia zmiany, procedury były, są i będą opracowywane przy udziale kontrolerów ruchu lotniczego. Tak jest na całym świecie, tak jest i u nas. Inaczej być nie może. Opieramy się na doświadczeniu i wiedzy krl, biorąc pod uwagę dostępne narzędzia, urządzenia kompetencje i przygotowanie personelu. Decyzja czy dana zmiana zostanie wdrożona jest decyzją zarządczą i należy do osób odpowiedzialnych za zarządzanie pracą Agencji. Dodatkowo w przypadku PAŻP, w obecnym zarządzie jest kilku czynnych kontrolerów ruchu lotniczego.

Dlapilota.pl: Jakie rozwiązania w kwestii utrzymania etatów w dotychczasowej wysokości podjął PAŻP w okresie pandemii koronowirusa. Czy w związku z  drastycznym zmniejszeniem się ilości operacji lotniczych również i PAŻP (wzorem innych firm) wysłał część kadry na urlopy i redukował innym wymiar etatów?  

MM:
W pierwszej kolejności skierowano personel na zaległe urlopy, plan urlopowy w większości jest realizowany. Personel operacyjny, który nie pełni służby jest kierowany na przestój w myśl art.81 KP. Wobec dramatycznego spadku operacji wprowadzenie pracy na połączonych stanowiskach jest kolejnym krokiem stosowanym przez inne światowe agencje, a dostosowującym zasady obecnej pracy operacyjnej do aktualnej sytuacji w ruchu lotniczym.

Dlapilota.pl: Dziękujemy za rozmowę.

MM:
Dziękuję.


Czytaj również:
List otwarty Związków Zawodowych PAŻP w sprawie Single Person Operations

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony