Lotniska/lądowiska GA warte odwiedzenia: Olsztyn Dajtki
Zapraszamy do lektury kolejnego odcinka cyklu „Lotniska/lądowiska GA warte odwiedzenia", w którym przedstawiamy interesujące obiekty lotnicze naszego kraju, nie zawsze szerzej znane środowisku lotniczemu.
Niektóre z nich nie są jeszcze popularne, a mogą być przecież ciekawą alternatywą dla pilotów i miłośników awiacji, którzy szukają nowych wyzwań i miejsc do odwiedzenia. Celem łatwiejszego ich porównania, zarządcom poszczególnych krajowych lotnisk/lądowisk zadajemy ten sam zestaw pytań.
W dzisiejszym odcinku lotnisko Olsztyn Dajtki. Odnośnie jego obecnego statusu i planów rozwoju, kilka pytań zadaliśmy Jackowi Stawowczykowi, Dyrektorowi Aeroklubu Warmińsko-Mazurskiego.
Dlapilota.pl: Jak wygląda obecnie kwestia infrastruktury lotniska Aeroklubu Warmińsko Mazurskiego (nawierzchnia pasa, oświetlenie, paliwo, hangar, ochrona itp.?
Jacek Stawowczyk: Lotnisko aeroklubowe, w nomenklaturze lotniczej funkcjonujące jako EPOD Olsztyn – Dajtki, należy do małej grupy lotnisk których infrastruktura i przygotowanie do wykonywania operacji lotniczych, w niczym nie odbiegają o wysokiego standardu europejskiego. Mogę nawet pozwolić sobie na stwierdzenie, iż to my stanowimy odniesienie dla wielu lotnisk, w zakresie prowadzenia spraw lotniskowych tak, by takie standardy osiągnąć. Będąc lotniskiem użytku publicznego nie podlegającym certyfikacji, dysponujemy dwoma drogami startowymi – o nawierzchni trawiastej i asfaltowej. Dodatkowo droga asfaltowa posiada oświetlenie. Na lotnisku usytuowana jest stacja pogodowa która w czasie rzeczywistym przekazuje informację o stanie warunków meteorologicznych.
Aby mieć dostęp do tych danych wystarczy telefon komórkowy z zainstalowaną aplikacją. W ramach projektu unijnego wyposażyliśmy nasze lotnisko w system GNSS. To działanie przyniosło tylko połowiczny sukces. System został zainstalowany i jest gotowy do działania. Niestety, ze względu na przeszkody lotnicze – las – od kilku lat nie możemy wdrożyć go do użytku. Pomimo zakończenia inwestycji oraz wydania prawomocnych decyzji w zakresie usunięcia przeszkód lotniczych, działanie w tym zakresie spotyka się z oporem odpowiedzialnych za ich wykonanie. W roku ubiegłym, po wielu latach starań, Zarząd Aeroklubu doprowadził do podpisania porozumienia z Lasami Państwowymi i do roku 2025 powinniśmy usunąć przeszkody lotnicze na podejściu do obu pasów z kierunku „09”. Od 2020 roku jesteśmy w gronie klubów które mogą sprzedawać paliwo lotnicze. Podpisaliśmy stosowne porozumienie z WARTER FUEL i dołączyliśmy do grona lotnisk z możliwością tankowania statków powietrznych.
Będąc w temacie tankowania samolotów, warto zauważyć iż dysponujemy nowoczesną stacją paliw. Wykorzystaliśmy możliwości stworzone przez programy europejskie w zakresie ułatwień transportowych i we współpracy transgranicznej z Litwą przeprowadziliśmy gruntowną modernizację stacji dotychczas funkcjonującej wraz z płytą do tankowania. Dysponujemy czterema hangarami lotniczymi, nowoczesnym budynkiem klubowym wraz z wyposażeniem oraz bazą statków powietrznych z której jesteśmy szczególnie dumni. Posiadamy własne 2 samoloty typu Da 20, jeden samolot holujący Jak 12A, dwumiejscowy motoszybowiec Falke SF 25C, oddany w użytkowanie samolot Cessna 172S, dwa szybowce typu Puchacz, dwa typu Junior, jeden typu Jantar Std 3 oraz jeden (utrzymywany z sentymentu do szybowców drewnianych, ale popularny wśród naszych pilotów) typu Pirat C.
Dlapilota.pl: Jaki procentowo jest udział w Aeroklubie komercyjnej działalności szkoleniowej, a jaki działalności sportowej (szkolenie szybowce, samoloty lub inne sekcje)?
JS: Przede wszystkim jesteśmy Certyfikowanym Ośrodkiem Szkolenia Lotniczego. Naszym podstawowym działaniem jest organizowanie szkoleń lotniczych, a możliwości kadrowe i sprzętowe oraz posiadane certyfikaty pozwalają nam na prowadzenie szkoleń w wielu dziedzinach życia lotniczego. Działalność komercyjna to przede wszystkim działalność wynikająca z dzierżaw obszaru oraz pomieszczeń. Uznajemy, iż podstawową formą działalności klubowej są szkolenia lotnicze, a te są szkoleniami płatnymi. Niestety w czasach w których żyjemy i pracujemy nie otrzymujemy dotacji czy innych subwencji państwowych czy samorządowych. Dlatego, starając się obniżyć poziom kosztowy szkoleń , działamy także w sferach nie zawsze związanych z lotnictwem. Przykład. Na nieoperacyjnej , wydzielonej działce lotniska usytuowaliśmy farmę fotowoltaiczną, na sąsiedniej hale tenisowe. Wszystko na zasadzie wieloletnich umów dzierżawnych i zagwarantowanych wpływów finansowych. Prowadzimy wynajem części pomieszczeń klubowych, np. na potrzeby Systemu Ratownictwa Medycznego.
Wynajmujemy powierzchnie hangarowe dla posiadaczy prywatnych statków powietrznych. Wprowadziliśmy opłaty lotnicze za korzystanie z bogatej infrastruktury naszego lotniska. W tym celu zmodernizowaliśmy część socjalną naszego budynku klubowego z możliwością oddania jej do dyspozycji pilotów którzy zostają u nas na dłużej. Nie obawiamy się konkurencji w sferze szkoleń lotniczych wykraczających poza posiadane przez nas certyfikaty. Na lotnisku działa Certyfikowany Ośrodek Szkolenia Operatorów Dronów. Jest to ośrodek zewnętrzny, nie będący w strukturze organizacyjnej Klubu. Swoją działalność, czysto komercyjną, prowadzi odpłatnie. Udostępniamy także lotnisko wraz z infrastrukturą do wykonywania skoków spadochronowych, także w tandemie. Wynajmujemy powierzchnie reklamowe, oddajemy część obszaru lotniska, w tym także pas asfaltowy, na eventy organizowane przez firmy eventowe. To wszystko pomaga nam w pozyskiwaniu środków finansowych, a te w całości przeznaczmy na działalność statutową.
Dlapilota.pl: Najważniejsze zdarzenie w dotychczasowej historii Aeroklubu i miejscowego lotniska?
JS: Najważniejsze? Trochę trudno ot tak, wskazać jedno. Ważnych było wiele, ale które z nich było najważniejsze? Moja ocena. Rok 2018, 5 września - uwłaszczenie Klubu na lotnisku będącym w zasobie Skarbu Państwa którego reprezentantem był Aeroklub Polski. W dalszej kolejności 100 lecie lotniska w olsztyńskich Dajtkach (2013 r.) oraz 70 lecie samego Klubu (2016 r.). Ale to nie wszystko. Bo niezmiernie ważnym i trudnym organizacyjnie było przeniesienie całości infrastruktury Klubu, (w związku z modernizacją drogi wylotowej w kierunku Ostróda ), z południowej na północną część lotniska. I kończąc wyliczankę zdarzeń ważnych - „wejście” i skorzystanie z możliwości jakie daje wykorzystanie funduszy unijnych. To ostatnie to przysłowiowy strzał w „10”.
Dlapilota.pl: Czy lokalizacja lotniska aeroklubowego jest dla pilotów wadą czy zaletą? Jakie są ich komentarze na ten temat?
JS: Wadą? Nigdy. Nasze lotnisko, wiem, że ktoś może powiedzieć iż jestem nieobiektywny, to jedno z najbardziej „magicznych” lotnisk w Polsce, a być może i w Europie. Otoczeni jesteśmy jeziorami, lasami i pięknymi i urokliwymi miejscami. Przylatują do nas piloci zarówno z Polski, jak i z Europy. Wszyscy są zachwyceni widokami, możliwościami jakie daje Warmia i nieodległe Mazury. A przecież wokół usytuowane są zarówno lotniska klubowe jak i lądowiska. Ba, nawet międzynarodowy Port Lotniczy „Olsztyn – Mazury” Jest w czym wybierać. Czegóż chcieć więcej? Warmia i Mazury to przecież jeden z najpiękniejszych obszarów Polski. A my, że tak powiem autochtoni olsztyńscy? Cieszymy się, że jako Klub i lotnisko jesteśmy atrakcyjni dla środowiska lotniczego.
Dlapilota.pl: Na jakie atrakcje w okolicy może liczyć pilot, który zdecydowałby się przylecieć swoim samolotem na jednodniową wycieczkę?
JS: Jeden dzień. Troszkę mało. To tak jakby ktoś przyleciał na jeden dzień na lotnisko w Bezmiechowej, czy na Żarze i chciał poczuć góry. Zwyczajnie się nie da. Ale spróbuję. 200 metrów spacerkiem od lotniska i jesteśmy nad jeziorem Ukiel. Pięknie zagospodarowanym, z możliwością wypożyczenia sprzętu żeglarskiego i skorzystania z doskonałej oferty gastronomicznej. 40 minutowy spacer lub 5 minutowa jazda samochodem i nasz Gość trafi na stare miasto. A tu? Zamek olsztyński znany z pobytu niejakiego Mikołaja Kopernika czy Bazylika konkatedralna św. Jakuba Apostoła, gotycka budowla wybudowana w połowie XIV wieku oraz bardzo ładna „starówka” ze wszystkimi atrakcjami takich miejsc. W odległości 20 km od lotniska skansen w Olsztynku, czy ciut dalej ale w kierunku północnym zamek biskupi w Lidzbarku Warmińskim. Przy wykorzystaniu samolotu, w ciągu powiedzmy 3 godzin lotu można zobaczyć - Frombork, Mierzeję Wiślaną, zamek w Ostródzie, pola bitwy pod Grunwaldem, dalej Wielkie Jeziora, zamek w Kętrzynie, Wilczy Szaniec w Gierłoży, Świętą Lipkę oraz zamek w Reszlu. Możliwości i atrakcji jest naprawdę mnóstwo.
Dlapilota.pl: Aeroklub Warmińsko Mazurski mógłby działać prężniej, gdyby... ?
JS: Wszyscy możemy działać prężniej i lepiej. Aeroklub także. Sądzę jednak, że jak na dzisiejsze warunki działamy mówiąc nieskromnie nie najgorzej. Zapewne było by jeszcze lepiej i łatwiej przy wsparciu tych działań ze strony samorządu olsztyńskiego. Był czas że lotniska lokalne były modne. Ten niestety się skończył,. I jeszcze jedno spostrzeżenie. Do klubów przychodzą inni ludzie niż kiedyś. Nie gorsi, po prostu inni. Z innymi uwarunkowaniami, oczekiwaniami i możliwościami czasowymi. Staliśmy się bardziej roszczeniowi, uważamy że członkostwo w klubie to nabycie swoistych praw, a w mniejszym zakresie obowiązków. Te ostatnie generalnie ograniczają się do opłacania składek.
Dlapilota.pl: Jakie są plany inwestycyjne Aeroklubu?
JS: Mamy ich sporo. W pierwszej kolejności budowa hangaru pod wynajem komercyjny. To przedsięwzięcie już zaczęliśmy, gdyż rozpoczęliśmy etap projektowy. Nasi Członkowie mają coraz więcej prywatnych statków powietrznych. Chcemy zapewnić Im i oczywiście tym którzy jeszcze do Klubu przyjdą, możliwość bezpiecznego hangarowania tych nietanich przecież samolotów. Korzyść z tego już jest, a po zakończeniu inwestycji hangaru będzie obopólna. Cóż jeszcze. W roku 2020, wymieniliśmy wyciągarkę szybowcową. Mamy teraz nową która zapewne posłuży nam wiele lat. W kolejności i najbliższych planach samolot holujący. Mamy sentyment do naszego Jaka SP-ABC, to prawda. Ale warunki ekonomiczne i techniczne jasno wskazują iż czas na zmiany. Marzy na się nowoczesny dwumiejscowy szybowiec do nauki przelotów szybowcowych. Bo współczesne szybownictwo to przede wszystkim przeloty. A nauka ich na Puchaczu? Robimy to, ale przecież można robić to lepiej. I na koniec w miarę tani w eksploatacji samolot do latania „dla przyjemności”. Bo nasze Da-2-0 służą przede wszystkim do nauki i zdobywania uprawnień.
Dlapilota.pl: Lotnicze marzenie Dyrektora Aeroklubu?
JS: Raczej, około lotnicze. Etap czynnego latania jako instruktor szybowcowy już niestety za mną. Ale marzenia oczywiście mam. Główne marzenie mam wspólne z marzeniem Prezesa Zarządu AWM Olka Jarmołkowicza. To zakończenie usuwania przeszkód lotniczych. Obaj chcemy sfinalizować tę sprawę przed zakończeniem lotniczej przygody. Jako miłośnik starych, drewnianych szybowców chciałbym mieć możliwość polecenia „Czaplą”. Jaskółkę latałem choć wtedy była to jedyna Jaskółka latająca w Europie. Może i Czapla będzie mi dana. Choć tu mam trochę obaw. Latanie z kimś, nawet z Przyjacielem, czy Znajomym jest zapewne fajne. Tyle że to tak jak z całusem przez szybę. Niby całus, a jednak nie to nie jest to. Chyba więc zastosuję starą prawdę misia Puchatka mówiącą, iż „najprzyjemniejsza chwila to ta przed zjedzeniem miodu”. Bo marzyć zawsze warto.
Dlapilota.pl: Jakby w kilku słowach zachęciłby Pan/Pani do przylotów na lotnisko Aeroklubu Warmińsko Mazurskiego?
JS: Przylatujcie, przyjeżdżajcie, znajdźcie czas na loty pod warmińskim i mazurskim niebem. Po prostu warto.
Dlapilota.pl: Dziękujemy za rozmowę.
JS: Dziękuję.
Komentarze