Przejdź do treści
Źródło artykułu

Jerzy Siatkowski: "Mieroszów – Nowe Siodło daje szanse na latanie przez cały rok"

O historii, tradycji, lotnictwie i malowniczo położonym lądowisku w Mieroszowie z Jerzym Siatkowskim, rozmawia Paweł Kralewski.

Piersza część wywiadu


PK: Kto najczęściej odwiedza Państwa lądowisko?

JS: Odwiedzają nas osoby, które chcą nauczyć się latać na paralotniach lub lotniach oraz grupy treningowe osób latających z całego kraju oraz Czech i Niemiec. Występujące tu znakomite warunki do długotrwałych lotów żaglowych przy cyrkulacji wiatrowej z kierunku Płd.-Zach pozwala latać wzdłuż masywu po kilka godzin.

PK: Jeśli lądowisko ma się rozwijać i przyciągać pilotów powinno posiadać stację paliw. Czy na lądowisku w Mieroszowie w przyszłości będzie można zatankować samolot?

JS: Niestety nie posiadamy stacji paliw. W przyszłości, w zależności od Strategii Rozwoju Gminy Mieroszów i pozytywnej akceptacji naszych planów przewidujemy prowadzenie działalności, jakie sankcjonuje Prawo Lotnicze w zakresie Lądowisk.

 

Stara ulotka szybowiska niemieckiego w Mieroszowie /Frydland/


PK: Czy organizowane są na lotnisku jakikolwiek imprezy, zawody?

JS: Mieroszów ma swoje kalendarium działań od imprez modelarskich ukierunkowanych na dzieci do Mitingów Paralotniowych oraz Rocznego Pucharu Lotniowego i Paralotniowego.

PK: Na jakie atrakcje w okolicy może liczyć pilot, który zdecydowałby się przylecieć swoim samolotem na jednodniową wycieczkę? A może warto zostać dłużej?

JS: W tej chwili możemy się tylko odnieść do adeptów sztuki latania na lotniach i paralotniach, zachęcając do przyjazdu w nasze okolice, że Mieroszów – Nowe Siodło daje szanse na latanie przez cały rok, co można zobaczyć na naszej stronie Aeromania.

Kolejny walor, to możliwość podnoszenia swoich kwalifikacji lotniczych pod okiem instruktora. Możliwość korzystania w różnych porach roku z alternatywnych miejsc do latania i nauki na dobrze usytuowanych stokach gór na alternatywnych, różnych kierunkach wiejącego wiatru, w promieniu 10 km od Mieroszowa. 

Do tego wszystkiego dochodzą także wszelkiego rodzaju lotnicze spotkania i biesiady przy bardzo dobrej atmosferze, uroku ogniska, koleżeńskiej wymianie doświadczeń, co ma miejsce po każdym udanym dniu lotnym.


 

PK: Czy zarządzający lądowiskiem borykają się z jakimikolwiek problemami? Jakie są plany na przyszłość z nim związane? Czy jego przyszłość w żaden sposób nie jest zagrożona?

JS: Najważniejszym aktualnie problemem jest utworzenie konsorcjum podmiotów, które chciałyby zainwestować w Mieroszów.  Po to właśnie aktualnie uczestniczymy w Programie –Strategia Rozwoju Gminy Mieroszów. Liczymy na przejęcie tych gruntów i tu pomocnym będzie Gmina Mieroszów oraz Starostwo Powiatowe w Wałbrzychu. Jestem Przekonany, że nobilitacja tego tereny wg planów i projektów, jakie można tu zrealizować może być nieodwracalna szansą promocyjną tego Regionu.

W tym rejonie Polski może powstać znakomity ośrodek lotów żaglowych, porównywalny do słynnego w Polsce miejsca, jakim jest Ośrodek Szybowcowy „ŻAR”.

Oczekujemy na włączenie się społeczności lotniczej w to zadanie, które będzie działało i funkcjonowało na zdrowych zasadach działalności sportowo-rekraecyjnej. Prowadzimy rozmowy z wielu partnerami w tym zakresie. Najważniejszą sprawą jest kwestia przejęcia części tego terenu na zasadach odzyskania mienia utraconego w latach 50-tych oraz wykupu części zasobu na zasadach pierwokupu.

Liczymy na aktywne działanie osób i firm, którym rozwój lotnictwa w Polsce nie jest obojętny, liczymy na Władze naszego Kraju, oraz Władze Województwa Dolnośląskiego, licząc na wsparcie w tych działaniach.
 


Zdjęcie zbiorowe z Uroczystości rocznicowej


PK: Pytanie, które zadajemy wszystkim osobom, które udzielają nam wywiadu. Jakiego rodzaju muzyki Pan słucha?

JS: Muzyka jest mi bardzo bliska. Byłem jednym z założycieli Stowarzyszenia Jazzowego w Wałbrzychu z znakomitym muzykiem Tadeuszem Kosińskim. W latach osiemdziesiątych była to jedna z lepszych działalności od strony propagowania tej muzyki w Wałbrzychu. Sam zajmowałem się tez „muzyką mechaniczną” – początki dyskotek w Polsce, działalności w Klubach studenckich Wrocławia (Klub Pałacyk). Posiadam uprawnienia instruktora ds. muzyki mechanicznej I-klasy. Takie w tamtym okresie nadawano uprawnienia. Należałem do grupy osób, które we współpracy z Polskim Radio Wrocław - testowały eksperymentalne programy kwadrofoniczne. Do dzisiaj żyją twórcy tych, znakomici konstruktorzy z „Diory” w Dzierżoniowie.

W grupie znakomitych koneserów Polskiego Radia Wrocław, mój znakomity kolega Adam Kasprzyk, który prowadził te nowatorskie audycje. Do dzisiaj pielęgnuję zestaw eksperymentalny do słuchania muzyki kwadro. W polskim wydaniu była to rozbudowana wieża zestawu fabrycznego ”Diory” - „Meluzyna’ dodatkowy dekoder kwadro nazwany WKT-101. Wszystko współpracowało z magnetofonem „Stereo”-Aria. Dzięki znakomitej jakości taśm BASF, do dzisiaj mogę słuchać takiej muzyki. Wprowadzałem muzykę Stereo, jako formę prezentacji muzyki w paśmie „Hi-Fi”

Posiadam bogatą płytotekę zapisu analogowego, i jedne z nielicznych wydań pierwszych płyt stereofonicznych, które dzisiaj są tzw. ”białymi krukami”.
 

Przekazanie modelu –DREAMLINERA – przez Instr. Pilota kpt. Jerzego Makulę z okazji mojego 50-Lecia

Odpowiadając już precyzyjnie na Pańskie pytanie, słucham muzyki w moim pojęciu dobrej- jak ja postrzegam dobrą muzykę nie zachłystuję się tzw. pierwszymi płytami wydanymi przez zespół ”X” – czekam na kolejna płytę i o ile ta kolejna płyta jest mnie w stanie zaciekawić i że, spowoduje to, że chciałbym usłyszeć jeszcze kolejne nagrania tego zespołu, to taka muzyka mi osobiście odpowiada. Moje roczniki wychowane są na muzyce, która jest klasyką w swoim rodzaju i dzisiejsi kompozytorzy czerpią z tych wzorców. 

Aktualnie króluje tania muzyka bez tzw. rodowodu, bliska „pop” czy „Disco-polo”- ja wolę posłuchać Stinga, „białego blusmena” Erica Claptona, czy Black Sabbath, Led Zeppelin, The Doors oraz dobrej muzyki soul. W takiej epoce muzycznej wyrastałem i trudno nieraz pogodzić się z tandetą, jaka sieje populizm w muzyce polegający na nieudolnym kopiowaniu klasyków muzyki rozrywkowej.

PK: Bardzo dziękuję za rozmowę i ciekawą lekcję historii.

JS: Bardzo dziękuję.

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony