Przejdź do treści
Źródło artykułu

Śmigłowce W-3RM Anakonda i Mi-14PŁ/R w akcji poszukiwawczej na Bałtyku

Przez ponad siedem godzin śmigłowce Brygady Lotnictwa Marynarki Wojennej wspierały poszukiwania żeglarza, który wypadł za burtę jachtu. Do zdarzenia doszło w piątek, 2 października, około 12 mil morskich na północ od miejscowości Karwia.

Śmigłowiec W-3RM Anakonda dowodzony przez kpt. pil. Marcina Abłażewicza wystartował z lotniska w Darłowie o godzinie 17.59. Po 26 minutach lotu dotarł do rejonu akcji gdzie załoga niezwłocznie przystąpiła do poszukiwań. W akcji ratowniczej uczestniczyły również trzy jednostki Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa: m/s Huragan, m/s Bryza oraz m/s Sztorm. O godzinie 20.00, ze względu na kończący się zapas paliwa, załoga Anakondy przerwała poszukiwania i skierowała się na lotnisko w Gdyni Babich Dołach. Po odtworzeniu gotowości do działań, o godzinie 21.11, maszyna wystartowała i ponownie skierowała się w rejon akcji ratowniczej. O godzinie 23.32 śmigłowiec wylądował na lotnisku w Darłowie. W piątek, w rejonie akcji panowały trudne warunki atmosferyczne. Wiatr wiał z prędkością do 19 m/s, stan morza wynosił do 6 stopni w skali Beauforta a wysokość fali osiągała 2,5 metra. Woda miała około 15°C.

Poszukiwania z powietrza wznowiono w sobotę. O godzinie 11.49 z lotniska w Darłowie wystartował śmigłowiec Mi-14PŁ/R dowodzony przez kpt. pil. Dariusza Sionkowskiego. Poszukiwania w wyznaczonym rejonie prowadził od godziny 12.33 do 14.40. Po uzupełnieniu zapasu paliwa na lotnisku w Gdyni Babich Dołach załoga ratowniczej „czternastki” kontynuowała poszukiwania w wyznaczonym rejonie przez ponad dwie godziny. O 18.41 maszyna wylądowała na lotnisku w Darłowie. W sobotę załoga śmigłowca Mi-14PŁ/R przeszukała obszar 180 km² powierzchni morza. Pomimo tego, do czasu zakończenia poszukiwań z powietrza, zaginionego żeglarza nie odnaleziono.

Kmdr ppor. Czesław Cichy
oficer prasowy BLMW

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony