SH-2G na manewrach w Norwegii
Wydzielony z 43. Bazy Lotnictwa Morskiego komponent zaokrętował się wczoraj po południu (wtorek, 9 lutego) na pokładzie fregaty ORP Gen. T. Kościuszko.
Od 19 lutego polski okręt wraz ze śmigłowcem SH-2G będą reprezentować nasz kraj w międzynarodowych manewrach pod kryptonimem "Cold Response 2016". W organizowanym pod auspicjami NATO i ONZ ćwiczeniu uczestniczyć będzie 15 tysięcy żołnierzy z 14 państw.
W skład komponentu wydzielonego z 43. Bazy Lotnictwa Morskiego w Gdyni Babich Dołach wchodzą piloci, nawigatorzy-operatorzy systemów poszukiwawczo-uderzeniowych oraz specjaliści służby inżynieryjno-lotniczej zabezpieczający wykonywanie obsług bieżących, napraw oraz operacji startów i lądowań na pokładzie okrętu. Komponentem dowodzi kpt. pil. Marcin Pańszczyk z klucza śmigłowców pokładowych SH-2G. Po opuszczeniu polskich wód terytorialnych ORP "Kościuszko" skieruje się do norweskiego portu Bergen gdzie w przyszłym tygodniu rozpocznie się faza portowa i zgrywająca ćwiczenia z udziałem sił morskich, powietrznych i lądowych dwunastu krajów Sojuszu Północnoatlantyckiego – Belgii, Danii, Francji, Hiszpanii, Holandii, Kanady, Łotwy, Niemiec, Norwegii, Polski, Stanów Zjednoczonych oraz Wielkiej Brytanii, a także dwóch krajów partnerskich - Finlandii i Szwecji.
Jak przyznaje dowódca polskiego komponentu lotniczego, lista zadań, które stoją przed jego ludźmi, jest znacznie dłuższa niż działania ZOP (zwalczanie okrętów podwodnych) i wskazywanie celów załodze fregaty. – Będziemy także brać udział w misjach ratowniczych czy transportowych oraz osłaniać okręty tankujące paliwo na morzu – zapowiada kpt. pil. Marcin Pańszczyk. Najpewniej SH-2G zostanie skierowany do współpracy z okrętami innych państw. – Jesteśmy na to przygotowani, przy różnych okazjach lądowaliśmy i startowaliśmy na przykład z pokładów niemieckich fregat – wyjaśnia kpt. Pańszczyk. – Nasz śmigłowiec, dzięki stosunkowo niewielkim gabarytom, może współpracować z wieloma typami jednostek. Zwłaszcza, że procedury w państwach sojuszniczych są do siebie zbliżone – dodaje.
"Cold Response" to cykliczne międzynarodowe manewry, które po raz pierwszy odbyły się w 2006 roku. W tegorocznej, siódmej z kolei edycji, planowany jest udział ponad 15 000 żołnierzy z 15 państw. Celem tego ćwiczenia jest wszechstronne przygotowanie żołnierzy oraz podnoszenie kompatybilności poszczególnych komponentów sił zbrojnych do działań w warunkach zimowych. Organizatorem i gospodarzem manewrów jest Norwegia. Fregata ORP „Gen. T. Kościuszko” z zaokrętowanym komponentem 43. Bazy Lotnictwa Morskiego uczestniczy w nich po raz drugi (zobacz: Sukces misji ORP „Kościuszko”, Norweski labirynt). Główne zadanie komponentu morskiego podczas tego typu ćwiczeń polega na zapewnieniu bezpieczeństwa żeglugi w wyznaczonych akwenach a także wsparciu działań wojsk lądowych i sił powietrznych. Polska fregata oraz bazujący na jej pokładzie śmigłowiec mogą między innymi prowadzić działania w zakresie doskonalenia taktyki zwalczania okrętów podwodnych (ZOP) i nawodnych, odparcia ataku powietrznego oraz reagowania na tak zwane zagrożenia asymetryczne, akty terroryzmu czy piractwa.
Bazujący na pokładzie fregaty śmigłowiec SH-2G jest przeznaczony do prowadzenia rozpoznania, wykrywania i identyfikacji jednostek nawodnych, poszukiwania, śledzenia i niszczenia okrętów podwodnych a także działań poszukiwawczo–ratowniczych oraz logistycznych. Jego podstawowe wyposażenie stanowi radar obserwacji obiektów nawodnych oraz systemy wykrywania okrętów podwodnych: wyrzucane pławy radiohydroakustyczne i detektor anomalii magnetycznych. Śmigłowiec przystosowany jest do prowadzenia ognia z pokładowej broni strzeleckiej jednak jego główne uzbrojenie stanowi torpeda MU-90 Impact. Na wyposażeniu 43. Bazy Lotnictwa Morskiego znajdują się cztery tego typu maszyny. Ich załogę stanowi dwóch pilotów oraz nawigator-operator systemów poszukiwawczo-uderzeniowych.
Tekst i foto: kmdr ppor. Czesław Cichy
oficer prasowy BLMW
Komentarze