Przejdź do treści
50 lat śmigłowców ZOP (fot. kpt. pil. Kazimierz Majchrzak)
Źródło artykułu

50 lat śmigłowców ZOP

W tym roku mija 50 lat od sformowania pierwszego w historii polskiego lotnictwa klucza śmigłowców zwalczania okrętów podwodnych (ZOP).

Z tej okazji w ubiegłą sobotę odbyło się spotkanie lotniczych pokoleń związanych z darłowskim lotniskiem i operacjami ZOP.

Spotkanie obecnych i byłych żołnierzy w miejscowym Klubie Wojskowym rozpoczęło się prezentacją archiwalnych zdjęć i filmów dokumentujących 50-letnią historię lotnictwa zwalczania okrętów podwodnych.

Następnie jego uczestnicy mogli zwiedzić hangar Zespołu Technicznego, symulator przeznaczony do szkolenia oficerów taktycznych oraz powspominać lata swojej służby przy jednym ze śmigłowców Mi-14PŁ. Gospodarzem spotkania był kmdr por. pil. Wojciech Koliczko.

 

 


(fot. kpt. pil. Kazimierz Majchrzak)

Historia lotnictwa ZOP w Darłowie rozpoczęła się w 1965 roku w następstwie wdrożenia do eksploatacji w Wojsku Polskim śmigłowca Mi-4. Prace nad jego konstrukcją rozpoczęto w 1951 roku. Istotnym impulsem były tu doświadczenia z wojny koreańskiej, gdzie po raz pierwszy zastosowano śmigłowce transportowo-desantowe. Prototyp oznaczony jako W-4, został oblatany w 1952 roku. Był to pierwszy śmigłowiec ZSRR mogący przetransportować pojazd GAZ-69. Taką możliwość uzyskano poprzez zabudowanie silnika z przodu maszyny i rampy załadunkowej z tyłu. Produkcję seryjną Mi-4 rozpoczęto w 1953 roku. Śmigłowiec produkowano w wielu wersjach i choć ich budowa była podobna, różniły się one wyposażeniem przystosowanym do zadań jakie miały wykonywać.

Mi-4 w Polsce był używany od 1958 roku. Pierwsza publiczna prezentacja miała miejsce w tym samym roku nad warszawskim Stadionem X-lecia, podczas obchodów Dni Lotnictwa. Po 7 latach od wprowadzenia tego typu śmigłowca, 8 października 1965 roku, do lotnictwa Marynarki Wojennej dotarły pierwsze dwie maszyny w wersji Mi-4ME o numerach 021 (pierwotnie 2) i 617 (pierwotnie 6). Weszły one na wyposażenie 28. Eskadry Ratowniczej MW stacjonującej w Darłowie. 21 grudnia tego samego roku przybyły kolejne dwa o numerach 071 (pierwotnie 7) i 117 (pierwotnie 1). Wtedy to sformowano pierwszy klucz śmigłowców ZOP, którym dowodził kpt. pil. Jan Ciechoński. Mi-4ME pozostały w służbie do 1981 roku.

Nowe zadania wynikające z przynależności do Układu Warszawskiego spowodowały, że w drugiej połowie lat 70-tych zdecydowano o zakupie nowych śmigłowców ZOP - Mi-14PŁ. W 1977 roku wytypowano grupę pilotów, nawigatorów i techników do szkolenia na nowym typie. W jej skład weszło pięć załóg. Wytypowano również pięciu techników, którzy mieli przejść szkolenie teoretyczne. W tym samym roku załogi te wysłano do bazy lotnictwa Floty Bałtyckiej w Donskoje. Pierwotnie wyszkoleni lotnicy mieli powrócić nowymi Mi-14PŁ do Polski, ale ich zakup został odłożony o 3 lata. W 1980 roku wytypowano kolejne załogi na przeszkolenie. Zrealizowano je w okresie pomiędzy 17 listopada 1980 roku a 23 maja 1981 roku w również w Donskoje. Pierwszych sześć śmigłowców o numerach A1001, A1002, A1003, A1004, A1005, A1006 dostarczono do Polski 15 lipca 1981 roku. Kolejne egzemplarze o numerach od A1007 do A1012 pojawiło się w Darłowie 29 października 1983 roku.

W czasie ponad 30 letniej służby śmigłowce Mi-14PŁ wylatały tysiące godzin potwierdzając swoją niezawodność i wysokie walory bojowe. Od początku działalności lotnictwo ZOP systematycznie brało udział w manewrach morskich na szczeblu krajowym i międzynarodowym. Wysoka wartość bojowa oraz doskonałe wyszkolenie załóg wielokrotnie potwierdziło się podczas krajowych ćwiczeń Okrętowych Grup Zadaniowych czy cyklicznych manewrów pod kryptonimami Anakonda a także podczas międzynarodowych ćwiczeń Danex, Baltops czy Dynamic Mongoose.

50 lat lotnictwa ZOP – PAMIĄTKOWE TABLO

kmdr ppor. Czesław Cichy
oficer prasowy BLMW

Poniżej prezentacja, która powstała z okazji 50-cio lecia obchodów powstania na lotnisku w Darłowie lotnictwa śmigłowcowego przeznaczonego do zwalczania okrętów podwodnych (ZOP). Autorem jest jeden z członków załagi Mi-14PŁ pan Grzegorz K.

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony