Przejdź do treści

U-Turn Reflaction – moje wyjaśnienie

Dzwonicie i pytacie mnie o skrzydło U-Turn Reflaction. Oświadczam, że nie jestem autorem wpisu, lecz skopiowałem go z newslettera Centrum Paralotniowego. Nie napisałem tam ŻADNEGO słowa od siebie. Nie jest to moja opinia, nie latałem a nawet nie widziałem nigdy tego skrzydła. Jeśli chcecie znać moje zdanie, to na szybko Wam je przedstawiam.

Ponieważ nie każdy potrafi odróżnić rzetelną informację od marketingowego bełkotu, chciałbym zwrócić uwagę, że bełkot trafia się nawet osobom o uznanych nazwiskach i szanowanych w środowisku. Pan Krzysztof Dudziński pisał kiedyś o profilu samostatecznym, że to niezwykła głupota stosować go w paralotniach i jedynie moda zmusza go do stosowania takich profili. Zapis na stronie Pana Dudzińskiego zniknął po zrobieniu kilku modeli z profilem samostatecznym. Mimo to tamta opinia utknęła mi i wielu innym na tyle w pamięci, że jeszcze długo będzie obijać się po głowach pilotów.

Przykładem głupoty jednego z pilotów jest jeden z pilotów, który latając na prototypie skrzydła wyczynowego z profilem samostatecznym, nie mógł dotykać sterówek na speedzie, bo skrzydło waliło fronta. Na tej podstawie stwierdził w arogancki sposób, że „profil samostateczny nie nadaje się do skrzydeł wyczynowych.” Konstruktorzy w różny sposób poradzili sobie z tym problemem, bo w dwurzędówkach profil samostateczny stał się koniecznością, ale bolączka frontów na speedzie po dotknięciu sterówek pozostała! Dlatego pojawiły się „spłuczki do kibla”, by móc sterować paralotnią bez powodowania frontów. Wywołało to nawet pewną modę na sterowanie skrzydłem za pomocą ostatniego rzędu podwieszeń przez pilotów latających na skrzydłach, które tego zupełnie nie wymagały. Obecnie takie zachowania są sprawdzane w testach.

Skrzydło musi wykazywać pewną odporność na podwinięcia od sterowania.
I tu pojawia się wątpliwość – czy zapewnienia że skrzydło jest bardzo bezpieczne, mimo że nie przeszło przez testy mają umocowanie w fabrycznych próbach, czy wynikają z głębokiego przekonania konstruktora skrzydła?


Poza tym dlaczego na naszym rynku oferowane są skrzydła, których NIE WOLNO SPRZEDAWAĆ NA RYNKU PRODUCENTA? Czyżby Polska była traktowana jako śmietnik dla nieudanych konstrukcji? A może lepiej przetestować najpierw na Polaczkach i zobaczyć co się stanie? Zapewnienia o tym, że konstrukcja przejdzie przez testy, gdy tylko sytuacja z LTF się wyjaśni, są mało przekonywujące, bo Niemcy sobie jakoś poradzili z problemami przy certyfikacji skrzydeł z profilem samostatecznym.

W instrukcji skrzydła Swinga „Scorpio” jest napisane, że skrzydło dostało atest, ale pewne próby nie zostały wykonane. W oryginale (na wypadek gdybym czegoś nie zrozumiał) brzmi to tak:



A poza tym pisanie o tym, że konstrukcja która czerpie pełnymi garściami z rozwiązań stosowanych od lat przez inne firmy. Nie wiem co to jest system PPN, ale jeśli są to żyłki, to pisanie że:

U-Turn REFLACTION to jedyne na świecie skrzydło z profilem samostatecznym które posiada system PPN oraz PPNplus (wyprofilowanie krawędzi natarcia poprzez usztywnienia zastępujące ciężkie maylarowe wsparcia).

jest sporym nadużyciem cierpliwości czytających.

Poza tym projektant i właściciel firmy – Ernst Strobl stiwerdza, że:

„Udało mi się stworzyć konstrukcję, która pomimo zastosowania profilu Reflex, posiada charakterystykę lotu jak skrzydło przeznaczone do latania swobodnego. Tego nie udało się jeszcze nikomu!”

I to stwierdzenie dowodzi, że podczas wzorowania się na skrzydłach konkurencji, nie zadano sobie nawet trudu, by się na skrzydłach konkurencji przelecieć

pozdrawiam,
Leszek Klich
 

FacebookTwitterWykop

Nasze strony