Politycy walczą o utrzymanie wymogu minimalnego doświadczenia dla FO
Charles Schumer, senator z Nowego Jorku zapowiedział walkę z jakąkolwiek próbą złagodzenia zasad, które obecnie wymagają, aby piloci linii lotniczych posiadali wylatane co najmniej 1500 godzin, zanim zasiądą za sterami samolotów komercyjnych. Schumer był jednym z architektów kontrowersyjnych przepisów przyjętych przez Federalną Administrację Lotnictwa USA (FAA) po katastrofie z 2009 roku, kiedy to Q400 linii Colgan Air rozbił się w Buffalo w stanie Nowy Jork. W wyniku tego zdarzenia zginęło wszystkie 49 osób przebywających na pokładzie samolotu oraz jedna na ziemi.
W zeszłym tygodniu Komitet Aviation Rulemaking Advisory, który doradza FAA w kwestiach regulacyjnych, stwierdził, że wymogi dotyczące godzin powinny zostać złagodzone na rzecz "programów szkoleniowych i edukacji pilotów w liniach lotniczych". Stowarzyszenie Pilotów Lotniczych USA oraz Stowarzyszenie Personelu Pokładowego USA stanowczo sprzeciwiły się wprowadzeniu jakichkolwiek zmian tych przepisów.
Schumer podreślał, że piloci latają w niekorzystnych warunkach atmosferycznych i muszą być bardziej wyszkoleni i doświadczeni, co ma zapobiec występowaniu potencjalnie niebezpiecznych sytuacji. Według jego oświadczenia, piloci samolotu Colgan Air mogli zapobiec katastrofie, ale nie byli świadomi jakie działania podjąć, bo nie zostali odpowiednio przeszkoleni. Narodowa Rada Bezpieczeństwa Transportu (NTSB) jako przyczynę tej katastrofy wymieniła błąd pilotów, którzy niewłaściwie zareagowali w sytuacji zagrożenia. Jako dodatkowy powód wymieniono zmęczenie załogi. Schumer popiera walkę ze zmianą przepisów u boku Senator Kirsten Gillibrand, która podkreślała, że od wprowadzenia wymogu 1500 godzin, przewoźnicy z USA nie zanotowali żadnej katastrofy w przewozach komercyjnych.
Komentarze