AOPA: EASA obiecuje zmiany - ale czy jest w stanie je przeprowadzić?
Europejska Agencja Bezpieczeństwa Lotniczego (EASA) przyznała, że jej przepisy ustanowione dla lotnictwa ogólnego zawodzą, a jej dyrektor wykonawczy Patrick Ky stwierdził, iż podejście do całej branży musi się zmienić. Czy to się uda? Pokaże najbliższa przyszłość.
Konferencja Bezpieczeństwa Lotnictwa Ogólnego EASA w Rzymie, która została zorganizowana przez Agencję, cieszyła się jak dotychczas najwyższą frekwencją. Spotkanie przyciągnęło ponad 350 liderów branży GA z 29 krajów, którzy jednym głosem skrytykowali wydane przez EASA rozporządzenia dotyczące lotnictwa ogólnego. Niektórzy ostrzegali, że branży grozi zapaść, chyba że nastąpią gwałtowne i fundamentalne zmiany.
Podczas sesji otwarcia Patrick Ky, być może „głośno myśląc” powiedział: „EASA nie odpowiada waszym oczekiwaniom, ale dla GA ustanowiliśmy mapę drogową i musimy także zmienić sposób myślenia regulatorów, których zadaniem jest ustanawianie przepisów. Większość z nich ma swoje źródło w komercyjnym transporcie lotniczym. Jak mamy kształcić regulatorów, aby mieli oni bardziej proporcjonalne podejście do GA? Jest to jedno z najtrudniejszych zadań".
Podczas, gdy europejskie prawo pracy sprawia, iż bardzo trudno jest dokonać roszad personalnych w EASA, fakt, że człowiek na szczytach wladzy zastanawia się nad dokonaniem efektywnych zmian, pozostawia wiele otwartych pytań. Tematem konferencji było powtarzane często twierdzenie, że być może przemysł ma „apetyt” na zmiany wśród osób zarządzających Agencją.
Każdy sektor lotnictwa ogólnego niedomaga, zwłaszcza szybownictwo i baloniarstwo, które utrzymują najwyższy poziom bezpieczeństwa. Teraz napotykają one nowe zagrożenia i znacznie zwiększone obciążenia związane z biurokracją i kosztami, które się pojawiły z powodu wejścia w zakres kompetencji EASA.
Komentarze