Na Słowackich Zawodach mikrolotowych ...
Dziś od rana na Słowackich Zawodach mikrolotowych biegaliśmy po lotnisku z kanistrami na paliwo. Czekała nas konkurencja ekonomiczna.
Zadanie składało się z dwóch części, pierwsze dwa odcinki lotu z limitem paliwa - 13 kg, należało poonać jak najszybciej, następnie trzeba było latać pomiędzy wyznaczonymi punktami, osiągając jak największą odległość przelotu. Zadanie niełatwe i stresujące, zwłaszcza przy oglądaniu wyników, sędziowie nie respektowali zasad, które sami ustalili na odprawie...
Po konkurencji ekonomicznej przerwa do wieczora, później lądowania. Kołowaliśmy na start słuchając pomruków burzy. Sędziowie wypuścili kilka samolotów do lądowania bez silnika. Motolotniarze nawet nie odkotwiczali swych maszyn, ze względu na zmienny i lekko porywisty wiatr. Po drugim lądującym zaczął padać deszcz i konkurencję ostatecznie odwołano.
Jutro, w sobotę rano - trasa nawigacyjna z częściowo znaną kreską, a część trasy do wykreślenia w locie.
Anja Tatarczuk
Zadanie składało się z dwóch części, pierwsze dwa odcinki lotu z limitem paliwa - 13 kg, należało poonać jak najszybciej, następnie trzeba było latać pomiędzy wyznaczonymi punktami, osiągając jak największą odległość przelotu. Zadanie niełatwe i stresujące, zwłaszcza przy oglądaniu wyników, sędziowie nie respektowali zasad, które sami ustalili na odprawie...
Po konkurencji ekonomicznej przerwa do wieczora, później lądowania. Kołowaliśmy na start słuchając pomruków burzy. Sędziowie wypuścili kilka samolotów do lądowania bez silnika. Motolotniarze nawet nie odkotwiczali swych maszyn, ze względu na zmienny i lekko porywisty wiatr. Po drugim lądującym zaczął padać deszcz i konkurencję ostatecznie odwołano.
Jutro, w sobotę rano - trasa nawigacyjna z częściowo znaną kreską, a część trasy do wykreślenia w locie.
Anja Tatarczuk
Źródło artykułu
Komentarze