Przejdź do treści
Źródło artykułu

Airbus Helicopters zaczyna rok od nowych zamówień i dostaw w Japonii

Airbus Helicopters zyskuje w Japonii przewagę dzięki dwóm nowym zamówieniom i dwóm nowym dostawom na początku roku, potwierdzając silną obecność firmy w tym kraju. Obecnie Airbus Helicopters dominując, z ponad połową udziału, na japońskim rynku śmigłowców cywilnych i służb porządku publicznego, planuje zwiększyć swoją pozycję w ramach prognozowanego wzrostu floty śmigłowców Japonii o 2 proc. rocznie w ciągu najbliższych 20 lat.

Pierwsza umowa została podpisana z wieloletnim klientem – Excel Air Services – na śmigłowiec H135 wyposażony w awionikę Helionix. Nowy śmigłowiec dołączy do rozwijającej się floty użytkownika, która obecnie obejmuje śmigłowce Airbusa AS355N, AS350B2, AS350B3 i H135 z kabiną zaprojektowaną przez firmę Hermès. Ten najlepiej sprzedający się dwusilnikowy lekki śmigłowiec będzie przeznaczony do misji elektronicznego rejestrowania wiadomości.

Druga umowa została podpisana z nowym klientem – władzami prefektury Hokkaido, które złożyły zamówienie na śmigłowiec AS365N3+ z rodziny Dauphin. Śmigłowiec będzie przeznaczony do misji ratowniczych i wspierania działań rządowych na terenie prefektury i odegra ważną rolę na rozległych obszarach północy Japonii, znanej z surowych zim.


AS365N3+ (fot. Anthony Pecchi/Airbus Helicopters)

Ponadto Airbus dostarczył po jednym śmigłowcu AS365N3+ straży pożarnej miasta Fukuoka i prefektury Kumamoto, do misji przeciwpożarowych, poszukiwawczo-ratowniczych i niesienia pomocy w nagłych wypadkach.

„Kolejne zamówienia i dostawy to dobry początek nowego roku w Japonii, ponieważ odnawiamy długotrwałe relacje i witamy nowych klientów”, powiedział Olivier Tillier, dyrektor zarządzający Airbus Helicopters w Japonii. „Spodziewamy się większej liczby zamówień w nadchodzących miesiącach, dlatego wszyscy jesteśmy nastawieni na zapewnienie kompleksowego wsparcia dzięki naszemu dobrze działającemu łańcuchowi wartości, który służy rosnącym potrzebom naszych klientów”.

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony