Przejdź do treści
Źródło artykułu

NTSB: Katastrofa w San Francisco była bardzo blisko

7 lipca, A320-200 należący do linii Air Canada (znaki rejestracyjne C-FKCK) omal nie wylądował na zatłoczonej drodze kołowania lotniska w San Francisco. Po wnikliwym śledztwie, Narodowa Rada Bezpieczeństwa Transportu (NTSB) opublikowała teraz kolejne informacje odnośnie tego zdarzenia, podkreślając, że katastrofy uniknięto w ostatniej chwili.

Przypomnijmy, iż A320 Air Canada wykonywał lot AC-759 z Toronto do San Francisco ze 140 osobami na pokładzie. Samolot znajdował się na krótkiej prostej do pasa 28R w nocy i miał zezwolenie ATC na lądowanie, jednak jego załoga poprosiła wieżę o potwierdzenie zgody, twierdząc, że zauważyli jakieś światła na pasie. Wieża poinformowała, że droga startowa jest wolna i mogą lądować.


W międzyczasie ATC została zaalarmowana, że samolot przymierza się do lądowania na drodze kołowania, w związku z czym natychmiast wydała komendę odejścia na drugi krąg. Załoga United Airlines, która oczekiwała na drodze kołowania C poinformowała, że lądujący samolot zmierza prosto na nich. A320 przeszedł na drugi krąg i wylądował bezpiecznie około 15 minut później. Na drodze kołowania C, która biegnie równolegle do pasa 28R, znajdowały się wtedy 4 samoloty pasażerskie (dwa B787, A340 i B737).


Według NTSB, A320 zniżył się już na wysokość poniżej 100 stóp powyżej poziomu gruntu i dopiero wtedy, po minięciu pierwszego stojącego na drodze kołowania samolotu, załoga rozpoczęła procedurę go around. Załoga Air Canada była bardzo doświadczona. Kapitan posiadał nalot ogólny w wysokości powyżej 20 tys. godzin, w tym 4797 godzin jako dowódca A320. Z kolei FO wylatał ponad 10 tys. godzin, w tym ponad 2,3 tys. na tym typie.


W czasie podejścią, samolot pilotował kapitan, a FO monitorował lot. Co istotne równoległy do pasa startowego 28R, pas 28L był zamknięty i wygaszony, a w okolicach jego progu umieszczono kilkumetrowej wielkości świecący znak X.


Czytaj więcej informacji lotniczych w jęz. angielskim na stronie www.aerotime.aero

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony