Przejdź do treści
Źródło artykułu

Para Rudniki: Paralotniarstwo bezpieczniejsze niż jazda na rowerze

Paralotniowa Szkoła Airaction przedstawi na Targach Lotnictwa Lekkiego Para Rudniki sprzęt paralotniowy, którego jest dystrybutorem: paralotnie firm: Paramania, Windtech, Swing, Apco, Fly Master. To renomowane marki i świetni producenci. Ich wyroby będzie można obejrzeć i przetestować w ostatni weekend maja na lotnisku Rudniki.

– Fly Master zaprezentuje nową linię elektroniki lotniczej – zapowiada Walter Wojciechowski, właściciel firmy Airaction, wieloletni członek paralotniowej kadry narodowej.  – Będzie można przetestować urządzenia: Vario – wariometr dla pilotów początkujących, GPS – wariometr z nawigacją, NAN – wariometr dla zawodników, LIVE – wariometr z livetrackingiem, który umożliwia przekazanie pozycji z czasem rzeczywistym na serwer, dzięki czemu można lecącego oglądać na ekranie komputera.  Swing zademonstruje najnowsze produkty. Będzie można przetestować skrzydła: Astral, Mistra i Arcus – we wszystkich rozmiarach. Paramania odda do dyspozycji Revo 2 – także we wszystkich rozmiarach. Windtech pokaże swoją najnowszą paralotnię PPG o profilu samostatecznym. Jest zaprojektowana do latania z silnikiem, zapewnia bezpieczeństwo i bardzo dobre osiągi.

Airaction to nie tylko dystrybutor sprzętu paralotniowego, ale i szkoła paralotniowa. I właśnie naukę latania na paralotni chce popularyzować podczas Targów Lotnictwa Lekkiego na lotnisku Rudniki.

– Specjalizujemy się w szkoleniu pilotów paralotniowych na wyższym poziomie. Uczymy latać przede wszystkim w Alpach , ale w przerwach między tymi szkoleniami uczymy latać ludzi na poziomie podstawowym – tłumaczy Walter Wojciechowski. – Dla tych, którzy chcą uczyć się blisko domu, proponujemy latanie w nizinach i starty za wyciągarką. Oprócz latania swobodnego uczymy też latać na paralotniach z silnikiem.
 

Paralotniarstwo to sprzęt dostępny niemal dla wszystkich

Walter Wojciechowski zapewnia, że paralotniarstwo to nie jest ekstremalny sport, a jest dostępny niemal dla wszystkich.

– Jeżeli zastosujemy się do zasad, przestrzegamy procedur, to jesteśmy bezpieczni. Ale musimy podejść do tego sportu z głową: wyszkolić się, zadbać o właściwy sprzęt – adekwatny do swoich umiejętności, dokonać dobrego wyboru terenu, na którym chcemy latać i właściwie ocenić warunki meteorologiczne – tłumaczy pilot paralotniowy. – To sport bardziej bezpieczny niż jazda na rowerze po ulicach, bo tam jesteśmy ciągle narażeni na innych użytkowników dróg, a w powietrzu możemy przelecieć bez towarzystwa nawet kilkaset kilometrów – uważa Walter Wojciechowski.
 


Jeżeli przestrzegamy procedur, to jesteśmy bezpieczni – przekonuje Walter Wojciechowski

Podaje przykład osób, które trafiają do Airaction na naukę latania na paralotni. To ludzie w różnym wieku i rozmaitych zawodów. Najmłodszy uczeń ma 16 lat, a najstarszy to… 78-letni mężczyzna, który od lat chciał wzbić się w przestworza. Teraz wreszcie spełnił swoje marzenie swojego życia i wydaje emeryturę na latanie.

Wioletta Gradek-Konieczna

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony