Niedosyt częstochowskich pilotów
Janusz Darocha z Aeroklubu Częstochowskiego uplasował się w pierwszej dziesiątce 49. Lotu Południowo-zachodniej Polski, ale wielokrotny mistrz świata nie jest zadowolony ze swojego wyniku. Inny członek ACz – Marcin Skalik zajął 11. miejsce. Zawody samolotowe w Krakowie, rozegrane w miniony weekend, miały świetną frekwencję. Startowało w nich aż 45 pilotów.
Pogoda nie rozpieszczała zawodników. Burzowe chmury i ulewny deszcz przeszkadzał w rozegraniu zawodów. Na szczęście na jeden dzień wypogodziło się. Przeprowadzono konkurencję nawigacyjną oraz lądowania precyzyjne i konkurencję rajdową.
– Chciałbym zapomnieć o tych zawodach, a tu pani o nie pyta – żartuje Janusz Darocha, najbardziej utytułowany pilot świata. – Lot wykonałem dobrze, może tylko mogła być lepsza regularność. Ale mam do siebie pretensje o lądowania. Nie bardzo czułem samolot podczas lądowania i nie trafiałem w linię zerową. Miałem 86 punktów karnych za lądowanie. To dużo. Oceniane były trzy lądowania. Próbowałem sobie przypomnieć, kiedy zająłem tak odległe miejsce i nie pamiętam. Ale i tak bywa. To jest sport. Czuję duży niedosyt treningu. Przy intensywnych treningach trafiałem w linię zerową. Trening jest niezbędny.
Janusz Darocha przyznaje jednak, że decyzja Międzynarodowej Federacji Lotniczej FAI sprzed dwóch lat o zmianie regulaminu lądowań i wprowadzeniu podwójnej punktacji karnej na przelocie i niedolocie trochę zachwiała proporcję oceny całych zawodów.
– Dawniej, gdy konkurencje nawigacyjne były remisowe, lądowania rozstrzygały o zwycięstwie. Teraz to lądowania w dużej mierze decydują o łącznej punktacji zawodów – mówi częstochowski pilot.
Janusz Darocha zajął w łącznej klasyfikacji zawodów 9. miejsce zbierając 247 punktów karnych. Inny członek Aeroklubu Częstochowskiego – 22-letni Marcin Skalik znalazł się na dobrej 11. pozycji. To jego najlepszy wynik w tym roku. Miał 261 punktów karnych – tylko o jeden punkt więcej niż plasujący się tuż przed nim w łącznej punktacji Łukasz Pawlak z Aeroklubu Warszawskiego.
– Czuję lekki niedosyt – mówi Marcin Skalik. – Nawigacyjnie latało mi się dobrze, ale mogło być jeszcze lepiej. Puściłem łatwy punkt z obserwacji. To mnie drogo kosztowało – aż 50 punktów karnych. Sama trasa poszła mi dobrze, lądowania przyzwoicie. Walczyłem do końca – dodaje.
W 49. Locie Południowo-zachodniej Polski zwyciężył Bolesław Radomski (Toruń), który wyprzedził Michała Wieczorka z Krakowa (drugie miejsce) oraz Krzysztofa Skrętowicza z Opola (trzecia lokata). Krakowskie zawody samolotowe cieszyły się w tym roku znakomitą frekwencją. Startowało w nim 45 zawodników z 15 aeroklubów, w tym dwóch pilotów niezrzeszonych.
– Od lat te zawody nie były tak liczne – przyznają częstochowscy piloci. – To dobrze, że stają się coraz bardziej popularne w środowisku lotniczym.
Janusz Darocha i Marcin Skalik należą do samolotowej kadry narodowej. Teraz czekają ich przygotowania do mistrzostw Europy w lataniu precyzyjnym, które odbędą się w sierpniu br. na Węgrzech oraz do mistrzostw Polski we wrześniu. (wik)
Komentarze