Przejdź do treści
V Szybowcowe Mistrzostwa Polski w klasie 18 metrowej
Źródło artykułu

Na przekór pogodzie - V Szybowcowe Mistrzostwa Polski

V Mistrzostwa Szybowcowe Polski w klasie 18-metrowej oraz Krajowe Zawody Szybowcowe w klasie klub rozpoczęły się w minioną niedzielę na lotnisku Rudniki Aeroklubu Częstochowskiego. Zawodników powitał na uroczystym otwarciu Włodzimierz Skalik, prezes aeroklubów: Polskiego i Częstochowskiego. Mimo silnego wiatru i bezchmurnego nieba udało się rozegrać pierwszą konkurencję.

Niedzielna trasa była dość krótka, po dwóch punktach zwrotnych. Zawodnicy mieli do pokonania 145 km. Na czystym niebie trudno było dojrzeć jakąś chmurkę. Do tego wiał silny wiatr – 45, a nawet 60 km/h.

– Niesamowicie trudne warunki, nie latałem jeszcze przy tak silnym wietrze – komentował Zdzisław Bednarczuk z Aeroklubu Bielsko-Bialskiego.

– Najpierw pod wiatr 16 km, potem z wiatrem 70 km i 60 km znów pod wiatr. Noszenia były nawet do 2,5 czy 3 metrów na sekundę, przy średniej 1,5 do 2 metrów na sekundę. Trzeba było wykorzystywać tylko mocne noszenia, bo w słabszym szybowiec się cofał.

Podobne wrażenia mieli inni piloci szybowcowi startujący w niedzielę w zawodach na lotnisku Rudniki.

– Termika była bardzo turbulentna. Noszenia przemieszczały się wraz z wiatrem – relacjonował po zakończeniu konkurencji Marek Szumski z Aeroklubu Warszawskiego.

– To trudne warunki. Gdybym nie musiał lecieć, gdyby to nie były zawody, to nie wystartowałbym przy takiej pogodzie. Plusem była wysoka podstawa chmur – 2000 metrów n.p.m., choc zapowiadało się na 1.500 metrów.

Niezadowolony ze swojego szybowca po pierwszej konkurencji był Zbigniew Nieradka z Aeroklubu Częstochowskiego.


                                     Zbigniew Nieradka (z lewej) i Karol Staryszak po wylądowaniu

– To nie są zawody dla kucyków – złościł się po wylądowaniu. – Leciało mi się nawet dobrze, ale brakło mi do dolotu i nie miałem czym wykręcić. Miałem na trasie prędkość 105 km/h, a doleciałem z prędkością 80 km/h – opowiadał Zbyszek Nieradka.

– Nie miałem czym wykręcić – podobnie relacjonował Karol Staryszak z Aeroklubu Mieleckiego, tez wyraźnie niezadowolony z lotu.

– Myślałem, że to będzie kwestia dwóch kominów. Tylko je traf przy takiej pogodzie. Dobrze chociaż, że nie zostałem w polu.


                                                  Tomasz Rubaj nie był zachwycony pogodą

W pierwszej konkurencji mistrzostw Polski zwyciężył Marek Szumski z Aeroklubu Warszawskiego lecący na szybowcu ASG 29E. Osiągnął prędkość 103,2 km/h. Drugi był  Maciulis Vytautas z Litwy na JS-1B (99,3 km/h). Trzecie miejsce zajął Zdzisław Bednarczuk z Bielska Białej na ASG 29E (96,9 km/h). Na czwartej lokacie znalazł się Andrzej Śmielkiewicz z Aeroklubu Leszczyńskiego na Ventusie 2cxt (96,3 km/h), a na piątej pozycji uplasował się  lecący na takim samym szybowcu Jerzy Kolasiński z Aeroklubu Poznańskiego (94,1 km/h). W tej konkurencji startowało 32 najlepszych polskich pilotów szybowcowych.


                    Nie latałem jeszcze przy tak silnym wietrze - komentował Zdzisław Bednarczuk

Zawodnikom w klasie klub nie udało się pokonać trasy 106,1 km wyłożonej na pierwszy dzień zawodów. Najlepiej w tej klasie wypadł Mateusz Weber z Aeroklubu Włocławskiego lecący na Juniorze. Pokonał dystans 83,5 km. Za nim uplasował się Norbert Gulczyński z Aeroklubu Ostrowskiego na szybowcu Astir CS 77 (67,2 km), a trzecie miejsce wywalczył Piotr Zalewski z Aeroklubu Ziemi Mazowieckiej na Juniorze (63,5 km).

Czytaj również: W Rudnikach już trenują szybowcowi mistrzowie

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony