Wnioski i rekomendacje Sejmiku Dronowego
Rynek systemów bezzałogowych wymaga nie tylko wsparcia kapitałowego w celu dalszego rozwoju technologicznego, ale również subtelnych zmian w prawie i zmiany podejścia strony popytowej.
Niejednolite stosowanie prawa geodezyjnego w powiatowych ośrodkach dokumentacji geodezyjnej i kartograficznej znacząco hamuje rozwój rynku systemów bezzałogowych. W niektórych ośrodkach prace fotogrametryczne z dronów są przyjmowane (przy powoływaniu się na jeden przepis), zaś w innych – kategorycznie odrzucane (jako podstawa jest przytaczany inny paragraf). Konieczna jest zatem interwencja ministra właściwego do spraw budownictwa, planowania i zagospodarowania przestrzennego oraz mieszkalnictwa, który sprawuje nadzór nad Głównym Geodetą Kraju, aby ukrócić takie praktyki.
Wiąże się z tym konieczność przestrzegania zasady neutralności technologicznej w zamówieniach publicznych m.in. przez państwowe koncerny energetyczne, by nie deprecjonować dronów, zakazując ich wykorzystania do wykonania przedmiotu zamówienia. Owe obostrzenia nie mają żadnego uzasadnienia merytorycznego – nie wpływają ani na jakość, ani na dokładności dostarczanych wyników. Faworyzowanie dotychczasowych technologii wykonania usługi ma negatywny skutek dla rozwoju innowacji.
Pozytywnym przykładem jest postępowanie Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad (GDKiA), która świadoma potencjału technologii bezzałogowych, formułuje oferty przetargowe bez zbędnych (nie merytorycznych) obostrzeń. W rezultacie systemy bezzałogowe są tam aktywnie wykorzystywane.
Prawdopodobnie czynnikiem pobudzającym rozwój rynku stanie się zapowiedziana przez Urząd Lotnictwa Cywilnego zmiana w Prawie Lotniczym, dopuszczająca wykonywanie operacji poza zasięgiem wzroku (VLOS) przez programowalne i autonomiczne jednostki (tj. uzbrojone w autopilota) bez konieczności zastosowania znacząco wcześniejszej procedury rezerwacji przestrzeni powietrznej. Beneficjentem tej nowelizacji staną się niechybnie służby reagowania kryzysowego jak strażacy czy usługodawcy obsługujący inwestycje liniowe np. sieci elektroenergetyczne, gazociągi lub sieci ciepłownicze.
Znowuż, by rozwinął się szerzej sektor rolnictwa precyzyjnego, ministrowie właściwi do spraw rolnictwa i ochrony środowiska, ale również minister właściwy do spraw transportu, winni się zająć zmianą zasad prowadzenia zabiegów agrotechnicznych z powietrza. Chodzi o to, by dopuścić drony do oprysków z niskiego pułapu (do 10 metrów).
Upowszechnienie dronów w zastosowaniach gospodarczych prowadzi niechybnie do certyfikacji komponentów oraz gotowych systemów bezzałogowych. Generalnie, jest to bardzo dobry kierunek zmian, lecz istnieje ryzyko przeregulowania tej strefy. W konsekwencji użytkownicy maszyn niepochodzących z produkcji seryjnej mogliby zostać wyeliminowani z rynku (czy to przez ograniczenia kapitałowe, czy też przez specyfikę realizowanych prac wymagających dostosowanych w specyficzny sposób maszyn).
Finansowanie B+R do zmiany
Systemom bezzałogowym wciąż daleko do doskonałości. Zbyt wiele zależy od umiejętności manualnych operatora czy też pogody. Silniejszy wiatr lub drobny kapuśniaczek może uziemić maszyny, narażając firmy na straty finansowe. Szansą na zmianę są prace badawczo-rozwojowe prowadzone wspólnie przez naukowców i przedsiębiorców.
Wszelako brakuje długofalowego, stabilnego finansowania projektów B+R. Pozyskania pieniądza jest trudne i drogie – wymaga napisania rozległego wniosku, zatrudnienia firmy konsultingowej do pozyskania finansowania i rozliczenia wniosku.
Harmonogram samego finansowania, tj. potrzeba przewidzenia wydatków w projekcie na kilka lat do przodu, nie przystaje do charakterystyki tworzenia innowacji. Brakuje zwinnych, tanich i dopasowanych narzędzi finansowania projektów innowacyjnych. To odstrasza naukowców od prowadzenia prac B+R w Polsce. Wolą wyjechać za granicę.
Jeśli już nawet podejmują ten trud, to okazuje się poniewczasie, że nie wiedzą jak pozyskać kontrakty z innych krajów, siłą rzeczy ograniczając się do rodzimego rynku.
Poważnym utrudnieniem jest brak ośrodka poligonowego, lotniska, na którym można by bezpiecznie testować maszyny, czujniki i całe systemy. Pochodną tego jest nieustanne „odkrywanie Ameryki” przez poszczególne zespoły badawcze i firmy, które nie dzielą się wiedzą o swoich dokonaniach. Rozwiązaniem byłoby specjalne centrum doskonałości, zarządzające takim robotycznym poligonem i zarazem integrujące środowisko, nakłaniając je do wymiany informacji. Te funkcje mógłby również pełnić klaster systemów bezzałogowych i robotycznych.
80% skutków wywoływanych jest przez 20% przyczyn – głosi zasada Pareto. Niewielka liczba osób, przyczyn, sytuacji odpowiada za większość występujących zjawisk. Rozwiązanie wskazanych wyżej problemów zdecydowanie pobudzi rozwój branży.
Podsumowanie
To główne, ale nie jedyne wnioski i rekomendacje podniesione podczas dyskusji na Sejmiku Dronowym 31 stycznia 2017 r. w Ministerstwie Rozwoju. Ich formułowanie ułatwił podział na komisje sejmikowe (grupy robocze). Obszary od geoinformacji, poprzez rolnictwo precyzyjne aż do zarządzania kryzysowego – słowem tam, gdzie przedsiębiorcy i naukowcy mają szansę odnieść sukces, wykorzystując systemy bezzałogowe. Dalsze tematy, wspólne dla każdego z sektorów, to prawo, młody biznes (startupy) oraz działalność badawczo-rozwojowa. Dopełniły one obraz, jaki wyłonił się z badań rynku opisanych w raporcie „Rynek dronów w Polsce. Świt w dolinie śmierci. Edycja 2017” Fundacji Instytut Mikromakro.
Więcej informacji na stronie: www.5zywiolow.pl
Komentarze