Przejdź do treści
Źródło artykułu

TLP Albacete okiem pilota

Dnia 10. września 5 „Jastrzębi” z 32. BLotT wystartowało w trzygodzinny lot do bazy lotniczej Los Llanos w m. Albacete w Hiszpanii. Bez przeszkód osiągnięto cel podroży. Na miejscu czekali już oficerowie i podoficerowie SIL, którzy przylecieli dzień wcześniej na pokładzie Herculesa. Kurs Tactical Leadership Programme (TLP) rozpoczął się od zajęć poruszających charakter misji wykonywanych w czasie jego trwania, zapoznanie z hiszpańską przestrzenią powietrzną oraz możliwościami samolotów poszczególnych uczestników. Większość samolotów stanowiły F-16 różnych wersji: polskie Block 52+(4+1 zapasowy), belgijskie MLU (6), tureckie Block 40 (2) i włoskie ADF(2). Oprócz „efów” były również dwa Eurofightery (niestety, z powodu wykrytej usterki cała flota EF została uziemiona i wspomniane wcześniej Eurofightery odleciały do Włoch), dwa włoskie Panavia Tornado, francuskie Mirage F-1 (2) i Mirage-2000D (2). Były to siły „niebieskich”. „Czerwoni” podgrywani byli przez brytyjskie Hawk’i z 100. eskadry (2), francuskie Alpha Jet’y (2) – oba typy statków powietrznych symulowały samoloty używające pocisków powietrze-powietrze naprowadzanych na podczerwień, np. MiG-21, L-39, J-10. W celu zwiększenia trudności zadań wykonywanych w powietrzu w rolę „czerwonych” wcieliły się również cztery tureckie F-16 i 5 szwajcarskich F-18. Samoloty te symulowały SU-27, J-11 i MiG-29 różnych wersji z pociskami naprowadzanymi radarowo AA-10C, AA-12, PL-12. Dodatkowym utrudnieniem był samolot DA-20, którego operatorem jest cywilna firma wykonująca zadania dla sił zbrojnych wielu państw NATO. Samolot ten występował również po stronie „czerwonych” a jego zadaniem było zakłócanie łączności radiowej i radarów „niebieskich” (co wychodziło mu bardzo dobrze, przyp. aut.).

Celem kursu jest nauczenie jego uczestników podejmowania decyzji w deficycie czasu, przewodzenie zespołowi ludzkiemu podczas planowanie złożonych misji, nadzorowanie egzekucji zaplanowanego zadania oraz odpowiedzialności za podjęte decyzje. Wszystkie te cechy wpajane są przyszłym Mission Commander’om (dowódcom wielosamolotowych i śmigłowcowych ugrupowań powietrznych) natowskich sił powietrznych. Jednym z założeń kursu jest również umożliwieni współdziałania z pilotami z różnych krajów wykonujących loty na różnych samolotach, których ograniczenia i możliwości trzeba brać pod uwagę podczas przydzielania zadań poszczególnym załogom i w procesie planowania.

Kurs składa się z 15 misji o różnym charakterze. Różnorodność misji i ich złożoność uwidacznia kompleksowość współczesnego pola walki. Jednym z jego elementów są przepisy prawa wojennego i konwencje międzynarodowe, które trzeba brać pod uwagę przy planowaniu misji. Większość misji polegała na zniszczeniu obiektów naziemnych uznanych przez przełożonych za istotne dla dalszego prowadzenia działań wojennych przez przeciwnika przy jednoczesnym zapewnieniu panowaniu w powietrzu w czasie uderzenia na cele naziemne. Cykl planowania zredukowany był do minimum. Zamiast standardowego, dwudziestoczterogodzinnego cyklu planowania na TLP obowiązywał cykl trzygodzinny.

Każdy dzień zaczynał się od Mass Briefingu o 1030 , na którym omawiano pogodę, sytuację polityczną i militarną, rozmieszczenie sił i środków przeciwnika, jego możliwości, analizie podawano równie poziom wyszkolenia pilotów i ich morale. Omawiano możliwości sprzętu, zasięgi pocisków rakietowych, dane statków powietrznych i naziemnych zestawów obrony przeciwlotniczej (OPL). Po odprawie tzw. General of the Day (GOD, instruktor TLP, który opracował dany scenariusz) wraz z Colonel Of the Day (jego zastępca, przeważnie zajmujący się aspektami użycia lotnictwa myśłiwkiego) jeszcze raz wprowadzali w ogólną sytuację i wręczali TLP Tasking Order (TTO – odpowiednik Air Tasking Order, rozkazu mówiącego o tym jaki jest zamiar przełożonych wyższego szczebla oraz jakie środki są do tego wyznaczone). W TTO zawarta była również informacja o tym, kto jest Mission Commanderem (MC) danego dnia. Po zapoznaniu się z TTO następowała faza brainstormu - burzy mózgów – elementu poprzedzającego właściwe planowanie. To w czasie tej fazy zapadają najistotniejsze decyzje dotyczące przebiegu misji. Zastępca MC wyznacza zadanai szczegółowe dotyczące planowania trasy, realizacji zadania głównego i zadań pobocznych, przygotowanie planu łączności, analizę przepisów prawnych dotyczących zasad użycia uzbrojenia i wykonania misji (tzw. Rules Of Engagement, ROE). W celu ułatwienia i usystematyzowania przebiegu brainstormu stosuje się metodę czterech „T”. Pierwsze „T” to TASK, czyli zadanie. Na podstawie otrzymanego TTO analizuje się zamiar dowództwa i określa cel główny i cele drugorzędne. Drugie „T” to TARGET. Załogi przydzielone do misji niszczenia obiektów naziemnych analizują możliwość zniszczenie celu, wymagany wariant uzbrojenia (bomby kierowane laserowo, satelitarne bądź niekierowane), zagrożenie ze strony OPL przeciwnika oraz ROE’s mające wpływ na przeprowadzenie ataku (identyfikacja wzrokowa przed użyciem uzbrojenia, możliwe i akceptowalne straty wśród ludności i obiektów cywilnych). Kolejne „T” to THREAT czyli zagrożenie, zarówno ze strony OPL jak i statków powietrznych przeciwnika. Analizuje się i omawia sposoby zwalczania bądź unikania zagrożenia. Tutaj również zapadała decyzja czy zadanie, przy posiadanych siłach środkach, poziomie zagrożenia i ryzyka jest możliwe do wykonania. Jeśli nie, można było, po wcześniejszej akceptacji GOD’a, zmienić zadanie dla niektórych załóg i np. przeznaczyć je do osłony powietrznej zamiast do uderzenia. Ostatnie „T” to TACTICS. Po przeanalizowaniu wszystkich możliwych wariantów wykonania zadania wybierano najbardziej adekwatny sposób przeprowadzenia misji. Następnym krokiem było planowanie. Wszelkie niejasności i niedociągnięcia „burzy mózgów” usuwano podczas tej fazy. Ostatnim etapem przygotowania naziemnego była odprawa przedlotowa, na której omawiano przebieg zadania oraz zadania poszczególnych załóg. Później pozostawało jedynie zapoznać się z aktualną i prognozowaną pogodą i można było udać się do samolotów.

Zadania stawiane przed polskimi załogami posługującymi się callsignami (zawołaniami taktycznymi) Star (ppłk pil. Ireneusz NOWAK i mjr pil. Norbert CHOJNACKI) oraz Viper (mjr pil. Marcin MODRZEWSKI i mjr pil. Łukasz PIĄTEK) były bardzo różne i obejmowały całe spektrum użycia współczesnego lotnictwa bojowego. Wykonywane były misje niszczenia obiektów naziemnych w ramach zadań Air Interdiction (AI), Close Air Support (CAS), Strike Coordination And Reconnaissance (SCAR), wywalczenia i utrzymania przewagi w powietrzu w ramach Offensive i Defensive Counter Air (OCA, DCA) oraz zapewnienie osłony własnym siłom i środkom wykonującym zadania uderzeniowe. Dodatkowo niszczono środki OPL przeciwnika w ramach misji Destruction of Enemy Air Defense (DEAD), zwalczano siły marynarki wojennej (francuska fregata klasy Horizon, przyp. aut.) podczas zadań Anti Surface Warfare (ASuW) oraz przeprowadzono misje ratowania załóg samolotów zestrzelonych nad terytorium wroga jako element misji Combat Search And Rescue (CSAR). W przypadku tej misji współdziałano z załogami śmigłowców z Włoch i Francji. Większość lotów odbywała się pod kontrolą systemu AWACS, jedna z misji wymagała uzupełnienia paliwa w locie. Część praktyczna trwała ok. 2 godziny (3.5 dla misji z tankowcem, przyp. aut.). Po lądowaniu następowała analiza wykonania zadania i ocena użycia uzbrojenia w poszczególnych formacjach. Następnie, na ogólnej odprawie polotowej, omawiano plusy i minusy brainstormu, planowania i odprawy przedlotowej. Kolejnym etapem była rekonstrukcja przebiegu misji. W tym celu wykorzystywano zasobniki rejestrujące pozycję samolotu. Analizowano przebieg misji i prawidłowość wykonania postawionych zadań. Jedną z zasad było „no whining” czyli nie narzekanie jeśli zostało się zestrzelonym (najwięcej zestrzeleń zanotowały zestawy OPL symulowane przez mobilne zestawy mogące odgrywać różne stacje radiolokacyjne, przyp. aut.). Koniec omówienie nie mógł nastąpić później niż o 22.30. Wszelkie niejasności można było wyjaśniać, już nieoficjalnie, w specjalnie przystosowanej świetlicy na terenie kompleksu mieszkalnego. To właśnie tam zdobywano najwięcej informacji. Wszystkie nacje użytkujące F-16, biorące udział w ćwiczeniu, jak i niektórzy instruktorzy (np. z Grecji, Włoch, Belgii, przyp. aut.) mają ogromne doświadczenie w kwestii użycia tego samolotu i jego uzbrojenia, którym chętnie się dzielą.

Pomimo bardzo intensywnego i wyczerpującego programu kursu, weekendy były spędzane na zwiedzaniu lokalnych atrakcji turystycznych, korzystaniu ze słońca, ciepłego morza Śródziemnego oraz innych atrakcji południowej Hiszpanii.

Po prawie miesiącu pobytu w Albacete nastąpiła uroczysta graduacja uczestników kursu. Zasilą oni szeregi swoich jednostek lotniczych jako doświadczeni leaderzy, dowódcy ugrupowań lotniczych potrafiący współdziałać w ramach operacji sojuszniczych wykonując wiele skomplikowanych zadań, potrafiący zaplanować te zadania i skutecznie monitorować ich przebieg. Pomimo, iż TLP jest poza strukturą NATO to jednak wysoki standard kursu, jego znaczenie taktyczne oraz wiedza zdobywana przez absolwentów stanowią, że szkolenie to jest istotnym elementem integrującym oraz systematyzującym działalność lotnictwa bojowego państw NATO.

mjr pil. Łukasz PIATEK

Obejrzyj zdjęcia na stronie 32. Bazy Lotnictwa Taktycznego.


FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony