Przejdź do treści
Źródło artykułu

Polska firma przygotuje "pępowinę" łazika marsjańskiego

Łazik, który w ramach misji ExoMars w 2021 roku ma wylądować na powierzchni Czerwonej Planety, będzie wyposażony w urządzenie wykonane przez polską firmę. Niczym pępowina połączy ono lądownik z łazikiem i zapewni jego zasilanie po dotarciu na powierzchnię planety.

ExoMars jest misją kosmiczną prowadzoną wspólnie przez Europejską Agencję Kosmiczną oraz rosyjską agencję Roskosmos. Naukowcy liczą, że misja pomoże im m.in. w poszukiwaniach biologicznych śladów życia na Marsie. W marcu b.r. w ramach misji ExoMars z kosmodromu Bajkonur wystrzelono już sondę ExoMars Trace Gas Orbiter (TGO) wraz z lądownikiem Schiaparelli. Na 2020 rok planowany jest kolejny duży krok w realizacji misji: wystrzelenie m.in. łazika "ExoMars Rover".

Mechaniczno-elektryczne połączenie między łazikiem a lądownikiem, które można porównać do pępowiny, zaprojektowała i wyprodukuje firma SENER Polska. "Mechanizm zapewni zasilanie podczas uruchamiania robota po wylądowaniu na Marsie. Po zakończeniu tego procesu system zostanie odłączony od pojazdu i odpadnie tak, aby umożliwić łazikowi zjechanie na powierzchnię Marsa" - informują przedstawiciele firmy SENER Polska w przesłanym komunikacie.

Łazik wyposażony w zestaw instrumentów badawczych wyląduje na powierzchni planety po trwającym dziewięć miesięcy locie kosmicznym. Naukowcy liczą na to, że dzięki pracy urządzenia poznają lepiej m.in. zagrożenia dla astronautów, mających w przyszłości polecieć na Marsa.

Inżynierowie z SENER Polska odpowiadają za projekt "pępowiny" od początku do końca, czyli od etapu koncepcyjnego, przez produkcję i testy prototypów, aż do stworzenia tak zwanego modelu lotnego – mechanizmu, który ostatecznie poleci na Marsa. Prace nad tym ostatnim etapem projektu już się rozpoczęły, całość kontraktu jest realizowana w Polsce przez SENER Polska i lokalnych partnerów.

"ExoMars 2020 jest kolejnym bardzo ważnym krokiem w europejskim programie zrobotyzowanej eksploracji kosmosu. Nigdy jeszcze tak zaawansowany europejski robot nie wylądował na innej planecie. Jest to projekt pionierski, nie tylko dla polskiego, ale także europejskiego sektora kosmicznego" – mówi dyrektor generalna SENER Polska, Aleksandra Bukała.

Jak podkreślają inżynierowie z SENER Polska dużym wyzwaniem w tym projekcie są ekstremalne warunki przestrzeni międzyplanetarnej, gdzie panują temperatury bliskie zera absolutnego i wysokie promieniowanie. Konstrukcja musi też przetrwać ciężkie warunki startu rakiety nośnej i lądowania na Marsie oraz być odporna na zapylenie i warunki atmosferyczne planety.

Firma SENER Polska otrzymała kontrakt na stworzenie urządzenia od brytyjskiego oddziału Airbus Defence & Space, który odpowiada za budowę łazika marsjańskiego. Głównym wykonawcą całej misji ExoMars jest z kolei Thales Alenia Space Italia. "Wygraliśmy przetarg w otwartej konkurencji z innymi firmami z Europy. Ocenie podlegała przede wszystkim zaproponowana koncepcja techniczna, cena, wiarygodność wykonawcy i doświadczenie w sektorze kosmicznym. W przygotowaniu zwycięskiego rozwiązania technicznego pomogła nam współpraca z naszymi krajowymi podwykonawcami, którzy wsparli nas w produkcji i testach" – mówi Aleksandra Bukała.

W znalezieniu dogodnego miejsca do osadzenia lądownika i łazika naukowcom pomogą zdjęcia wykonane i przesłane wcześniej przez kamerę CaSSIS, umieszczoną na wysłanym już w kosmos sztucznym satelicie "ExoMars Trace Gas Orbiter". W jej przygotowaniu również uczestniczyli polscy naukowcy z Centrum Badań Kosmicznych PAN (do ich zadań należało m.in. wykonanie zasilacza do kamery). Z kolei polska firma Creotech Instruments, działając na zlecenie CBK PAN, zamontowała elementy systemu zasilania kamery. Również na lądowniku Schiaparelli znalazł się polski akcent: detektory podczerwieni wyprodukowane przez firmę VIGO System z Ożarowa Mazowieckiego. (PAP)

ekr/ zan/

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony