Przejdź do treści
Źródło artykułu

Kraków: Muzeum Lotnictwa Polskiego restauruje unikatowe polskie śmigłowce

Muzeum Lotnictwa Polskiego w Krakowie prowadzi prace restauratorskie i konserwatorskie przy dwóch pierwszych śmigłowcach produkcji polskiej: BŻ-1 GIL oraz WSK SM-1. Po konserwacji maszyny powrócą na ekspozycję stałą Muzeum.

Jak poinformował rzecznik MLP Jakub Link-Lenczowski, pełnej renowacji poddane zostały dwa niezwykle cenne helikoptery. Prace prowadzone są w ramach dofinansowania przyznanego przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

Są to dwa pierwsze unikatowe śmigłowce produkcji polskiej: jedyny zachowany egzemplarz BŻ-1 GIL - pierwszego polskiego śmigłowca doświadczalnego wyprodukowanego po II wojnie światowej oraz WSK SM-1 - pierwszy seryjnie produkowany helikopter w Polsce po II wojnie światowej, wytwarzany na licencji Mi-1.

„Głównym celem zadania są działania restauratorskie i prace konserwatorskie niezbędne dla odtworzenia historycznego wyglądu maszyn. Podstawowym założeniem ujętym w zaleceniach konserwatorskich jest ochrona zabytkowej substancji, a nie prośba kreacji zabytku” - zaznaczył przedstawiciel MLP.

Pełna restauracja i konserwacja zabytków stała się konieczna, bo maszyny posiadają, ze względu na wiek, silne uszkodzenia strukturalne oraz powierzchniowe. Silnej degradacji uległy warstwy malatury. Istnieją spore braki w substancji ogólnej śmigłowców, które to wymagają̨ uzupełnień́ w oparciu o istniejące elementy i dokumentację. W szczególnie złym stanie znajdują się jednostki napędowa helikopterów, kabiny pilotów oraz przekładnie wirnika.

BŻ-1 GIL ze zbiorów Muzeum Lotnictwa Polskiego ostatni remont przeszedł w roku 1989. WSK SM-1 znajduje się w zbiorach placówki w oryginalnym stanie zachowania.

„Ze względu na znaczną ilość elementów uszkodzonych wymagających dokładnej rewaloryzacji niezbędne jest rozłożenie maszyn na czynniki pierwsze” - zapowiedział rzecznik.

Egzemplarz doświadczalny BŻ-1 GIL powstał w 1949 roku, a w kwietniu 1950 roku rozpoczęto prośby śmigłowca w locie. Badania utrudniały liczne awarie rożnych elementów mechanicznych napędu. Również̇ poważnym problemem były drgania, będące przyczyną wielu niepowodzeń konstrukcji śmigłowców na świecie.

Po awarii w listopadzie 1953 roku próby przerwano. Śmigłowiec przywrócono do latania 1956 roku, po wykonaniu kilka zmian i wzmocnień w konstrukcji. W lutym 1957 roku, po kolejnym uszkodzeniu loty przerwano i śmigłowiec został skasowany. Maszyna nigdy nie doczekała się oficjalnej nazwy, posiadała tylko rejestrację SP-GIL. W niektórych publikacjach jest używana nazwa BŻ-1 GIL.

Produkcja drugiej z maszyn - WSK SM-1 realizowana była w Polsce na mocy międzypaństwowej umowy pomiędzy rządami radzieckim i polskim z 1954 roku, przekazującej naszemu krajowi prawo do produkcji licencyjnej tego śmigłowca.

Produkcję rozpoczęto w 1956 roku w wytwórni lotniczej w Świdniku koło Lublina. Nowy śmigłowiec nazwano SM-1. Maszyny wytwarzane były do 1965 roku. W tym czasie wykonano 1597 egzemplarzy w wielu wersjach. Większość́ z nich była dostarczona do ZSRR, ale kupowane były też przez inne kraje. Dzięki produkcji SM-1 Polska wpisała się na światową listę największych producentów śmigłowców.

Powstałe w 1963 roku Muzeum Lotnictwa Polskiego chroni i prezentuje polskie oraz światowe dziedzictwo lotnicze. Jest jednym z największych europejskich muzeów tego rodzaju. Zbiory liczą ponad 200 samolotów, szybowców, śmigłowców, ponad 140 silników lotniczych i zestawy rakietowe. W muzeum jest też zbiór książek o lotnictwie, ponad 20 tys. zdjęć oraz kolekcja orderów i odznaczeń licząca ponad 2 tys. eksponatów.

Krakowskie muzeum mieści się w wyjątkowym historycznie miejscu: zajmuje fragmenty dawnego lotniska wojskowego Rakowice-Czyżyny, jednego z najstarszych lotnisk w Europie. Już w 1892 r. na tym terenie stacjonowały balony obserwacyjne armii austro-węgierskiej, a po przejęciu go od zaborców w 1918 r. lotnisko stało się pierwszą bazą lotniczą niepodległej Polski. Odbudowane po II wojnie światowej funkcjonowało do 1963 r.(PAP)

autor: Rafał Grzyb

rgr/ par/

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony