Przejdź do treści
Źródło artykułu

Ekspertka: lepiej, gdyby w 2010 r. były sekcje zwłok w Polsce

Lepiej byłoby, gdyby zaraz po katastrofie smoleńskiej, w Polsce odbyły się ponowne sekcje zwłok ofiar, skoro potem w śledztwie stwierdzono zamiany ciał i nieprawidłowości co do tożsamości - mówi PAP b. prokurator, prof. Monika Całkiewicz z Akademii Leona Koźmińskiego.

Podkreśliła, że to prokuratura decyduje, czy w kraju przeprowadzana jest ponowna sekcja zwłok polskiego obywatela, który zginął poza granicami kraju. Wnioskować o to mogą bliscy, ale wniosek i tak rozpatruje prokurator.

W poniedziałek Prokuratura Krajowa poinformowała, że wezwała na przesłuchanie w charakterze świadka b. premiera i szefa Rady Europejskiej Donalda Tuska. Chodzi o jedno z tzw. okołosmoleńskich śledztw; dotyczy ono m.in. nieprawidłowości w związku z sekcjami zwłok ofiar katastrofy smoleńskiej i błędów zawartych w dokumentacji medycznej sporządzonej przez biegłych rosyjskich.

PAP: Czy w przypadku katastrofy smoleńskiej powinny być przeprowadzane w Polsce ponowne sekcje?

M.C.: To trudne pytanie. Biorąc pod uwagę fakt, że w czasie prowadzonego śledztwa stwierdzono nieprawidłowości, m.in. związane z ustaleniem tożsamości ofiar i zdarzały się przypadki - co już potwierdzono - zamiany ciał, to pewnie lepiej byłoby gdyby, po sprowadzeniu zwłok do kraju, przeprowadzono ponowne sekcje.

PAP: Są przepisy, które regulują te kwestie? W jakich sytuacja można lub powinno się przeprowadzić ponowną sekcje zwłok polskiego obywatela, który zginął w innym kraju?

M.C.: Przepisów regulujących wprost konieczność wykonania powtórnej sekcji zwłok nie ma. Musimy jednak pamiętać, że w takich sytuacjach prowadzone są dwa postępowania - jedno w kraju, w którym Polak zginął, drugie w Polsce. Zgodnie z polskimi przepisami sekcję zwłok przeprowadza się wtedy, gdy istnieje podejrzenie, że śmierć nastąpiła wskutek przestępstwa, na przykład do zabójstwa, nieumyślnego spowodowania śmierci, katastrofy, lub nakłonienia do samobójstwa.

PAP: Tak jak w przypadku Magdaleny Ż., Polki, która zginęła w Egipcie?

M.C.: Tak, w tej sprawie zachodzi takie podejrzenie. Prokuratura polska, właściwy do tego organ, podjęła decyzję o przeprowadzeniu ponownej sekcji zwłok Magdaleny Ż. Uznała, że ta, odbyła się poza Polską, mimo że brał w niej udział polski biegły, nie wystarczy. Czasami tak bywa.

PAP: Wola rodziny może mieć w tej sytuacji jakieś znaczenie?

M.C.: Zgodnie z Kodeksem postępowania karnego, jeśli pokrzywdzony nie żyje, osoba najbliższa może wykonywać jej prawa, czyli sama może stać się stroną postępowania. To daje możliwość składania wniosków dowodowych, a jednym z nich może być wniosek o przeprowadzenie sekcji zwłok. Rozpatruje go prokuratura; może go uwzględnić, ale też oddalić.

PAP: A rodzina może się od takiej decyzji odwołać?

M.C.: Nie. Jeśli wniosek o sekcję zwłok zostanie oddalony nie przysługuje na to zażalenie. Z drugiej strony wola rodziny nie ma też znaczenia, gdy prokuratura zdecyduje o sekcji zwłok, a bliscy się na to nie zgadzają. Ciało człowieka traktowane jest jako swego rodzaju dowód, a zatem pozostaje w dyspozycji organów ścigania.

PAP: Biorąc pod uwagę Pani doświadczenie, częstsze są sytuacje, gdy ponownie przeprowadza się sekcje, czy może częściej bazuje się na wynikach tej przeprowadzonej w kraju, w którym doszło do tragedii?

M.C: Bywa różnie. Standardowo prosi się o wyniki sekcji zwłok przeprowadzonej za granicą i po zapoznaniu z nimi ocenia się, czy jest potrzeba przeprowadzenia jej ponownie, w Polsce. O jednej rzeczy trzeba jednak pamiętać. Ta powtórna sekcja jest trudniejsza niż pierwsza i rzadziej wiąże się z bardzo kategorycznymi ustaleniami.

PAP: Dlaczego?

M.C.: Ponieważ ciało zostało już przez innych biegłych zbadane. Sekcja to jest otwarcie trzech jam ciała: czaszki, klatki piersiowej i brzusznej. To jest minimum. Jeżeli biegli otworzyli zwłoki, zbadali narządy wewnętrzne, wyjęli je, pocięli, to oczywiste jest, że przy powtórnej sekcji biegli mają trudniejsze zadanie.

PAP: Dokumentacja medyczna przygotowana przez biegłych wykonujących pierwszą sekcję może być ułatwieniem?

M.C.: Tak. Nasza prokuratura występuje o nią w drodze pomocy prawnej. Dzięki niej nasi biegli wiedzą, co udało się zrobić, sprawdzić, jakie są wyniki oględzin zewnętrznych i wewnętrznych zwłok. Mogą też wydedukować, jakich zmian dokonano w trakcie badań.

PAP: A pobieranie próbek do badań?

M.C.: To też jest możliwe. Zasada jest jednak taka: im później od śmierci pobierane są próbki do badań, tym mniejsze szanse, że niektóre substancje zostaną ujawnione.

PAP: Na przykład narkotyki, substancje toksykologiczne?

M.C.: Niektóre, bo są też takie, które wykryjemy nawet po wielu miesiącach. Ale np. pigułka gwałtu - hipoteza o jej podaniu też pojawia się ws. śmierci Magdaleny Ż. - ulatnia się z organizmu najpóźniej po kilkunastu godzinach. Jest teoretycznie możliwe, że jeśli w czasie pierwszej sekcji jej nie ujawniono, to dlatego, że została wcześniej zmetabolizowana - zależy, po jakim czasie od zgonu tę sekcję przeprowadzono. Niemożność ujawnienia substancji toksycznych w zwłokach może też wynikać z procesów gnilnych.

PAP: Jak w praktyce wygląda taka współpraca z śledczymi z innych krajów; w jaki sposób mogą pomóc?

M.C.: Najłatwiejsza jest współpraca w ramach Unii Europejskiej z uwagi na wspólne regulacje. Z wieloma państwami spoza Unii łączą Polskę umowy bilateralne, określające szczegóły współpracy. Ogólnie rzecz ujmując, państwa wymieniają między sobą informacje, dokumenty zgromadzone w trakcie śledztwa, pozwalają na uczestnictwo biegłych bądź śledczych innego państwa w niektórych czynnościach czy też przeprowadzają konkretne dowody na wniosek tego państwa.

PAP: Są takie czynności, których nie da się przeprowadzić w Polsce ponownie?

M.C. Tak, możemy powtórnie przeprowadzić sekcję zwłok, ale nie zrobimy na przykład oględzin zwłok na miejscu ich znalezienia. Musimy opierać się na wynikach tej czynności przeprowadzonej przez państwo obce. A to bardzo ważny dowód, umożliwiający ustalenie wielu okoliczności. Sekcja go nie zastąpi. Bo na przykład przy analizie przebiegu zdarzenia istotne znaczenie ma rozmieszczenie zwłok czy szczątków ludzkich w korelacji np. do różnych przedmiotów znajdujących się w pobliżu czy ścian pomieszczenia.

Patrycja Rojek-Socha (PAP)

pru/ bos/

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony