Przejdź do treści
Licencja pilota, fot. Sunsea Aviation
Źródło artykułu

Blog Mikołaja Doskocza: Zawieszenie licencji lotniczej

Zawieszenie licencji to potężna broń. I tak jak każde restrykcyjne narzędzie może być niebezpieczne przy jego nadużywaniu. Piszę o tym, bo mimo ustawowych ograniczeń może dochodzić do sytuacji, kiedy urzędnik zawiesi Waszą licencję – nawet jeżeli nie będzie ku temu podstaw prawnych czy faktycznych, a odkręcenie sprawy w sądach administracyjnych zajmie kilka lat. W ciągu tych kilku lat licencja będzie zawieszona. Odpowiedzialność urzędnika w takiej sytuacji? Wybitnie teoretyczna.

Zatem przejdźmy do merytoryki, co mam nadzieje pomoże Wam w prawidłowym poruszaniu się w przepisach i obronie przed nadużyciami.

Podstawy zawieszenia

Mamy dwa akty prawne regulujące podstawy zawieszenia – Prawo lotnicze (art. 100) i Rozporządzenie (UE) nr 1178/2011 (ARA.FCL.250). Szerzej pisałem o tym w tym artykule: https://latajlegalnie.com/2020/01/31/zawieszenie-i-cofniecie-licencji/

Przesłanki są podobne w obydwu aktach prawnych. Różnica jest taka, że prawo krajowe zawiera zamknięty katalog przesłanek a UE otwarty – przy czym to, że coś jest otwarte, nie oznacza, że urząd może wszystko i zawsze. Nie, tak to nie działa. Jeżeli mamy przykładowe wyliczenie, to wszystkie niewymienione sytuacje muszą być podobne do wymienionych. W innym przypadku do zawieszenia mogłoby dojść, gdyby np. „pilot był łysy” co nie podobałoby się urzędnikowi. Na szczęście tak to nie wygląda. Prawo lotnicze to gałąź prawa administracyjnego, które w założeniu reguluje sytuacje między obywatelem a państwem. I podstawową zasadą, której uczy się na pierwszych latach studiów, jest konieczność precyzyjnego określenia sytuacji prawnej obywatela. Strona (w procesie licencjonowania pilot) musi mieć możliwość spodziewania się, za jakie działania zostanie ukarana. Nie może być tak, że organ administracji korzystając z przykładowego wyliczenia będzie według swojego uznania podciągał każde działanie obywatela pod możliwość ukarania go.

Natomiast jeżeli organ wybiera drogę krajową, to ma zamknięty katalog przesłanek, kiedy może zawiesić licencję co w teorii znacznie upraszcza sprawę. Albo coś spełnia przesłankę opisaną w art. 100 Prawa lotniczego albo nie. Przy wariancie opartym na przepisach UE katalog jest nieco szerszy i jak pisałem wyżej otwarty (co nie znaczy, że zawiesić można za wszystko). Ale z drugiej strony, jeżeli organ wybiera drogę z ARA.FCL to jednocześnie musi dopełnić wszystkich procedur tam określonych. Więc jeżeli w Waszej sprawie nie będzie np. zgłoszenia nieprawidłowości do rejestru zgodnie z ARA.GEN.355, to żadnego zawieszenia zgodnie z przepisami być nie może.

Kolejna kwestia to używanie przepisu z ARA.FCL.250, konkretnie „udowodnionego  nadużycia lub nielegalnego użycia uprawnienia” jako podstawy do zawieszenia. Niestety zdarza się, że LPL-1 traktuje zawieszenie licencji jako broń na wszystko. Na zasadzie – mamy podejrzenie, że gość robi coś nielegalnie to zawieszamy licencję. No nie, tak to nie działa. Po pierwsze musi być w ogóle nadużycie lub nielegalne użycie uprawnienia. Po drugie, takie działanie musi być udowodnione w toku odpowiedniego postępowania, odpowiednio administracyjnego albo karnego. Zawieszenie licencji przed dokonaniem takiego udowodnienia byłoby niejako wyjściem przed szereg, co łączyłoby się z błędami proceduralnymi a w konsekwencji koniecznością uchylenia decyzji.

Uzasadnienie

Uzasadnienie decyzji o zawieszeniu licencji to niezwykle ważny element. Uzasadnienie zawsze jest ważne (na co wskazuje art. 107 ust. 3 k.p.a.), ale już w przypadku tak poważnej restrykcji jak zawieszenie licencji, uzasadnienie ma niezwykle istotną rolę – to z niego strona dowiaduje się, dlaczego została ukarana. Z uzasadnienia musi wynikać to, co organ ustalił jako stan faktyczny (czyli naruszenie) i wyjaśnienie podstaw prawnych (czyli dlaczego to naruszenie jest powodem kary). Nie może być tak, że strona dostaje decyzję o zawieszeniu i domyśla się „co autor miał na myśli”.

Z uzasadnieniem łączy się też niejako podstawa zawieszenia z przepisów UE. Mamy bowiem taki przepis, ARA.GEN.355(b), zgodnie z którym organ zawiesza licencję tylko wtedy, jeżeli stwierdzi problem bezpieczeństwa. Mówiąc wprost – nie każde naruszenie daje podstawę do zawieszenia licencji (nawet, jeżeli jest wymienione w przesłankach) ponieważ dodatkowo musi zostać stwierdzony wpływ tego naruszenia na bezpieczeństwo. Teraz zastanówcie się, w ilu decyzjach zawieszających licencję w ogóle wspomniano o bezpieczeństwie czy o wpływie naruszenia na bezpieczeństwo? Pozostawię to pytanie otwarte…

Tryb przywrócenia

Idziemy dalej – Prezes ULC w decyzji o zawieszeniu licencji określa na jaki czas licencja została zawieszona a także może określić warunek przywrócenia licencji. Warunek jest określany na podstawie § 11 ust. 2 pkt. 2 rozporządzenia ws licencjonowania personelu. Istotą tego przepisu jest możliwość uzależnienia przywrócenia licencji od spełnienia tego, czego niespełnienie było podstawą zawieszenia. Przykłady – problem z badaniami jako podstawa zawieszenia kończy się uzyskaniem odpowiedniego zaświadczenia LL, problem z utratą uprawnienia uniemożliwiającego korzystanie z licencji kończy się z momentem uzyskania takiego uprawnienia.

Z tym, że organ musi się pilnować sensu tego przepisu, żeby przypadkiem się nie wygłupić. Bo weźmy taką hipotetyczną sytuację, kiedy:

  • pilot ma zawieszaną licencję z powodu braku posiadania jakiegoś uprawnienia
  • warunkiem przywrócenia licencji nie jest zrobienie tego uprawnienia
  • warunkiem przywrócenia licencji jest zdanie egzaminu teoretycznego z prawa lotniczego.

Zapytacie o sens takiego rozwiązania w hipotetycznej sytuacji. No więc ja go nie widzę, bo jaki związek z brakiem uprawnienia ma egzamin teoretyczny z prawa lotniczego? Co miałby piernik do wiatraka? Trochę to niepoważnie brzmi, prawda? A gdyby w ogóle założyć, że organ uzasadniłby swoją decyzję w np. taki sposób:

„W ocenie organu zaliczenie egzaminu w rzeczonym zakresie spowoduje konieczność podjęcia przez stronę starań w kierunku odzyskania licencji i wynikających z niej uprawnień oraz uzupełni wiedzę niezbędną dla członka personelu lotniczego”

To już mielibyśmy coś zakrawającego na wspomniany wcześniej „cirkus”.

Na całe szczęście żyjemy w kraju, gdzie urzędnicze absurdy nie zdarzają się nigdy.


Mikołaj Doskocz, radca prawny prowadzący Kancelarię Prawa Lotniczego – LATAJ LEGALNIE. Specjalizuje się w prawie lotniczym i obsłudze przedsiębiorców lotniczych. Prowadzi blog o prawie lotniczym www.latajlegalnie.com

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony