Minimalne wysokości lotów nad "miastami". Sezon 4 odcinek 1. Najnowsze stanowisko ULC - wychodzenie rakiem z problemu, który urząd sam stworzył. .. .Mecz trwa dalej, a my nie tylko kibicujemy, nie sędziujemy i nie chodzimy na kolanach ...
Minęła okrągła, 5 rocznica wejścia w życie ROZPORZĄDZENIA MINISTRA INFRASTRUKTURY z dnia 5 marca 2019 r. w sprawie ograniczeń lotów na czas dłuższy niż 3 miesiące gdzie w § 3 ust. 1 pkt 2) tegoż rozporządzenia ustanowiono minimalne wysokości lotów nad obszarami miast w ich granicach administracyjnych w zależności od ich liczby mieszkańców tych miast i określanych określanej na 'według stanu wskazanego w dokumencie pt. „Powierzchnia i ludność w przekroju terytorialnym”, aktualnym na dzień wykonywania lotu, opracowywanym przez Główny Urząd Statystyczny i publikowanych na stronie internetowej tego urzędu.
Wszelkie grzeczne prośby i apele o wyeliminowanie w.w. absurdalnego Rozporządzenia adresowane do naszych lotniczych włodarzy nie odnosiły skutków. ULC do walki z pilotującymi zaczął wykorzystywać policję i prokuraturę i zapędził się w ślepą uliczkę, bo Sądy Karne nie uznają w.w. Rozporządzenie za nieważne.
Zaczynamy nowy sezon, bo zmienili się zawodnicy po stronie przeciwnika. Mamy następcę Prezesa , (pełniącego obowiązki) i nowy skład w Ministerstwie Infrastruktury. Poprzedni Prezes ULC, który tę wojnę wypowiedział, zgodnie z Regulaminem Organizacyjnym urzędu, rządził za pomocą wicePrezesów, ci zaś pomocą dyrektorów, dalej byli jeszcze zastępcy dyrektorów, naczelnicy i innej maści podczaszy, inspektorzy, podkomorzy itd. Nikt nie dojdzie, kto tak naprawdę w tej bizantyjskiej strukturze za co odpowiada(ł).
W terminologii piłkarskiej: ktoś strzelił nam gola z ewidentnego spalonego, po brutalnym faulu w ataku, a do tego ręką, a środowisko lotnicze poprosiło o VARa Ministerstwo Infrastruktury oraz ULC. Jakie są jego wyniki w aktualnej konstelacji osobowej?
Czy jest nowe stanowisko ULC?
Po kilku tygodniach "panowania" nowego pełniącego obowiązki Prezesa ULC, w dniach 8-10 maja w COS w Spale zostało zaplanowane "Seminarium dotyczące przepisów rozporządzeń Komisji (UE) w zakresie lotnictwa ogólnego". W jego agendzie godzinną prezentację przewidziano na temat "Zakazów lotów nad miastami" , a prelegentką była Iwona Grochowalska – Dyrektor Departamentu Prawno-Legislacyjnego ULC. O jej poprzedniej prezentacji w ramach Konferencji dla GA w PAŻP już pisałem.
Przejdźmy do tego co zdarzyło się na seminarium.
W skrócie Pani Dyrektor:
1. Nie wiadomo dlaczego 😅, odpuściła z mentorskiego tonu. Było dużo na temat wsłuchiwaniu się w głos środowiska. Przez 5 lat? Come on!
2. W jej argumentacji ciągle "wspólne zasady w odniesieniu do przepisów lotniczych" (Standarised European Rules of the Air) o których mowa jest Rozporządzeniu Komisji (UE) 923/2012 - SERA polegają na tym, że każda państwo ustanawia je sobie jak chce. Wyjęła fragment (nie pokazując nawet zadanego pytania) niewiążącej opinii EASA, zgodnie z którym możliwe są regulacje lokalne. Takie stwierdzenie nie zwalnia Polski z ustanawiania stosownych opublikowanych stref ograniczonych R.
3. Dwoiła się i troiła, żeby obronić to co jest nie do obrony. Powoływała się wyrywkowe materiały wprowadzające SERA. Dawała przykład Francji, którzy jak wszyscy wiedzą wykazuje tendencje do pokazywania swojej odrębności. Jest to fenomen przekraczający ramy dowcipów o żabach i widelcach. Gdyby nie Francja, do "obrony Częstochowy" mógłby być użyty podobnie argument ograniczeń w jakieś kolonii francuskiej.
4. "Nie rozumie", że wynalezione w naprędce w SERA dorozumiane upoważnienie do wydawania przepisów lokalnych dotyczy zupełnie innych zagadnień niż tak kluczowa, znajdująca odzwierciedlenie w normach ICAO, kwestia minimalnych wysokości lotów nad miastami. Nie miała ochoty sięgnąć do wykładni autentycznej "przepisów lokalnych". Do respektowania przepisów międzynarodowych przy ustanawianiu ograniczeń w przestrzeniach powietrznych zobowiązuje Ministra nawet Art. 119 ust. 4 Prawo Lotnicze, ale ULC nie ma nawet skrupułów w wystawianiu swojego organu nadzorczego na przysłowiową minę. Nieważne jest, że w.w. ministerialne rozporządzenie nie powołuje się nawet na upoważnienie z SERA, a wszystkie możliwe upoważnienia z tego Rozporządzenia unijnego zostały wykorzystane w Rozporządzeniu MI w sprawie przepisów ruch lotniczego.
5, Pod ciężarem zarzutów o naruszanie norm ICAO i przepisów unijnych, zapadłych wyroków w sprawach karnych, które podważyły ważność zapisów w.w. Rozporządzenia ULC zrezygnuje w projekcie nowego Rozporządzenia z koncepcji "granic administracyjnych miast" i opublikuje strefy ograniczeń np. w postaci stref ograniczonych R w postaci wielokątów o takiej powierzchni. że zapewne pójdą one w kości społeczności. lotniczej. Jeżeli znowu przebiegać będą nad obszarami na których znajdują się obszary zasiewów buraków, pastwiska kóz, to będzie okazja żeby taki schemat "ochrony" bezpieczeństwa zakwestionować. Trochę złowieszczo brzmi założenie, że strefy R będą "wpisane w granice administracyjne miast":
6. Pokazała fragment prezentacji z posiedzenia Komitetu Zarządzaniu Przestrzenią powietrzną z 9 maja br. które podkreślił, że przestrzeń nad miastami nie służy do latania. Komitet za takie stwierdzenia powinien zostać rozwiązany, bo wykazuje się nieznajomością ustawy Prawo Lotnicze. A do czego jest ta przestrzeń jest dedykowana? A czy jest tam ktoś kto broni dobra jakim jest rozwój lotnictwa? A co z równym dostępem do przestrzeni powietrznej, który mamy zagwarantowany w art. 119 ust. 1 ustawy Prawo Lotnicze?
Tak naprawdę, nie trzeba zmieniać w.w. Rozporządzenia, tylko transparentnie i zgodnie z prawem wprowadzić strefy ograniczone R. Tylko technicznie z rozporządzenia należy usunąć nieważny zapis. Rezerwowanie sobie czasu na zmianę Rozporządzenia, to tylko gra na zwłokę. Nie wyrywałbym się w kierunku konsultowania zmian, bo to legitymizuje to opóźnienia. Raczej patrzyłbym na ręce, jaki obszar mają nowo wprowadzane strefy. SERA + uzgodnione i należycie opublikowane strefy R zamykają sprawę. Z prezentacji wynikało, że ULC ma ochotę narysować te strefy w sposób nietransparentny.
Wysokości lotów nad miastami, to tylko element bezprawnego usiłowania kontrolowania niekontrolowanej przestrzeni klasy G i niedługo wrócę np. do kwestii dróg dolotowych.
Podsumowując - ULC stara się wyjść z bagna które wytworzył bez strat ludziach. Ile czas zajmie ten proces - nie wiem.😐
Co na to Ministerstwo Infrastruktury?
Czekamy tutaj na odpowiedź na "Petycję w sprawie zakazów lub ograniczeń lotów na czas dłuższy niż 3 miesiące, a także podjęcia działań przywracających praworządność w nadzorowanym przez Ministerstwo Infrastruktury organie" z dnia 4 marca 2024 --> Link
Postuluje ona usunięcie kontrowersyjnego zapisu ministerialnego rozporządzenia, o którym mowa jest na początku wpisu oraz usunięcie z ustawy z ustawy Prawo Lotnicze dwóch sankcji karnych dotyczących naruszenia "przepisów ruchu lotniczego" oraz stref wprowadzonych na podstawie Rozporządzenia Rady Ministrów. Kary te są nieproporcjonalne i nie mają związku z ciężarem występku oraz są niekonstytucyjne.
Petycja dotyczą również oceny legalności działań ULC w zakresie składanych zawiadomień o podejrzeniu popełnienia przestępstwa.
Za około miesiąc dowiemy się jakie jest stanowisko "nowego" ministerstwa w tej sprawie. Jeżeli petycja (a w zasadzie 3 petycje w ramach tzw. "petycji wielokrotnej" ) nie będzie przyjęta, ministerstwo opowie się za ULC, to trzeba będzie podjąć kolejne kroki.
Jednym z zarzutów w stosunku do w.w. ministerialnego Rozporządzenia było naruszenie norm Konwencji Chicagowskiej poprzez niezgłoszenie krajowych różnic (odchyleń) w tym m.in. w zakresie minimalnych wysokości lotów nad miastami , a dalej nie opublikowanie ich w rozdziale AIP GEN 1.7.
Zarzut ten został zaadresowany w petycji z dnia 5 maja 2024 w sprawie: "W sprawie podjęcia pilnych działań w zakresie publikacji i zgłaszania różnic pomiędzy obowiązującymi w Polsce przepisami lotniczymi a Normami i Zalecanymi Metodami i Zasadami Postępowania (SARPs) oraz Procedurami Służb Żeglugi Powietrznej (PANS) ICAO zgodnie z Artykułem 38 Konwencji Chicagowskiej." --> LINK. Naruszenie Konwencji Chicagowskiej to poważna sprawa, więc Ministerstwo raczej nie stać będzie na grę na zwłokę i zmotywuje ULC do sprawnego działania w kwestii publikacji stref.
Za miesiąc powinno być jasne, czy Ministerstwo stoi po jasnej czy ciemnej stronie mocy.
Polacy! Nic się nie stało?
Nie zapomnij również zerknąć od czasu do czasu na konto na facebook.com/avialawpl 😏
Janusz Boczoń - pilot i instruktor. Autor bloga www.avialaw.blogspot.com
Komentarze