Wielkopolskie: uszkodzony na A2 śmigłowiec LPR wrócił do bazy
Uszkodzenia śmigłowca powstałe podczas działań na A2 w okolicy Krzesin nie uniemożliwiają mu powrotu do bazy – powiedziała w sobotę PAP rzeczniczka Lotniczego Pogotowia Ratunkowego Justyna Sochacka. Maszyna, po zbadaniu jej stanu przez specjalistów, odleciała z autostrady.
Około godz. 15.00 częściowo wznowiono ruch w kierunku Warszawy. Zajęty jest jeden pas.
Śmigłowiec został uszkodzony podczas interwencji na autostradzie. W okolicy węzła Krzesiny w kierunku Warszawy wypadkowi uległ motocykl. Kierowca pojazdu zmarł mimo udzielonej mu pomocy.
Justyna Sochacka powiedziała PAP, że w pewnym momencie pod łopatami wirnika nośnego śmigłowca przejechał policyjny bus. Jego anteny zahaczyły o łopaty uszkadzając je.
Na miejsce przyjechał mechanik, który miał oszacować powstałe uszkodzenia. Dokumentacja fotograficzna i filmowa uszkodzeń została przekazana do serwisu producenta śmigłowca.
„Mechanik nie stwierdził, by powstałe uszkodzenia uniemożliwiały start śmigłowca. Potwierdził to serwis producenta. Maszyna jest zdolna do lotu. Będziemy zgłaszać zdarzenie do Urzędu Lotnictwa Cywilnego i do Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych” – powiedziała.
Rzeczniczka dodała, że na razie nie wiadomo, czy śmigłowiec czekają jeszcze jakieś poważniejsze prace związane z powstałymi uszkodzeniami.
Dyżurny punktu informacji drogowej poznańskiego oddziału GDDKiA poinformował w sobotę, że wypadek wydarzył się około południa w okolicy 171. km trasy między węzłami Poznań Krzesiny i Poznań Wschód w kierunku Warszawy.
Iwona Liszczyńska z biura prasowego wielkopolskiej policji poinformowała PAP w sobotę, że busem jechali policjanci wracający ze służby. "Kiedy zauważyli zator ma autostradzie pomyśleli, że doszło do wypadku więc włączyli sygnały, żeby jak najszybciej dojechać na miejsce. Na miejscu okazało się, że faktycznie doszło do wypadku, a pomoc służb jest już udzielana. Wtedy policjantom umożliwiono dalszy przejazd” – podała.
Dodała, że o tym, że załoga LPR stwierdziła uszkodzenie śmigłowca policjanci dowiedzieli się już po odjechaniu z miejsca zdarzenia. Zapewniła, że policja weryfikuje, jak doszło do powstania uszkodzeń. (PAP)
autor: Rafał Pogrzebny
rpo/ lm/
Komentarze