W Kalifornii rozbił się jednosilnikowy samolot
W sobotę po popołudniu na osiedle mieszkalne w kalifornijskim Simi Valley spadł jednosilnikowy samolot Vans RV-10. Zginął pilot, uszkodzone zostały dwa budynki mieszkalne - poinformowały media.
Jak relacjonowała agencja Associated Press, na miejsce wypadku w krótkim czasie dotarły jednostki straży pożarnej, a policja zabezpieczyła teren, apelując do mieszkańców o zachowanie bezpiecznej odległości. Simi Valley położone jest niespełna 100 kilometrów od Los Angeles.
Ze wstępnych ustaleń wynika, że maszyna wystartowała z lotniska William J. Fox w Lancaster, a jej celem było lotnisko w Camarillo. Federalna Administracja Lotnictwa (FAA) podała, że pilot był jedyną osobą na pokładzie jednosilnikowego samolotu Vans RV-10. Ten popularny model często sprzedawany jest jako zestaw do samodzielnego montażu, co oznacza, że wiele z nich powstaje w przydomowych garażach.
Jak poinformowała straż pożarna hrabstwa Ventura, mieszkańcy obu uszkodzonych budynków zdołali się ewakuować i nie odnieśli żadnych obrażeń. Jednak ich domy ucierpiały w wyniku pożaru, z którym walczyło około 40 strażaków. Po opanowaniu ognia rozpoczęto prace zabezpieczające i ratownicze.
Władze na razie nie ujawniły tożsamości tragicznie zmarłego pilota ani nie spekulują na temat przyczyn katastrofy. Sprawę badać będą eksperci z FAA oraz Narodowa Rada Bezpieczeństwa Transportu (NTSB).
To już kolejna w ostatnim czasie katastrofa lotnicza w USA. W styczniu doszło do kolizji w powietrzu samolotu pasażerskiego PSA Airlines ze śmigłowcem wojskowym VH-60M Blackhawk nad rzeką Potomak w pobliżu Waszyngtonu, w wyniku czego zginęło aż 67 osób.
W lutym nad Zatoką Nortona na Alasce zaginął samolot Bering Air Cessna 208B Grand Caravan EX, śmierć poniosło 10 osób znajdujących się na pokładzie. W tym samym miesiącu dwa małe samoloty zderzyły się w powietrzu w pobliżu lotniska w Arizonie. Zginęły dwie osoby.
W marcu w katastrofie turystycznego śmigłowca, który spadł do rzeki Hudson między Nowym Jorkiem a New Jersey, zginęło sześć osób. Z kolei samolot American Airlines zapalił się po wylądowaniu w Denver, a 12 pasażerów trafiło do szpitala z obrażeniami.
Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)
ad/ san/



Komentarze