Szef Instytutu Lotnictwa: wychodzimy z okresu inkubacji naszego przemysłu kosmicznego
Udanym startem rakiety Bursztyn wychodzimy z okresu inkubacji naszego przemysłu kosmicznego. Otwieramy oczy niedowiarkom, udowadniając, że możemy w Polsce zaprojektować, wykonać i bezpiecznie przetestować nowy system – mówił w Studiu PAP dr inż. Paweł Stężycki, dyrektor Łukasiewicz-Instytutu Lotnictwa.
Fragment wypowiedzi dostępny na: https://wideo.pap.pl/videos/74835/
Rakieta suborbitalna ILR-33 BURSZTYN 2K, wyposażona w innowacyjny hybrydowy silnik rakietowy oraz silniki na stały materiał pędny, 3 lipca osiągnęła pułap 101 km, przekraczając umowną granicę między atmosferą Ziemi a przestrzenią kosmiczną. Wystrzelona z Andoya Space Sub-Orbital w Norwegii rakieta w całości została zaprojektowana i stworzona w Instytucie Lotnictwa, będącym częścią sieci badawczej Łukasiewicz.
Dr inż. Stężycki w poniedziałek w Studiu PAP podkreślił, że sukces startu rakiety jest efektem 10 lat pracy nad rozwojem technologii kosmicznej.
"Polski przemysł kosmiczny już się rozwija, a tym krokiem wychodzi z okresu inkubacji" – dodał.
"Mam nadzieję, że otwieramy oczy niedowiarkom. Wielu ludzi, zarówno naszych kolegów, ale również rządzących, nie do końca wierzyło, że to możliwe. Że skonstruowanie rakiety i wystrzelenie jej na wysokość przekroczenia bariery kosmosu jest możliwe. Udowodniliśmy to. Zrobiliśmy swoje" – powiedział.
Dyrektor Instytutu Lotnictwa podkreślił, że cała innowacyjna rakieta jest zbiorem dziewięciu międzynarodowo opatentowanych technologii, takich jak wykorzystanie jako utleniacz nadtlenku wodoru o stężeniu 98 proc., użycie innowacyjnych pironabojów, systemu rozdzielania modułów rakiety, specjalnie opracowanego komputera pokładowego czy systemu nawigacji. Dr inż. Stężycki zaznaczył, że w tworzenie rakiety zaangażowanych było ponad 500 dostawców z Polski. Jak dodał: tym samym IL udowodnił, że jest w stanie w naszym kraju "zaprojektować, wykonać i bezpiecznie przetestować nie jeden nowy element czy moduł, ale cały system".
Fragment wypowiedzi dostępny na: https://wideo.pap.pl/videos/74839/
"W polskich podmiotach nie dokonujemy integracji tak złożonych systemów. Często odbywa się produkcja jednostkowych elementów, czasem nawet modułów, dosyć skomplikowanych dla podmiotów międzynarodowych. Natomiast tak, żeby wykonać system od bardzo prostego elementu do całego systemu złożonego z rakiety, wyrzutni, komputerów, systemu nawigacji itd. – jest to pierwszy tego typu projekt od wielu, wielu lat, z sukcesem zakończony w Polsce" – powiedział.
Jak wyjaśnił dr inż. Stężycki, opracowane przez instytut paliwo może być przechowywane w przestrzeni kosmicznej nawet 10 lat i z dużą pewnością użyte po tym czasie, z zachowaniem jego parametrów. Sama rakieta ILR-33 BURSZTYN 2K obecnie może osiągnąć wysokość maksymalną ok. 120 km, w zależności od użytego paliwa, i wynieść w przestrzeń suborbitalną ładunek o masie do 15 kg.
"Sam lot rakiety napędzanej takim silnikiem został bardzo dobrze odebrany przez instytucje badawcze i naukowe na całym świecie. Mamy listy gratulacyjne z NASA, JAXA (Japońska Agencja Eksploracji Aerokosmicznej), DLR (Niemiecka Agencja Kosmiczna) a także komercyjnych, chociażby ArianeGroup" – poinformował.
Fragment wypowiedzi dostępny na: https://wideo.pap.pl/videos/74840/
Szef Instytutu Lotnictwa zaznaczył, że ILR-33 BURSZTYN 2K jest w stanie wynosić ładunki na suborbitę w konkurencyjnej cenie, a wstępne kalkulacje pokazują, że może być to najtańsze rozwiązanie, nawet w odniesieniu do dopiero opracowywanego przez niemieckie spółki projektu. "W tej chwili nie ma tańszej metody" – podkreślił, zastrzegając, że ważny jest efekt skali. Wyniesienie rakiety w przestrzeń kosmiczną kosztowało zbiorczo ok. 8 mln zł, jednak – jak zapewnił – każdy kolejny lot będzie coraz tańszy.
Fragment wypowiedzi dostępny na: https://wideo.pap.pl/videos/74838/
Mówiąc o wystrzeleniu rakiety z Andoya Space Sub-Orbital w Norwegii dr inż. Stężycki zdradził, że poprzedzony był on półroczną pracą "ludzi z doświadczeniem" na co składało się m.in. uzyskanie wielu pozwoleń i wypełnienie "kilku tysięcy stron dokumentów". Dodał, że problematyczne było dostarczenie na miejsce rakiety, ładunków wybuchowych oraz m.in. paliwa, które może mieć podwójne zastosowanie.
Cała rozmowa dostępna pod adresem: https://www.pap.pl/aktualnosci/szef-instytutu-lotnictwa-wychodzimy-z-okresu-inkubacji-naszego-przemyslu-kosmicznego oraz https://wideo.pap.pl/videos/74834/.
Rozmawiał Adrian Kowarzyk
Komentarze