Przejdź do treści
A321LR należący do linii SAS n lotnisku (fot. Airbus)
Źródło artykułu

Skandynawskie linie lotnicze SAS ogłaszają upadłość po strajku pilotów

Linia lotnicza SAS złożyła wniosek w sądzie w USA o ochronę przed upadłością i poinformowała, że strajki pilotów wpłynęły na jej sytuację i płynność finansową. Rozmowy o płacach prowadzone pomiędzy SAS (SASDF), a pilotami załamały się w poniedziałek, wywołując strajk, który zwiększył chaos podróży lotniczych w Europie w momencie gdy rozpoczął się szczytowy okres wakacji.

Fakt ten przyspieszył decyzję linii lotniczej o złożeniu wniosku na podstawie rozdziału 11 prawa upadłościowego Stanów Zjednoczonych, powiedział prezes linii, Anko van der Werff. Firma poinformowała w oświadczeniu, że proces upadłości nie spowoduje zawieszania lotów, chociaż strajk pilotów ma duży wpływ na siatkę połączeń.

Złożenie wniosku do amerykańskiego sądu federalnego ma przyspieszyć plan restrukturyzacji ogłoszony w lutym. „Dzięki niemu SAS dąży do osiągnięcia porozumienia z kluczowymi interesariuszami, przeprowadzi restrukturyzację zobowiązań dłużnych firmy oraz rekonfigurację floty samolotów”.

W ostatnim czasie akcje SAS spadły aż o 6%. Podczas pandemii, inne linie lotnicze spoza USA, w tym Avianca (AVH), Aeromexico i Philippine Airlines, wykorzystały proces opisany w rozdziale 11, aby renegocjować umowy z kluczowymi dostawcami, takimi jak leasingodawcy samolotów, przy jednoczesnym kontynuowaniu działalności.

„To nic nie znaczy dla normalnych operacji. Próbują naprawić silnik podczas jazdy” – powiedział analityk Sydbanku Jacob Pedersen. „Dzieje się tak, ponieważ SAS nie był w stanie wprowadzić zmian w drodze negocjacji”, dodał.

SAS musi przyciągnąć nowych inwestorów i w tym celu musi obniżyć koszty w całej firmie, w tym koszty personelu i dzierżawionych samolotów, które stoją bezczynnie z powodu zamkniętej rosyjskiej przestrzeni powietrznej i powolnego ożywienia gospodarek w Azji. Linia lotnicza poinformowała, że według szacunków w najbliższym czasie jej saldo gotówkowe w wysokości 756 mln dolarów wystarczy na pokrycie zobowiązań biznesowych.

Przewoźnik podkreśla jednak, że strajk "ma negatywny wpływ na płynność i sytuację finansową firmy, a w przypadku przedłużenia się protestów taki wpływ może stać się istotny". Analityk Nordnet, Per Hansen, powiedział, że wniosek pokazał, że SAS potrzebuje nowego startu i uważa, że strajk będzie się przeciągał. „Kierownictwo i rada chcą wyraźnie przekazać, że sytuacja jest bardzo poważna”.

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony