Rosjanie rozmontują Airbusy i Boeingi, żeby mieć części na naprawy
Brak odpowiedniej dokumentacji i informacji o procesach produkcyjnych zmusza nas do rozmontowania samolotów zachodniej produkcji. Tylko w ten sposób nasze lotnictwo będzie mogło funkcjonować - przyznał w wywiadzie dla kanału Rossija-24 wicepremier Rosji, Jurij Borysow podczas trwającej konferencji gospodarczej w St Petersburgu.
- Nasza zachodnia flota ulega degradacji i komponenty do serwisowania są niezbędne. Ale jak na razie latanie Airbusami i Beingami, które mają w swojej flocie rosyjscy przewoźnicy, jest całkowicie bezpieczne - dodał. Jak wcześniej podało rosyjskie Ministerstwo Transportu tak remontowana flota będzie w stanie przetrwać jeszcze 5 lat. Według wyliczeń resortu przy oszczędnym gospodarowaniu komponentami wymontowanymi z innych maszyn, Airbusy i Boeingi, które zostały znacjonalizowane po inwazji Rosji na Ukrainę w końcu roku 2025 zdolnych do latania może być nawet 70 proc. tych maszyn.
Samoloty, aby mogły bezpiecznie latać, potrzebują nieustannej inspekcji i konserwacji. Regularnie muszą być w nich wymieniane opony i sprawdzane łopatki w silnikach, które łatwo ulegają uszkodzeniom, zwłaszcza po zderzeniach z ptakami.
Czytaj całość artykułu na stronie www.rp.pl
Komentarze