Przejdź do treści
Leduc 010 (fot. Pline/CC BY-SA/Wikimedia Commons)
Źródło artykułu

Rocznica oblotu pierwszego samolotu z silnikiem strumieniowym Leduc 010

71 lat temu we Francji dokonano oblotu samolotu zaprojektowany przez inżyniera René Leduca, będący pierwszą na świecie maszyną napędzaną silnikiem strumieniowym – Leduc 010.

Pracę nad samolotem napędzanym silnikiem strumieniowym René Leduc rozpoczął w latach 20. XX wieku. W ich wyniku w 1936 roku podjęto decyzję o wybudowaniu samolotu z takim silnikiem. Pomocy w wybudowaniu maszyny udzieliła wytwórnia Breguet, w której Leduc pracował. Postęp prac został zatrzymany przez wybuch II wojny światowej i wkroczenie wojsk niemieckich do Francji. Plany techniczne, cała dokumentacja nowego samolotu, oznaczonego numerem 010 oraz gotowe elementy nie wpadły w ręce Niemców. Leduc wywiózł je potajemnie do Tuluzy, gdzie przeczekały wojnę.

Po zakończeniu działań wojennych w 1945 roku dokończono budowę prototypu. W październiku 1947 gotowy samolot przeszedł próby w powietrzu w lotach szybowcowych. 21 kwietnia 1949 maszyna wykonała pierwszy lot z użyciem silnika. Za sterami samolotu siedział pilot doświadczalny Jean Gonord.

Ponieważ silnik strumieniowy użyty do budowy 010 mógł pracować przy minimalnej prędkości 320 km/h, samolot został wyniesiony na odpowiedni pułap i rozpędzony do wymaganej prędkości, lecąc na grzbiecie maszyny SNCASE SE.161 Languedoc, od której po odłączeniu wykonano samodzielny płytki lot nurkowy, osiągając prędkość 680 km/h. Obydwa wybudowane prototypy uległy rozbiciu. Na bazie płatowca 010 wybudowano model 016, który na końcach skrzydeł miał zamontowane ułatwiające lądowanie oraz manewrowanie samolotem silniki odrzutowe Turbomeca Marboré I.

Model 010 był całkowicie metalowym, wolnonośnym średniopłatem. Główną cechą Leduc 010 było to, że był to praktycznie latający silnik, któremu dodano skrzydła, usterzenie i kabinę pilota. Silnik nie był odrębną częścią maszyny, jak to zwykle bywa, ale był jego integralną częścią. Kadłub zbudowany był z dwóch ścian, zewnętrznej, usztywniającej całą konstrukcję, i wewnętrznej, tworzącej kanał wlotowy dla powietrza i komorę spalania. Na dziobie maszyny zamontowana była kapsuła, w której swoje miejsce zajmował pilot. W przypadku awarii cała kapsuła oddzielała się od reszty kadłuba i opadała na spadochronie na ziemię. W ten sposób uratowali swoje życie obydwaj piloci biorący udział w awariach dwóch wybudowanych egzemplarzy. Skrzydła o obrysie trapezowym z lekkim wzniosem, w środku wbudowane były integralne zbiorniki paliwa. Podwozie główne służące tylko do lądowania, chowane do wnęk w skrzydle, z tyłu płoza ogonowa.

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony