Przejdź do treści
Jak-42D należący do linii UTair
Źródło artykułu

Linie UTair planują przywrócić wycofane z eksploatacji samoloty Jak-40 i Jak-42

Rosyjskie linie lotnicze UTair planują przywrócić do użytku wcześniej wycofane samoloty Jak-40 i Jak-42. Konstrukcje te mają realizować regionalne połączenia zamiast nowych Sukhoi Superjet 100, które zostały zamówione przez firmę, ale nie zostały jeszcze odebrane.

Informację tę potwierdza wiele rosyjskich mediów, jednak rzecznik linii UTair nie chce jej skomentować. Przewoźnik podpisał już umowę leasingową na dwa Jak-i 42 i według niepotwierdzonych oficjalnie informacji, planuje nabyć łącznie 20 samolotów tego typu. Jednak jest przede wszystkim zainteresowany zmodyfikowaną wersją dalekiego zasięgu Jak-42D, które to odrzutowce mają zostać wycofane ze stanów magazynowych i przywrócone do eksploatacji.

Założona w 1991 r. firma UTair używała początkowo kilku Jak-40 i Jak-42, jednak ostatni z nich wycofała w 2019 r. Obecnie nie wiadomo, czy pozyska te egzemplarze, które pierwotnie latały w jej barwach. W 2011 r. UTair zamówił 24 SSJ100, jednak ze względu na problemy finansowe zamówienie zostało anulowane. Potem w 2018 r. firma zaczęła wynajmować kilka Superjetów, ale wkrótce zaprzestała ich eksploatacji. Obecnie wykorzystuje B737 i 767, a także turbośmigłowe ATR 72.

Po rosyjskiej inwazji na Ukrainę w lutym 2022 r. UTair, podobnie jak reszta rosyjskich linii lotniczych, odmówił zwrotu swoich samolotów zagranicznym leasingodawcom. Jednak ze względu na zachodnie sankcje zabraniające serwisowania i sprzedaży części nie jest jasne, jak długo konstrukcje te będą mogły być użytkowane. Według Bazy UTair próbował pozyskać nową partię SSJ100, ale działanie to nie powiodło się z powodu braku na rynku dostępnych samolotów i ich części zamiennych.

Jak-40 to trzysilnikowy odrzutowiec regionalny o pojemności 42 miejsc, produkowany w Związku Radzieckim w latach 1967-1981. Jak-42 to jego wydłużona wersja o pojemności do 120 miejsc, produkowana w latach 1979-2003.

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony