Linie lotnicze nadal będą walczyć o pasażera niskimi cenami
Wzrost cen biletów, obecnie powodowany głównie podwyżkami cen ropy i paliwa lotniczego, nie musi oznaczać końca ery taniego latania - uważa wiceprezes IATA Sebastian Mikosz.
- Obecne perturbacje na lotniskach są wynikiem bardzo szybkiego powrotu ruchu. Dzisiaj linie lotnicze mają więc problem z nadmiarem zainteresowania, a nie z jego niedoborem. Mają też problem, żeby świadczyć usługę na takim poziomie, na jakim powinna być świadczona, czyli wylot o czasie, nieanulowany rejs i wszystko to we w miarę komfortowych warunkach - mówi agencji Newseria Biznes Sebastian Mikosz, wiceprezes Międzynarodowego Zrzeszenia Przewoźników Lotniczych IATA.
Ruch lotniczy odradza się po pandemii COVID-19. Zainteresowanie lataniem jest ogromne, ponieważ tegoroczne wakacje są pierwszymi od dwóch lat bez większych restrykcji covidowych, a pasażerowie chcą zrekompensować sobie poprzednie sezony, kiedy możliwości podróżowania były ograniczone. Dynamiczne odbicie spowodowało jednak problemy przewoźników i portów lotniczych, co wynika głównie z braków kadrowych po pandemii.
Czytaj całość artykułu na stronie www.rp.pl
Komentarze