Drugie miejsce studentów Politechniki Wrocławskiej na europejskich zawodach rakietowych
Koło naukowe PWr in Space działające na Politechnice Wrocławskiej przy Wydziale Mechanicznym zdobyło drugie miejsce na rozgrywanych w Portugalii zawodach European Rocketry Challenge. Ich rakieta „Aether” startowała w kategorii konstrukcji hybrydowych, które musiały wznieść się na pułap 3 km.
W konkursie rywalizowało 26 najlepszych zespołów z całej Europy, które projektują i konstruują rakiety sondujące. Drużyna z Politechniki Wrocławskiej startowała w kategorii H3 – dla rakiet z napędem hybrydowym, w której najważniejszym zadaniem było wzniesienie się na pułap 3 km. Chodziło o „wstrzelenie się” jak najbliżej wysokości 3000 metrów. Im dalej rakieta znalazła się od tego pułapu, tym więcej punktów tracił zespół (oceniane były m.in. poprawność lotu czy faza odzysku rakiety).
W tej kategorii o medale walczyły cztery zespoły.
– Nasz ostateczny wynik to suma punktów, jakie przyznawano nam tzw. Technical Report, Vehicle Design, Flight Performance i Team Effort – opowiada Łukasz Ciorga, prezes koła PWr in Space. – We wszystkich poszło nam dobrze, a najlepiej oceniono nas w kategorii Team Effort, w której sędziowie oceniają zachowanie drużyny: jej przygotowanie, podejście do rozwiązywania problemów, współpracę z innymi drużynami, a także pomoc innym zespołom. Doceniono tu nasze zaangażowanie i wręcz nieustępliwość – podkreśla student.
Łukasz opowiada, że celem na ten rok było zwycięstwo w klasyfikacji ogólnej ich kategorii – przy świadomości naprawdę dobrze przygotowanej konkurencji.
– Musieliśmy go jednak zweryfikować, gdy organizatorzy zawodów zaczęli odwoływać starty, co wiązało się to z trudnymi warunkami atmosferycznymi: ciągłym deszczem i silnym wiatrem wiejącym w kierunku widowni – opowiada. – Wtedy najważniejsze dla nas stały się bezpieczny start i odzysk rakiety, a samo miejsce zeszło na drugi plan.
Jak opowiada, w związku z pogodą w ostatni dzień zawodów sędziowie nałożyli na zespoły ultimatum – albo nie startują, albo startują z „połową” systemu odzysku (z jednym, mniejszym spadochronem, bez spadochronu głównego), a przez to punkty za sam lot będą mocno „ucinane”. Wynikało to z kierunku wiatru – jego siła i zwrot mogły spowodować, że rakiety lądujące już na spadochronach, trafiałyby bezpośrednio w obszar z publicznością, a przy tym zagrażałyby wszystkim zgromadzonym.
– Dzięki kilku godzinom symulacji lotu rakiety i testowaniu w programie licznych rozwiązań i rozkładu wyrzutni, udowodniliśmy sędziom, że nasze rozwiązanie zapewnia start i odzysk rakiety z użyciem obydwu spadochronów i jednocześnie nie zagraża w żaden sposób publiczności – podkreśla Łukasz. – Wystartowaliśmy i jako jedni z nielicznych w dużej większości odzyskaliśmy naszą rakietę, a w dodatku udało się nam zdobyć drugie miejsce w naszej kategorii.
Portugalskie zawody były ostatnim konkursem dla koła w tym roku. Wcześniej zdobyli także drugie miejsce na zawodach w USA – Spaceport America Cup.
– Nie zwalniamy jednak tempa – nasza następna rakieta jest już w fazie projektowej – zaznacza prezes koła. – Zamierzamy rozwinąć nowy napęd na paliwo ciekłe. Część zespołu, która nie pojechała na zawody, pracuje już nad następną iteracją budowanej przez nas rakiety oraz przygotowuje przestrzeń, dzięki której będziemy mogli sprawniej i bezpieczniej pracować nad naszymi projektami. Miejmy nadzieję, że następny sezon będzie jeszcze lepszy!
Rakieta R6 „Aether” jest eksperymentalną rakietą sondującą, napędzaną silnikiem hybrydowym, w którym do zapłonu potrzebne jest paliwo w formie stałej (krążki żywicy z drobinkami aluminium) oraz utleniacz w formie gazowej (podtlenek azotu).
Jest konstrukcją modułową, składa się z silnika hybrydowego, komputera pokładowego, payloadu (ładunek badawczy), systemu separacji i odzysku rakiety, a całość utrzymuje w ryzach struktura nośna.
Rakieta waży 29,5 kg i mierzy 3,84 m. Maksymalny ciąg jej silnika to 2 kN.
Koło Naukowe PWr in Space działa na Wydziale Mechanicznym. Jest jednym z kół strategicznych Politechniki Wrocławskiej. Jego opiekunem jest dr hab. inż. Dariusz Pyka.
Komentarze