Boeing ponosi konsekwencje wieloletnich naruszeń bezpieczeństwa
Federalna Administracja Lotnictwa USA (FAA) proponuje nałożenie grzywny w wysokości 3,1 mln dolarów na Boeinga za serię naruszeń bezpieczeństwa w okresie od września 2023 r. do lutego 2024 r. Lista jest długa, ale obejmuje przede wszystkim kwestie związane z pęknięciem w drzwiach B373-9 MAX Alaska Airlines (znaki rejestracyjne N263AK) oraz presję na inspektorów bezpieczeństwa firmy, aby zatwierdzali samoloty niespełniające norm.
Agencja twierdzi, że wykorzystuje maksymalne uprawnienia wynikające z prawa, co nadal wydaje się bardziej symboliczne niż szkodliwe dla koncernu wielkości Boeinga. Kary wynikają z licznych uchybień w kontroli jakości w fabryce B737 w Renton w stanie Waszyngton oraz w fabryce Spirit AeroSystems w Wichita w stanie Kansas. FAA poinformowała również, że Boeing przedstawił dwa samoloty do certyfikacji zdatności do lotu, które w rzeczywistości nie były zdatne do lotu i powołała się na incydent, w którym pracownik spoza ODA naciskał na wyznaczonego inspektora ODA, aby zatwierdził 737 MAX celem realizowania dostaw zgodnie z harmonogramem.
Inspektor stwierdził już, że samolot nie spełniał norm. Proponowane kary obejmują okres, w którym 5 stycznia 2024 r. w B737 MAX 9 linii Alaska Airlines w trakcie lotu z Portland doszło do utraty panelu zaślepiającego drzwi. Nikt nie odniósł poważnych obrażeń, ale zdjęcia dziury w kadłubie samolotu na dużej wysokości szybko stały się przyczyną ciągłych problemów Boeinga.
NTSB stwierdziła później, że do tego incydentu przyczyniły się praktyki produkcyjne koncernu, w połączeniu ze słabym nadzorem FAA. 737 MAX pozostaje drażliwym tematem dla Boeinga od czasu dwóch głośnych katastrof w latach 2018 i 2019, w których zginęło 346 osób. Te zdarzenia doprowadziły do uziemienia samolotu na całym świecie i postępowania w Departamencie Sprawiedliwości.
Ostatnio uwaga ponownie skupiła się na koncernie po tym, jak w czerwcu w katastrofie B787 linii Air India zginęło 270 osób. Śledczy jak dotąd nie znaleźli wad samolotu, ale incydent z pewnością nie pomógł reputacji producenta.



Komentarze