Siły paramilitarne zaatakowały dronami otwarte po dwóch latach główne lotnisko w Sudanie
Według przedstawicieli sudańskiej armii paramilitarne Siły Szybkiego Wsparcia (RSF) zaatakowały w czwartek stołeczne lotnisko dronami, zaledwie dzień po tym, jak wylądował na nim pierwszy od dwóch lat samolot pasażerski.
Według Associated Press czwartkowy atak nie wyrządził szkód, ponieważ Sudańskie Siły Zbrojne (SAF), wspierane przez rząd w Chartumie, przechwyciły wszystkie bezzałogowce.
Drony wysłane przez RSF pojawiły się nad lotniskiem również we wtorek, dzień przed jego uruchomieniem.
Podobnie jak na Ukrainie, w konflikcie w Sudanie drony odgrywają coraz większą rolę, a wykorzystują je obie walczące od 2023 r. strony. SAF korzysta z lokalnie produkowanych dronów Safrouq, które mają zasięg 600 km. RSF wykorzystuje chińskie drony kamikaze FH-95.
Lotnisko w stolicy nie jest pierwszym celem dronów RSF. We wrześniu i październiku te walczące z sudańską armią siły użyły ich do ataku na elektrownię w Omdurmanie, rafinerię ropy naftowej w Chartumie i fabrykę broni w Jarmuk. Na początku października drony RSF zaatakowały szpital i dzielnice mieszkalne w Al-Ubajjid, stolicy Kordofanu Północnego. W lipcu wojska sudańskie zestrzeliły drona kamikaze wysłanego przez RSF nad miasta Al-Dabbah i Merowe na północy kraju.
Wojna w Sudanie wybuchła w 2023 r., kiedy sudańskie wojsko i Siły Szybkiego Wsparcia, niegdyś sojusznicy, zwróciły się przeciwko sobie, co doprowadziło do wybuchu przemocy.
Wspierająca rząd armia odbiła stolicę, Chartum, z rąk sił paramilitarnych w marcu z pomocą tureckich dronów. Remont międzynarodowego portu lotniczego w Chartumie trwał ponad pół roku, zanim samolot lokalnych linii lotniczych Badr wylądował tam w środę.
Czwartkowy atak dronów RSF nastąpił w momencie, gdy Międzynarodowa Organizacja ds. Migracji i inne agencje Organizacji Narodów Zjednoczonych wezwały do „pilnego zwrócenia uwagi społeczności międzynarodowej na kryzys w Sudanie, aby zaradzić ogromnemu cierpieniu i narastającemu zagrożeniu dla ludności”.
O natychmiastowe zawieszenie broni zabiega też prezydent Egiptu Abdel Fattah al-Sisi, który na szczycie Unia Europejska-Egipt powiedział w czwartek, że kryzys w Sudanie jest najważniejszym tematem jego rozmów z europejskimi przywódcami, obok kwestii regionalnych, takich jak Libia i nielegalna migracja.
Według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), w wyniku walk w Sudanie zginęło już co najmniej 40 tys. osób, choć prawdopodobnie to zaniżona liczba. Światowy Program Żywnościowy opublikował we wrześniu raport, w którym wyliczył, że 24,6 mln Sudańczyków, czyli około połowa populacji, cierpi z powodu dotkliwych niedoborów żywności.