Sebastian Kawa: Trudny test za małe punkty
Jednak pogoda to bardzo dynamiczne i niezbyt przewidywalne zjawiska. Do pierwszego wyścigu uczestnicy drugich mistrzostw świata, w nowo utworzonej klasie szybowców 13,5 metrowych, startowali przy rześkich podmuchach północnego wiatru. Mistrzostwa te są rozgrywane na pięknym lotnisku Szatymaz koło Szegedu.
Ostre słońce południowych Węgier wnet rozbudziło wrzenie powietrza a unoszona z bąblami termicznymi para usiała błękit pięknymi cumulusami. Radość nie trwała jednak długo, bo z Karpat spływał na południe szeroki na około 100 km pas grubych chmur warstwowych, Według prognoz ta przeszkoda miała szybko odparować, ale nasunęła się nad lotnisko, wytłumiła termikę i odcięła zawodnikom odlot na trasę.
Zaczęła się gra o przetrwanie. Włosi startujący na Dianach i kilku innych pilotów latający na Silentach usiedli na lotnisku. Reszta dryfowała z obszarem dobrej pogody. Niosło to ryzyko lądowania poza lotniskiem. Dzień długi. Trasa 250 km, więc trzeba było liczyć na 3 godziny lotu przy uwzględnieniu wpływu silnego czołowego wiatru na długim pierwszym odcinku.
Sebastian oswaja nowy polski szybowiec GP14, który zbudowano w krośnieńskim zakładzie rodziny Peszke.
Rozsądnie i cierpliwie wykorzystywał każde tchnienie ciepłych oddechów ziemi i utrzymywał się na dużej wysokości nad Szegedem przy skraju „brudnych” chmur. Dopiero około 15-ej zaczęły się pojawiać prześwity w zwartej powłoce, więc nie zwlekając ruszył pod wiatr z pierwszą grupką pilotów. Szybko wysunął się na prowadzenie i już do końca w samotnym rajdzie kontynuował lot.
Samodzielność to jego niezaprzeczalny atut, który przynosi dobre efekty, gdy na niebie są jakiekolwiek znaki umożliwiające lokalizację wznoszeń, oraz kalkulację lotu. Reszta również nie zwlekała. Wydawało się, że Włosi zyskali na swej zagrywce, bo gdy po wyholowaniu osiągnęli wysokość odlotu, akurat utworzył się im piękny szlak na początku trasy, więc chyże Diany pognały w dal wlokąc za sobą niczym rajskie ptaki swoje długie ogony.
Wiatr 40-50 km/h mocno wstrzymywał lekkie szybowce. Znów mszczą się nieprzemyślane decyzje FAI. Jeśli działacze federacji nie odstąpią szybko od ograniczeń obciążenia powierzchni do 35 km/h co sprawia, że szybowce lekkie nie mogą latać szybko, to klasa 13,5 umrze nim się rozwinęła. Takim głupimi założeniami uduszono piękną ideę szybowca klasy światowej – taniego monotypu spełniającego olimpijskie warunki ogólnej dostępności i równości szans uczestników zawodów. Współczesne szybowce buduje się z możliwością balastowania wodą nawet do obciążenia 60 kg/m powierzchni, co umożliwia szybki lot, a w razie pogarszania się warunków pilot może wypuścić wodę i uzyskać możliwość łatwiejszego nabierania wysokości lekkim szybowcem w mizernych wznoszeniach.
GP 14 bez balastu jest lżejszy o 14-20 % od szybowców konkurentów więc w zmaganiach z silnym wiatrem miał trudniejsze zadanie, lecz jako pierwszy osiągnął nawietrzny punkt zwrotny a z wiatrem wypracował sobie około pół godziny przewagi. Po wielu godzinach denerwującego wyczekiwania w locie i trudach wyścigu Sebastian wyglądał jakby go ktoś przepuścił przez wyżymaczkę. Przyniosło mu to jednak mizerne profity w punktacji, bo wyścig ukończyło zaledwie 5 pilotów. Mimo rozgromienia konkurentów zwycięzca dostał tylko 536 punktów a przewaga 49 minut różnicy między Sebastianem a Vladasem Motuzą z Litwy dała zysk zaledwie 73 punktów i odpowiednio mniej w odniesieniu do innych pilotów z piątki, która ukończyła wyścig.
Tyle premii dostaje się za pojedyncze minuty w przypadku, gdy większość uczestników ukończy wyścig. Jest to moim zdaniem niezbyt zdrowa zasada, bo lot w którym wszyscy przylatuję na metę odbywa się w dobrych warunkach i wystarczy tylko trzymać się grupy, aby w łatwy i bierny sposób uzyskać dobry wynik. Tym razem Włosi przekombinowali z opóźnionym odejściem. 20 minut zwłoki przy starcie opłacili koniecznością lądowania w okolicach pierwszego punktu zwrotnego, bo szybko wygasły wznoszenia w tym obszarze.
Tomasz Kawa
Od pierwszego wyścigu, w którym uzyskał 536 punktów, Sebastian Kawa objął prowadzeniw w Mistrzostwach. Po trzech konkurencjach nadal utrzymuje pozycję lidera zgromadziwszy 2,488 punktów. Oficjalna strona zawodów: www.wgc2017.hu/
Komentarze