Kryzys w Boeingu nie pomaga Airbusowi
Airbus nie korzysta z kryzysu wizerunkowego Boeinga, bo i bez tego ma pełny portfel zamówień. — Chciałbym, żebyśmy mieli wolne moce i jestem w stanie sprzedać więcej maszyn, ale nie mamy do nich nawet silników — mówił we wtorek, 21 maja w Tuluzie wiceprezes Airbusa ds. sprzedaży, Christian Scherer podczas dorocznych „Dni Innowacji".
Wiceszef Airbusa nie dał się jednak wciągnąć w dyskusję o kłopotach Boeinga. Przyznał jedynie, że Airbus ma zupełnie inne stosunki z regulatorem ruchu lotniczego — EASA, niż było to w przypadku Boeinga.
Przyznał jednocześnie, że Airbus przygotowuje się do produkcji maszyny większej, niż Airbus 321, ale mniejszej od A350, rywala Dreamlinera. Do podobnego projektu, czyli wyprodukowania maszyny, która mieściłaby się w tym samym segmencie, czyli między 737, a B787 , która byłaby w stanie pomieścić 220-270 pasażerów na pokładzie szykuje się Boeing.
Czytaj całość artykułu na stronie www.rp.pl
Komentarze