Niezapomniany Hannes Arch
Najczęściej łączymy Hannesa z Red Bull Air Race, ale wyścigi to tylko jedna z jego pasji.
Często, chcąc podkreślić czyjąś wielkość, nadużywa się słowa legendarny, ale w przypadku Hannesa Archa, który zginął tragicznie w wypadku prywatnego helikoptera, to określenie jest jednym z najbardziej trafnych. Akrobacyjny pilot paralotniowy, jeden z pionierów BASE jumpingu i pilot statków powietrznych, który nie bał się zadań specjalnych – Hannes przez 25 lat przesuwał granice tego, co było uznawane za niemożliwe do wykonania w powietrzu. Do tego wspinał się i był przewodnikiem górskim. Niewielu pamięta, że dokonał pierwszego wejścia na jedną z dróg wspinaczkowych na Alasce. Na dole film będący hołdem dla tej niezwykłej postaci. Poniżej niektóre z jego niesamowitych wyczynów.
Lądowanie paralotnią na czaszy balonu na ogrzane powietrze
Lądowanie na czaszy balonu (fot. Bernhard Spöttel/Red Bull Content Pool)
W 2000 roku, Hannes został pierwszą osobą, która wylądowała na czaszy balonu na ogrzane powietrze na paralotni, by potem znów wzbić się w powietrze. W tamtym czasie chyba tylko on mógłby o czymś takim pomyśleć. Innym razem zjechał z balonu na desce snowboardowej, aby potem otworzyć spadochron. Z technicznego punktu widzenia wykraczało to ponad BASE jumping, ponieważ balon trudno zaliczyć do czterech kategorii: Building (budynek), Antenna (wieża nadawcza), Span (przęsło mostu) czy Earth (ziemia – góra, formacja skalna). Same pomysły były szalone, ale ich wykonanie jak zwykle profesjonalne.
BASE jumping ze szczytów Eiger i Matterhorn
Razem z Uelim Gegenschatzem dokonali pierwszych skoków BASE z północnej ściany Eigeru w 2000 i z Matterhornu – trzy lata później. Było to w czasach, kiedy praktycznie nie używano jeszcze wingsuitów pozwalających po osiągnięciu pewnej prędkości na oddalenie się od skały. Podczas skoków z Matterhornu, Hannes i Ueli mieli zaledwie dwie sekundy na otwarcie spadochronów.
Akrobacje na paralotni
Hannes Arch w Austrii (fot. Ulrich Grill/Red Bull Content Pool)
Pierwszy samodzielny lot na lotni Hannes odbył w wieku 15 lat. W latach 90-tych przesiadł się na paralotnię i został członkiem Red Bull Acro Team. Na zdjęciu powyżej robi to, co kochał najbardziej w rodzinnej Austrii.
Założyciel „najtrudniejszego rajdu przygodowego świata”
Hannes Arch stworzył Red Bull X-Alps (fot. Sebastian Marko/Red Bull Content Pool)
W 2003 roku odbyła się pierwsza edycja zorganizowanych przez Archa zawodów Red Bull X-Alps. W późniejszych latach pomagał przy nich koncepcyjnie. Spodobał mu się pomysł, jaki zobaczył w filmie dokumentalnym w niemieckiej telewizji o Tonim Benderze, który przeszedł i przeleciał na paralotni przez Alpy. To właśnie wtedy zamarzył mu się wyścig przygodowy w czystej postaci, w którym człowiek będzie wystawiony na łaskę i niełaskę żywiołów. „Tu chodzi o ciało i duszę, a nie setki zasad, czy punktów w regulaminie” – mawiał. Ten duch wolności przyświecał mu zawsze. W przyszłym roku odbędzie się kolejna edycja wyścigu z Salzburga do Monako pieszo lub na paralotni.
Mistrz Red Bull Air Race
(film: Joerg Mitter/Red Bull Content Pool)
Hannes był jednym z najlepszych pilotów akrobacyjnych. Zaledwie w rok po debiucie w Mistrzostwach Świata Red Bull Air Race sięgnął po najwyższe trofeum. Nigdy później nie ukończył sezonu poza pierwszą trójką w klasyfikacji generalnej. Był jednym z najlepszych zawodników w najszybszym sporcie motorowym świata.
Nie latał tylko samolotami, ale też helikopterami. Już w tym roku, jako prywatna osoba, wspierał akcję charytatywną polegającą na dostarczaniu helikopterem zaopatrzenia do górskich wiosek w Nepalu. Tym razem także leciał do górskiej chatki – gdzieś w austriackich Alpach. Jego śmierć nie tylko pozbawiła nas prawdziwej legendy, ale też dobrego człowieka.
(film: Joerg Mitter/Red Bull Content Pool)
Komentarze