Red Bull Air Race: Taka była pierwsza połowa sezonu 2014
Pora na krótkie podsumowanie na półmetku.
Po pierwszych dwóch wyścigach sezonu, mogło się wydawać, że bitwa o mistrzostwo świata będzie przebiegała podobnie jak w sezonie 2010, gdy toczyła się na linii Paul Bonhomme (Wlk. Brytania) i Hannes Arch (Austria). Wszystko się zmieniło, gdy broniący tytułu mistrza świata Bonhomme niespodziewanie dwukrotnie wylądował na piątym miejscu. Zdarzyło mu się to w Putrajayi i w Gdyni. Pozwolił tym Archowi (ciągle będącemu najdalej na drugim miejscu) na uzyskanie trzynastopunktowej przewagi nad swoim brytyjskim rywalem.
Kolejnym składnikiem tej wybuchowej mieszanki stały się zmiany przepisów i standaryzacja silników, która otworzyła pole innym zawodnikom. W Abu Dhabi i Rovinj na podium pojawiły się nowe twarze (kolejno Pete McLeod z Kanady i Yoshi Muroya z Japonii). Jednak największym zwrotem akcji było pierwsze miejsce Nigela Lamba w Putrajayi i drugie w Gdyni, dzięki czemu depcze już po piętach swojemu rodakowi Bonhomme'owi.
Zawodnikiem, na którego warto też zwrócić szczególną uwagę jest Matt Hall. Australijczyk powoli pnie się w górę. W Abu Dhabi był czwarty, a w Putrajayi i Gdyni trzeci.
Arch prowadzi w klasyfikacji z 42 punktami. Drugi jest Bonhomme, który na koncie ma 29 oczek i będzie musiał dać z siebie wszystko w nadchodzących przystankach aby dostać się na szczyt rankingu. Dodatkowym utrudnieniem będzie presja ze strony Lamba i Halla. Na niebie nad Ascot, gdzie odbędzie się kolejny przystanek, nie będzie miejsca na błędy.
Kwalifikacje odbędą się 16 sierpnia, a wyścig 17. Bilety są już dostępne w sprzedaży tutaj.
Komentarze