"Puls Biznesu": Lotniskowy audyt (nie)wysokich lotów
CPK stawia za niski próg audytorom, których opinia może przesądzić o losach megaprojektu, ale też daje im za mało czasu – uważają eksperci z ZOPI (Związek Ogólnopolski Projektantów i Inżynierów). Kolejny problem to polityka, która odstrasza część potencjalnych wykonawców – informuje wtorkowy "Puls Biznesu".
Gazeta przypomina, że strategiczne decyzje o przyszłości Centralnego Portu Komunikacyjnego zapadną dopiero po przeprowadzeniu audytu – zapowiedzieli na wstępie politycy rządzącej koalicji. Wielu branżowych ekspertów im przyklasnęło, bo liczne elementy planu trzeba poprawić. Oczywiście rzetelny audyt nie powinien być prowadzony w nerwowym pośpiechu, a ocenę tak potężnego projektu warto powierzyć firmie z odpowiednim doświadczeniem. Szkopuł w tym, że z jednym i drugim może być problem.
CPK otworzył dotychczas oferty w kilku przetargach na audyt, np. harmonogramu realizacji inwestycji kolejowych i lotniskowych, oceny spraw kadrowych i wynagrodzeń oraz tzw. programu społeczno-gospodarczego spółki. Wszystkie zostały unieważnione. Pierwszy z powodu niskich kwalifikacji oferentów, w drugim wykluczono zwycięzcę, ponieważ wcześniej pracował dla CPK, a w trzecim cena znacznie przekraczała kosztorys zamawiającego.
Według "Pulsu Biznesu" w kilku innych przetargach na audyt CPK czeka na oferty. Kluczowe dotyczą oceny części kolejowej i lotniskowej projektu. Zdaniem Związku Ogólnopolskiego Projektantów i Inżynierów (ZOPI) w pierwszym wymagania są niewygórowane – może je spełnić „niewielka firma”, która wykonała np. trzy opracowania dotyczące studium techniczno-ekonomiczno-środowiskowego (standardowy dokument poprzedzający realizację inwestycji infrastrukturalnych, niezbędny do uzyskania decyzji środowiskowej i realizacji kontraktu).
Wobec specyfikacji przetargowej dotyczącej audytu części lotniskowej eksperci z ZOPI byli bardziej surowi. "W naszej ocenie postawione wymagania względem potencjalnego oferenta są zbyt niskie" – odpowiedzieli na pytanie PB.
Gazeta donosi, że ich zastrzeżenia budzi zwłaszcza fakt, że potencjalnemu audytorowi wystarczy doświadczenie z projektów wartych 500 mln zł netto, podczas gdy w przypadku lotniskowych inwestycji CPK w grę wchodzą dziesiątki miliardów.
Komentarze